Teraz jest 28 marca 2024, o 20:31 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez AniaF » 15 stycznia 2011, o 16:09

Właśnie minęło 2 lata od porodu - I dziecko. Też często tu zaglądałam w cyklu poporodowym :) .
Cykl poporodowy trwał u mnie 323 dni. Karmienie piersią 1 rok i 3 m-ce. Dziecko samo odrzuciło pierś.
Pełne karmienie piersią przez 6 m-cy, potem stopniowe wprowadzanie pokarmów stałych. Cały czas dziecko piło tylko mleko z piersi (niestety nie chciało mleka modyfikowanego pić z butelki - potem jadł kaszki na modyfikowanym).
Okres poporodowy nie należał do najłatwiejszych ogólnie ale i pod kontem współżycia. Mimo to nie zdecydowaliśmy się na antykoncepcję - zgodnie z nauczaniem KK.
Dla mnie wstrzemięźliwość nie była tak uciążliwa jak dla męża z powodu właśnie karmienia piersią. Dokuczała mi suchość pochwy i nie miałam ochoty na współżycie. Mąż znacznie gorzej znosił npr-owe wymagania. Rzeczywiście nie służy ten czas małżeństwu - a może służy tylko po Bożemu, a nie po ludzku.

Reguła szczytu nie sprawdzała się u mnie wcale tj. ja przeważnie obserwowałam jakiś śluz mało ale dało się zaobserwować. Jak nie o charakterze ciągnącym przezroczystym, to mleczno rozciągliwy.
W końcu kiedy doszłam do siebie po porodzie to zaczęłam przez współżyciem badać szyjkę macicy i jak była zamknięta to współżyliśmy - średnio raz na 2 tyg. bo wiecznie byliśmy w rozterce z tą szyjką :) .

Cały czas mierzyłam temperaturę i moje wykresy wyglądały jak zęby piły. Taki obraz wykresu poporodowego jest typowy przy karmieniu piersią. W miarę jak zbliża się pierwsza owulacja po porodzie, (u mnie miesiąć przed skokiem temperatury) wykres temperatury zrobił się jakby płaski, wahania nie były duże, w każdym razie ten miesięczny odcinek czasu w porównaniu do poprzednich miesięcy różnił się gołym okiem. (sztuka planowania rodziny j.rotzer, vocatio, 2005 str.74) Skok temperatury był wraźny, otwarta szyja i faza wyższej temperatury trwała 9 dni. Szczęśliwie dobrnęliśmy do końca*.
Jeszcze jedna rzecz, która może okazać się dla jakiegoś małżeństwa pomocna. W 264 dniu cyklu poporodowego (I wyższy pomiar temp. w 315 dniu poprzedzony bólem jajników) miałam krwiawienie -plamienie przez 3 dni. już cieszyłam się że przyszła do mnie miesiączka ale nie była przecież poprzedzona spadkiem temperatury po fazie wyższej. stąd uznałam to jako krwiawienie śródcykliczne i ...... okazało się że jestem w tych 90 % ** :D (PATRZ ŹRÓDŁO EMBRION.PL - PONIŻEJ) więc już od tego momentu byliśmy ostrożni. dodatkowo przemawiała za powrotem płodności oznaka wygładzonej temperatury wspomniana wcześniej.

czy któraś z Was mierzyła temp. cały poporodowy czas i może potwierdzić moje wywody oraz objaw krwawienia? Proszę o info. przyda mi się w przyszłości.

**źródło: http://www.embrion.pl/npr/index.htm

Powrót płodności po porodzie

W około 90% przypadków powrót płodności po porodzie jest poprzedzony krwawieniem. Ponieważ istnieje możliwość owulacji nie poprzedzonej krwawieniem należy starannie prowadzić obserwacje, aby spostrzec pierwsze objawy ewentualnej płodności, jakimi są objaw wilgotności lub śluz. Należy też notować temperaturę, aby, gdy pojawi się krwawienie wiedzieć, czy jest to prawidłowa miesiączkaczy śródkrwawienie. Jeżeli pojawi się śródkrwawienie (krwawienie nie poprzedzone wyższą temperaturą) zakładamy, że może ono zamaskować objaw śluzu, więc ostatni dzień krwawienia traktujemy jako dzień szczytu.


