Betsabe napisał(a):PS. Caly czas nie rozumiem, jakim cudem jestem otwarta na zycie wspolzyjac tylko wtedy, kiedy wiem, ze juz jest po owulacji
Mało kto to rozumie. Nie należę do tych osób
Teraz jest 21 maja 2024, o 17:43 Wyszukiwanie zaawansowane
Moderatorzy: admin, NB, agulla
Betsabe napisał(a):Juka, odpowiedz na Twoje pytanie wydaje sie z punktu widzenia KK prosta.
Nie mozesz stosowac antykoncepcji, bo KK uwaza, ze powinnas byc otwarta na zycie (cokolwiek to znaczy )
PS. Caly czas nie rozumiem, jakim cudem jestem otwarta na zycie wspolzyjac tylko wtedy, kiedy wiem, ze juz jest po owulacji
czy mam prawo, kierując się własnym rozumem, nie chcieć mieć więcej dzieci, czy nie???
To ma bardzo praktyczny wymiar, bo stuprocentowych metod planowania rodziny nie ma. Zawsze więc podejmując współżycie musimy być otwarci na przyjęcie dziecka. Oczywiście otwartość na życie do tego się nie ogranicza, ale to jest zdaje się ten aspekt, którego nie rozumiecie.
juka napisał(a): wszystko ok, tylko czy mam prawo, kierując się własnym rozumem, nie chcieć mieć więcej dzieci, czy nie??? .
juka napisał(a): i czy wobec tego mam prawo wyłącznie do tego używać jakichkolwiek metod czy nie? .
ci małżonkowie realizują. odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierują się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się ... albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony unikać dalszego dziecka".
abeba napisał(a): ale na czym polega właśnie ów praktyczny wymiar? czy para, która czuje że jeszcze nie chce zostać rodzicami, ma nie współzyc w ogóle?
abeba napisał(a): Nawiasem mowiąc, kanonizowani małżonkowie Quatrocchi przestali ze sobą sypiać, można uznac, że KK to nam daje za wzór...
abeba napisał(a):czymże jest owo otwarcie na zycie, jeśli jednoczesnie jesteśmy wezwani do odpowiedzalnego rodzicielstwa, czyli między swiadomego decydowania "jeszcze nie" i "już nie"? bo rozumiem że czymś więcej niż deklaracja juki "w razie ciąży urodzę"
abeba napisał(a): ok, czyli można godziwie podjąć taką decyzję. Ale czy po jej podjęciu mozna w ogóle wspołżyć? wiem,że wpółżycie ma też inne wartości i że one nie są złe i mozna ich godziwie pragnąć. Ale jesli ktoś roztropnie postanawia, że dzieci teraz/w ogóle nie - to wpółżyc nie moze. czy tak?
Betsabe napisał(a):PS. Caly czas nie rozumiem, jakim cudem jestem otwarta na zycie wspolzyjac tylko wtedy, kiedy wiem, ze juz jest po owulacji
Humane Vitae napisał(a):Niedopuszczalne sposoby ograniczania ilości potomstwa
14. (...)
Podobnie - jak to już Nauczycielski Urząd Kościoła wielokrotnie oświadczył - odrzucić należy bezpośrednie obezpłodnienie (2. Papież ma na myśli interwencję, która polega bądź na czasowym, bądź na trwałym pozbawieniu płodności człowieka za pomocą zabiegów lub środków chemicznych. - z przypisów do Encykliki) czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego.
Humane Vitae napisał(a):Moralna dopuszczalność korzystania z okresów niepłodności
16. (...)
Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu (...)
(...)Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.
Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości.
Humane Vitae napisał(a):Wewnętrzny ład stosunku małżeńskiego
11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków.(...)
Tomek napisał(a): Tradycja kościołów wschodnich, tradycja przedsoborowa (o ile jestem dobrze poinformowany) zajmują inne stanowisko w tej kwestii.
Tomek napisał(a): Jak dla mnie doktrynę ratuje to 'otwarcie na płodność' ale prawdę powiedziawszy nie wiem czemu jest przypisane tylko NPR.
