Ja o metodzie "na wit.C" słyszałam raz w życiu, już dobrych parę lat temu, ale potraktowałam to jak coś w stylu "opowieści mchu i paproci". Stosowała ją podobno znajoma znajomej mojej koleżanki. Trzeba było przez kilka kolejnych dni przed spodziewaną @ połykać po 1 blistrze wit.C, tzn. wszystkie tabl. z blistru/dobę
Ponoć miało to pozwolić na opóźnienie pojawienia się @ max do kilku dni. Osobiście nie stosowałam, raczej się nie skuszę, innym też nie polecam...
Miałam swego czasu podobny problem jak Micelka, dzień ślubu miał być 1 dniem nowego cyklu. Mi pomógł: stres (choć subiektywnie nie taki znowu największy, to jednak organizm zareagował) + suplementacja Mg w diecie + modlitwa w tej intencji. No i udało się wygospodarować jeszcze 3 "poślubne" dni fazy lutealnej
pozdr.