*Miałam bardzo trudny poród. dziecko w pierwszej minucie z 3 pkt. w dziesiątej minucie doszedł do siebie (9pkt.) bardzo bałam się niedotlenienia i jego skutków. dzisiaj ma 2 lata i rozwija się prawidłowo - mam nadzieję ze tak pozostanie. Całą ciąże modliłam się za niego a w poporodowym okresie modliłam się o niezajście w ciążę gdyż długo dochodziłam do siebie i nie byliśmy gotowi na przyjęcie dziecka, przede wszystkim fizycznie. Rozważamy drugą ciążę, ale okropnie boję się porodu.
AniaF
Przygodny gość
 
Posty: 1
Dołączył(a): 15 stycznia 2011, o 14:33
Lokalizacja: pomorze

Postprzez anna_k-p » 26 stycznia 2011, o 22:16

gratuluję że wszystko dobrze się układa i że sobie poradziłaś całkiem dobrze :)

5 miesięcy temu urodziłam dziecko. badam szyjkę, mierzę temperaturę (nie zawsze dokładnie bo czasami muszę szybko wstać do dziecka i wtedy nie mam jak zmierzyć) obserwuję śluz no i tu pojawia się problem. od kiedy urodziłam pierwszą córkę nie mam czegoś takiego jak dni suche. codziennie muszę nosić wkładki higieniczne a to znacznie utrudnia mi obserwację aczkolwiek przed 2 ciążą szło mi bardzo dobrze stosowanie npr-u. okresu jeszcze nie mam. dziecko karmię ale nie tylko piersią. temperatury mam różne od 36.1 do 36.6 te wyższe bardzo rzadko. z reguły jest to 36,4 i 36,3. od czasu porodu nie zaobserwowałam śluzu dobrej jakości więc teoretycznie jestem niepłodna. wiem że 90% kobiet nie ma owulacji do 1 okresu ale wiem też że istnieje jeszcze te 10%. jeżeli dzisiaj jest ok i współżyję z mężem a jutro będzie owulacja to też mogę zajść w ciążę. nie możemy sobie pozwolić w tej chwili na kolejne dziecko. chcemy następne za około 2-3 lata. ani ja ani mąż nie wyobrażamy sobie wstrzemięźliwości przez rok czy więcej (PODOBNO w ok. 3 pierwszych okresach jest coś takiego jak niepłodność względna). czy jeżeli używamy prezerwatywy to nie mogę przystępować do Komunii św. (jest to tylko okres przejściowy).

proszę o radę jak to jest z tym powrotem płodności.
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Postprzez kami79 » 26 stycznia 2011, o 22:41

anna,
temat prezerwatyw jest u podejmowany dosc czesto, zwykle wlasnie w kwestii powrotu plodnosci po porodzie. i mimo jasnego stanowiska Kosciola, zdania sa podzielone. Ja jestem z tych osob ktore z trudem acz poslusznie, przyjmuja cala nauke KK dotyczaca antykoncepcji a wiec rowniez zaniechanie uzywania prezerwatyw z tak trudnym czasie jakim jest okres poporodowy. Wiele dziewczyn uwaza ze powinno sie spytac o to spowiednika- niektorzy faktycznie daja "pozwolenie" na prezerwatywy. Wg. mnie wbrew powszechnej nauce Kosciola, ktora jest jasna, ale jezeli to uspokaja czyjes sumienie to nie ma tu co dyskutowac.
Ja wlasnie mialam pierwsza miesiaczke- rok i miesiac po porodzie :!: Wiec z moim radykalizmem w stosowaniu sie do nauki Kosciola mozesz sobie wyobrazic jak bylo/jest mi przez ten czas ciezko. Nie powiem ze byl to czas calkowitej wstrzemiezliwosci bo po wielu walkach z samymi soba, czasem ostatecznie decydowalismy sie na te prezerwatywy. Zawsze jednak szlismy do spowiedzi bo uwazam ze nauczanie Kosciola ma tu glos ostateczny.
Jesli chodzi o reguly poporodowe to w tym linku znajdziesz wszystko na ich temat http://npr.pl//index.php/content/category/5/19/63/
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez strzyga » 17 lutego 2011, o 20:54

super :twisted:
u mnie minęło niecałe 5 msc od porodu, karmię cały czas tylko piersią sporadycznie dając coś małemu i w minimalnych ilościach. miałam krwawienie 2 krotnie i ... nic. pierwsze było typu miesiączkowego, jak uznała ginekolożka (6 tyg po porodzie, nie mierzyłam jeszcze tempki), kolejne nie było poprzedzone skokiem. Przyznam, że mam już dość :roll:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kami79 » 17 lutego 2011, o 22:34

strzyga, moze podbuduje Cie fakt ze ja na miesiaczke czekalam ponad 13 miesiecy. dostalam ja miesiac temu i nic sie znow nie dzieje. tempka caly czas na niskim poziomie, sluz jakis tam jest. na Twoim miejscu cieszylabym sie ze cos wogole drgnelo. ja czekajac rok stracilam juz nadzieje ze wogole kiedykolwiek cos sie zmieni bo od miesiecy nie zmienialo sie kompletnie nic. skoro mialas juz "jakies" krwawienie to znak ze juz blizej niz dalej do powrotu miesiaczki
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez strzyga » 19 lutego 2011, o 19:13

