przez magna » 25 kwietnia 2012, o 14:43
Na Twoim miejscu mierzyłabym przed 6. Jednak ja jestem raczej typem, któremu wstanie w nocy nie zaburza zbytnio temperatury . Wystarczy mi godzinka leżenia / spania przed pomiarem i mam niezaburzony pomiar. Jeśli wykres bardzo by Ci podpadał jako zaburzony, to musiałabyś zdecydować się na tą przed 4 ...
Jednak na stronie, do której należy to forum napisano:
"Sporadyczne wstawanie w nocy nie ma wpływu na temperaturę po przebudzeniu, pod warunkiem, że kobieta przespała około sześciu godzin i nie wstawała na dłużej przynajmniej godzinę przed zmierzeniem temperatury. Jednak najważniejsza jest systematyczność i nie powinno się rezygnować z mierzenia temperatury także po krótszym śnie, gdyż wcale nie musi ona być wówczas zakłócona."
To również skłaniałoby mnie do wyboru godziny 6.