Trudno powiedzieć. Trochę mnie zastanawiało to, że nie mam nabrzmiałych piersi (przed miesiączką są u mnie bardzo tkliwe). Mój mąż natomiast zauważył, że nie mam zespołu napięcia przedmiesiączkowego (właśnie mąż najbardziej "obrywał" z tego powodu więc zauważył tak radykalną zmiane
). Podbrzusze pobolewało, natomiast taka reakcja organizmu jest rzeczą normalną przed miesiączką i w trakcie pierwszych tygodni ciąży, więc tak naprawdę nic mi to nie mówiło. Tak naprawdę to poprostu bardzo wierzyłam, że wkońcu się uda, choć dopadały nie także zwątpienia. Skąd ta wiara? Na pewno z tego powodu, że zaczęłam nad cyklem "pracować" inaczej niż zazwyczaj, no wiesz witaminki, modlitwy (choć wcześniej tez się modliłam), test, obserwacje, to wszystko dało mi taką wiarę, że powiedziałam sobie, iż tym razem musi się udać. Tak też się stało
.
Nie sądzę aby pczątek ciąży czuła każda kobieta. Z tego co wiem z pewnością zmiany w organiźmie może odczuwać kobieta znająca bardzo dobrze siebie samą poprzez prowadzenie długomiesięcznych, a nawet długoletnich obserwacji swojego ciała.
Ja zrobiłam pierwszy test ciążowy 2 dni przed miesiączką, wyszedł negatywny, ale miałam jeszcze iskierkę nadzieji. Kolejny zrobiłam 2 dni po terminie oczekiwaj miesiączki, znowu wyszedł negatywny. Wówczas byłam załamana, ale coś mi nie pasowało tak poprostu, przede wszystkim moje cykle były zawsze regularne a moje ciało bardzo się zmieniało przed miesiaczką, tym razem tak nie było. Zdecydowałam się zrobić kolejny test 5 dni po spodziewanej miesiączne, tym razem pozytywny
Bylismy z mężem bardzo szczęśliwi (jesteśmy nadal) i wiedziałam, że to za zasługą wstawiennictwa św. Gerarda oraz naszych rzetelnych przygotowań.
Starania się o dziecko większości par wydaje się sprawą najłatwiejszą jaka może być, jednak kiedy proces starania się rozpoczyna to nie wygląda to wszystko tak różowo. Oczywiście są pary, które nie mają z ty najmniejszych problemów, ale są i takie które walczą bardzo długo o poczęcie upragninego dziecka. Nam została podarowany cud poczęcia i musimy się teraz wykazać. Czasami jest trudno, zwłaszcza jeśli chodzi o kłopoty z utrzymaniem zdrowej ciąży, ale nie zmarnujemy tej szansy od tak sobie. Teraz nie możemy się doczekać kiedy dziciątko przyjdzie na świat, ale musimy być cierpliwi, tak jak Ty i Twój mąż potrzebujecie cierpliwości do czasu poczęcia. Na pewno wszystko się ułoży. Daj znać co u Ciebie słychać. A tak właściwie to kiedy spodziewasz się miesiączki?
Kończe bo się rozpisałam na dobre.
Pozdrawiam