podbuduje? chyba zdołuje. cieszyłam się, jak dostałam @, potem po miesiący mniej, jak dostałam kolejną bez skoku i teraz 3 miesiące ciszy, a wykres zębaty :x
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 12 marca 2011, o 22:49

jestem już 7 m-cy po porodzie. okresu wciąż nie widać. pojawił się jakiś nieznaczny śluż ale mogę go tylko zaobserwować na szyjce na zewnątrz nic nie czuję nie wiem więc czy jest to już śluz płodny czy nie. szyjka rozbi sobie co chce ale generalnie wg mnie jest cały czas otwarta.
postanowiliśmy ze spróbujemy wstrzemięźliwości aż wszysko wróci do normy. minęło dopiero 2 tygodnie a mi jest już tak trudno wytrzymać.....
ten okres po porodzie jest okropny. chcę mieć więcej dzieci (mam 2) ale jak sobie pomyślę że znów będą takie katorgi to odechciewa mi się wszystkiego. aż boję się pomyśleć co będzie w okresie przekwitania....
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 13 marca 2011, o 01:16

ja zmieniający się śluz mam cały czas, naprzemian sucho, płodny i 'niepłodny' :roll: szyjki nigdy nie badałam...
w sumie jakbym miała pracę to niewieleby mnie to obchodziło tak naprawdę, bo bym się na jeszcze jedno maleństwo zdecydowała :idea:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 13 marca 2011, o 11:08

ja chcę mieć jeszcze dziecko ale nie teraz. badałam szyjkę także wczoraj. była otwarta ale twarda, śluz byle jaki, nie wytrzymaliśmy z mężem. mam tylko nadzieję że nie ma dzidziusia w drodze bo po 1 wyjdzie w grudniu (a tego nie chcę) a po 2 w październiku lecimy do Rzymu i pewnie będę miała pozamiatane wakacje.
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 13 marca 2011, o 15:34

to ja odwrotnie. wolę rodzić późna jesień/zima, żeby mi sezon nie przepadł (nie była uziemiona z noworodkiem w domu) :D jak jest chłodno i tak się siedzi w domu, to mi nie żal :wink:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 13 marca 2011, o 16:24

po 1 porodzie nie miałam okresu 8 miesięcy. mam nadzieję że teraz będzie podobnie ale wiem że na to nie ma reguły. ten okres poporodowy to prawdziwa porażka. niektóre dziewczyny korzystają z reguły szczytu. ja nie mam nawet ku temu podstaw bo jeszcze nie zaobserwowałam u siebie prawdziwego śluzu dobrej jakości.
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez Amazonka » 15 marca 2011, o 23:41

Nie możesz korzystać z reguły szczytu, bo nie miałaś śluzu dobrej jakości?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 16 marca 2011, o 10:47

niestety ale tak właśnie jest.temp. mierzę od 21 dnia po porodzie. początkowo miałam straszne skoki teraz są troszkę mniejsze ale wciąż są. śluzu jako takiego wcale nie ma. jak badam szyjkę np wczoraj to śluz jest lekko rozciągliwy na 1,5 cm nie więcej ale jest biały i gęsty a szyjka jest twarda ale wg mnie otwarta. kilka dni temu była jakby bardziej miękka i tyle. i ani okresu ani nic. dziecko karmię piersią ale ma już 7 m-cy więc je także dużo innych rzeczy.
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 16 marca 2011, o 20:03

a jaką 'gwarancje' daje reguła szczytu? ja się boję zaufać :roll:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez kami79 » 18 marca 2011, o 16:39

Nie daje zadnej gwarancji. Jezeli ktos ma powazne przyczyny by uniknac poczecia, powinien poczekac raczej na @
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 15 maja 2011, o 20:19

przyznam że u mnie od okoła miesiąca temperatura w miarę się wyrównuje. mija juz 9 miesięcy po porodzie bez okresu. mam nadzieję że w końcu przyjdzie. ostatnio też miewam bóle dołem brzucha. mam nadzieję że to objaw nadchodzącej miesiącfzki :)
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 16 maja 2011, o 00:11

u mnie bóle brzucha nic nie przynoszą :evil:
prawie 8 msc... brrr
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 16 maja 2011, o 17:17

ja jednak jestem dobrej myśli. :) dzisiaj po raz pierwszy od porodu pojawił się wyraźnie rozciągliwy śluz.... wierzę, że wszystko się normuje. po 1 porodzie 8 miesięcy nie miałam okresu. teraz już mija 9 miesiąc. trudno. tak jużi z tym się nie dyskutuje. :)
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 18 maja 2011, o 21:56

powodzenia :)
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 28 maja 2011, o 00:16

i jak?

