przez HonoratA » 18 listopada 2005, o 09:39
Dzieci fantazjuja to prawda, wymyślają bajki w które same wierzą. Ale w tej sytuacji, COŚ musiało się stać. Nie koniecznie była to wina Pani, czy dzieci. Może ktoś coś powiedział, zrobił coś co u Małej wywołało strach. Nie zmuszaj jej. Jak masz czas, to chodź razem z nią (choćbyś całe zajęcia miała przesiedzieć na ławce). Jeżeli to nie mozliwe-poczekaj, prponuj że dziś są zajęcia czy ma ochotę pójść. Jak nie - niech zostanie w domu. Do przedszkola córki chodził chłopiec, którego dziadek, przez cały rok siedział na ławce pod przedszkolem, zmieniał się z babcią (ok6 godzin dziennie)! Mały co jakiś czas wyglądał przez okno i spradzał. Po roku przeszło, przyzwyczaił się. Przyjdzie moment że na pytanie czy chce pójść na zajęcia powie że tak-potrzeba kontaktu z rówieśnikami jest w tym wieku bardzo silna, więc trochę cierpliwości....