Tomek napisał(a):trzeba się słuchać, bo inaczej droga do Zbawienia zamknięta.
KP napisał(a):Chyba jednak jesteś źle poinformowany.Tomek napisał(a): Tradycja kościołów wschodnich, tradycja przedsoborowa (o ile jestem dobrze poinformowany) zajmują inne stanowisko w tej kwestii.
http://www.cerkiew.pl/faq/faq.php?id=33 napisał(a):(...)Antykoncepcja tzw. wczesnoporonna zawsze była odrzucana i traktowana również jako zabójstwo.
Natomiast co do innych środków antykoncepcyjnych, to zdania są podzielone. Jedni dopuszczają je, inni uznają za niedozwolone.
Zgoda na dopuszczenie środków antykoncepcyjnych wynika z innego pojmowania istoty małżeństwa niż w tradycji mającej początek w koncepcjach bł. Augustyna. Jeżeli w tradycji Kościoła zachodniego celem małżeństwa jest przede wszystkim prokreacja, to środki antykoncepcyjne muszą być oczywiście zabronione. Natomiast w tradycji Kościoła prawosławnego najważniejszym celem małżeństwa nie jest prokreacja, ale osiąganie w miłości jedności w Chrystusie. Współżycie małżeńskie jest pojmowane jako cielesne wyrażenie miłości duchowej. I dlatego niektórzy (!), ale nie wszyscy, dopuszczają środki antykoncepcyjne.(...)
KP napisał(a):A może przeczytaj, to co już pisałem. Bo chyba nie ma sensu bym wyjaśniał to samo drugi raz.Tomek napisał(a): Jak dla mnie doktrynę ratuje to 'otwarcie na płodność' ale prawdę powiedziawszy nie wiem czemu jest przypisane tylko NPR.
KP napisał(a):To jest - delikatnie mówiąc! - wybitnie uproszczone spojrzenie.Tomek napisał(a):trzeba się słuchać, bo inaczej droga do Zbawienia zamknięta.
Tomek napisał(a):
Jak dla mnie stanowisko prawosławnych zasadniczo różni się, w poruszanej kwestii, od wykładni KK.
Tomek napisał(a):
nie wiedziałem czemu NPR jest dozwolone. Tradycja kościołów wschodnich, tradycja przedsoborowa (o ile jestem dobrze poinformowany) zajmują inne stanowisko w tej kwestii
Tomek napisał(a): KP - czytałem, czytałem. Byłeś za mało przekonywujący .
Tomek napisał(a): Jak dla mnie doktrynę ratuje to 'otwarcie na płodność' ale prawdę powiedziawszy nie wiem czemu jest przypisane tylko NPR.
KP napisał(a): samo użycie metod naturalnych niczego nie załatwia, jeśli nie ma postawy otwartej na życie
Tomek napisał(a): Tylko KK daje wykładnie pewnej drogi do zbawienia. Jak przejdziesz na inną wiarę, to nie wiesz czy ognie piekielne Ciebie nie pochłoną. Z wiecznym potępieniem chyba lepiej nie eksperymentować.
Tomek napisał(a):Swoją drogą zastanawiam się, jak to jest z osobami, które mówią, że są katolikami a jednocześnie głoszą, że odrzucają (z różnych przyczyn) jakieś dogmaty Kościoła. Takich chyba nazywa się heretykami?
KP napisał(a):Jeśli chodzi o punkt 1, to tu mamy sprawę otwartości na życie. Ona się wyraża w kilku sprawach. M.in. w tym, że jesteśmy gotowi przyjąć dziecko, nawet jeśli jego poczęcia nie planowaliśmy.
Humanae Vitae napisał(a):Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.
KP napisał(a):Jeśli chodzi o punkt 2, to środki, antykoncepcyjne polegają na ingerencji, na zakłóceniu, obezpłodnieniu - dlatego są niedopuszczalne. Są niedopuszczalne jako środek, jako ingerencja w naturę, w Boży dar płodności.
Humanae Vitae napisał(a):Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego.
Humanae Vitae napisał(a):małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę
Humanae Vitae napisał(a):stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia.
Humanae Vitae napisał(a):człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.
Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości