przez kukułka » 21 lutego 2006, o 16:59
A ja myslę, że warto, abebo, byś ty spytała męza dlaczego zcegoś nie zrobił. Mężczyzna może naprawe uznac, ze gra była ważniejsza i wtedy..trezba go wysłuchac, a potem poprosic raz jeszce by to zrobił,a potem niech wróci do swojje gry jak lubi. Zeby mężczyzna chciał wq domu pomóc, musi czuc sie w nim dobrze. To ma byc jego azyl, miejsce, gdzie się rozwija, a nei miejsce terroru. jak bedzie się czuł wiecznie o cos oskarżany, to może (ale nie musi) byc tak, ze z takiego domu ucieknie.
Ważna tez wydaje mi sie kwestia, dlaczego wzięłas z nim ślub i co dla Ciebie oznacza byc zona. Bo moze sie okazac, ze oboje oczekujecie czego innego od małżenstwa. A - jakby na to nie spojrzec, malżeństwo to coś więcej niz mieszkanie razem, legalne dzieci i legalny seks.
A z tymi spodniami, których twoj nigdy znaleźc nie moze to mozę byc tez tak, ze on Cie w pewien sposób prosi o pomoc. Moj mąz np doskonale wie gdzie są jego rzeczy, ale co mi szkodzi wyciągnąc z szafy jego spodnie, jesli ja akurat wyciągam swoje? a jego "dziękuje " jest wtedy naprawde bardzo miłe. zresztą jesli ja akurat sie kręce po domu,a on odpoczywa, to co mi szkodzi podac mu coś tam? A kiedy on widzi ze ja wypoczywam, nie każe mi przeciez się zrywac z kanapy.
Celowo nie pisze, poczekaj rok, to się ułoży. Bo moze się ułoży, moze nie. nie wiem, jaki charakter ma Twój maz, z Twoich postów na lmm trudno to wywnioskowac, ale widze, ze ty chyba jestes trochę uparta. Nie kazdy to trawi i np twój może zareagowac na upór uporem i jeszce gorzej będzie się dogadac. jesli go kochasz ( a kochasz? To pytanie trzeba by sobie zadac) to moze warto się dla niego zmienic?
Spórubuj się wsłuchac w niego, zrozumie go, co jest dla niego ważne, czym żyje...
A co do Honoraty i zakupów.. Mężczyzni są bardzo konkretni, dlatego nie wystarczy im powiedziec : Zrób zakupy. Moze dac kartkę ze szczególową listą...a zresztą, an zakupy jest wiele sposobów. ja np nie jeżdżę samochodem, więc zakupy robimy w supermarkecie obydwoje, raz na jakiś czas, takie wielkie, a drobne to aj robie po drodze z pracy. I mozna tak zyc.
Zresztą, abebo, trochę to dziwne, ze ktoś po 5 miesiącach po slubie mówi o swoim męzu "głupi". a poza tym , dziewczyny! czy wy jestescie bez wad? Nie. No to dlaczego oczekujecie, zę wasi faceci tez będą bez wad? A zresztą, jesli chcecie, by wasi faceci się zmienili, to nie łudźcie się, zę zmienia sie od razu. na to trzeba czasu. nikt nie zmienia nawyków tak hop siup. I po co, abebo, wkurzac się, ze mąz twój nie wie, ile jest makaronu na 1 a ile na 2 osoby. pzrecież wiadomo,z ę makaron suchy jest mniejszy objętościowo, wiec skąd on ma wiedziec ile?? Jak codziennie nie gotuje, to ma prawo nie wiedziec. A ty na oko wiesz, jaki klucz pasuje do jakiej śrubki w samochodzie? ja bym się śmieął z tego makaronu na Twoim miejscu i powiedziała mu po prostu ile, a nie wściekała się. Mój maz pomaga mi przy zakupach, jeżdzi ze mna tu i tam, ja gotuję, sprzątam npp w garażu, jesli on naprawia auto i jest juz padniety po całym dniu grzebania. i co? nie jest po równo, a wszyscy są zadowoleni. A zcas dla siebie i tak mam. is satysfakcję też. i jeszce jedno....taką siłę do bycia dla kogoś daje po prostu miłośc.
Aha, Honorato, ja myślę, ze w małżęństwie nie o to chodzi, by dac radę ( bo to nie ma byc męczarnia tylko w końcu związek na całe zycie), ale by wywalczy prawdziwe szczęscie i harmonię.