u mnie w 181 dniu po jakimś krwawieniu udającym miesiączkę, kilkunastodniowym śluzie Bj tempka poszybowała w górę na 36,87, następnego dnia niestety nie zmierzyłam, kolejny dzień - 37,08 i następny 37,06. szczyt śluzu - wszystko pięknie ładnie, przed wzrostem. I ... boję się czy to to??? (no kurcze - i tak źle i tak nie dobrze)

jakby ktoś chciał spojrzeć: http://www.fertilityfriend.com/home/ea4ce
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 31 maja 2011, o 21:27

u mnie wszystko wzięło w łeb. :) temperatura znów zaczęła skakać :) brzuch przestał boleć a to już 288 dni od porodu.
no cóż... trzeba dalej mierzyć i obserwować się i już.
skoro tyle czasu nic to widocznie tak ma być i nie ma co z tym dyskutować :)
zastanawiam się tylko, czy w międzyczasie nie zaskoczę znów bo nie mam pojęcia czy już jestem płodna czy nie. pewnie tak ale pewnie tez tylko cyklicznie. :)
ostatnio znajoma zapytała czy przypadkiem nie jestem w ciąży ale temperatura chyba skoczyłaby do góry, prawda?
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 1 czerwca 2011, o 13:39

zdaje się, że prawda. boję się, że 'zaskoczyłam' :?

w ff wstawiłam sobie @, bo po 181 dniach od jakiegoś krwawienia program odmówił współpracy i przestał rysować wykres :roll:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez anna_k-p » 1 czerwca 2011, o 21:23

ja rysuję sobie sama na papierze moje obserwacje.
a długo masz już podwyższoną temp. że mówisz że chyba zaskoczyłaś?
nawet jeśli to łatwo chyba nie bedzie ale wiem że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. :)
czasami nam się coś wydaje że jest złe a okazuje się że jest wręcz odwrotnie :)
pozdrawiam
anna_k-p
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 stycznia 2011, o 23:59
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez strzyga » 2 czerwca 2011, o 21:10

po prostu wiem, kiedy się kochaliśmy i niedługo potem był skok :wink: na razie trochę spadła, więc chyba jednak ok
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez Amazonka » 3 czerwca 2011, o 18:28

W FF można jakoś ustawić, że ma do czynienia z cyklem poporodowym? Czy jego analiza przewiduje wyłącznie zwykłą sytuację rozrodczą?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez romantyczna » 11 stycznia 2012, o 15:33

Ja po porodzie nie mierzyłam temperatury. Okreslałam dni płodne mikroskopem owulacyjnym. Kiedy pojawiła się pierwsza oznaka płodności powróciłam do pomiarów
romantyczna
Przygodny gość
 
Posty: 9
Dołączył(a): 12 lipca 2011, o 13:02

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez kamyczek » 3 lutego 2012, o 11:34

Hej mam do was ważne pytanie.

Otóż jestem po porodzie 6 miesięcy. Temperaturę starałam się mierzyć regularnie ale dziecię mi się ostatnio przestawiło i zamiast o 8 zaczęła budzić się o 5. Miałam więc dziurę w mierzeniu 2 tygodnie. Przed tą "dziurą" temperatury utrzymywały się na poziomie moich niższych sprzed ciąży. Czyli 35.9-36.4. Teraz jednak wznowiłam mierzenie o 8 i co mnie zdziwiło temperatury są na poziomie wyższych 36.65 - 36.8. Co to może oznaczać? Czy zbliża się okres? Czy możliwe że jeszcze temperatura się obniży i nadal nie będzie się nic działo?

Nie wiem czy wystąpiła owulacja przed skokiem... możliwe, gdyż śluz czasami miał cechy płodnego, jednak nie badałam się jakoś dokładnie i już kilka miesięcy mam taki typu płodnego czasami. Szyjkę badałam sporadycznie to raz się otwierała raz zamykała...

Czy może mi ktoś powiedzieć jakie są możliwe scenariusze teraz?

Aha... i ani się nie staramy o dziecko jakoś specjalnie, ani nie odkładamy. Na zasadzie: jakby nie było to będzie dobrze :)
Pozdrawiam
kamyczek
Bywalec
 
Posty: 158
Dołączył(a): 29 listopada 2006, o 01:25

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez marietta » 4 lutego 2012, o 12:15

bardzo prawdopodobne jest to, że temp są na wyższym poziomie gdyż o te 3 h przesunęłaś porę pomiaru.
marietta
Bywalec
 
Posty: 114
Dołączył(a): 22 kwietnia 2008, o 13:38

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez kamyczek » 4 lutego 2012, o 14:34

Nie to nie tak... gdy budziła się o 5 to nie mierzyłam wcale i było te 2 tygodnie przerwy. to są temperatury zawsze mierzone o 8. Zarówno te niskie jak teraz te wyższe teraz. Dziś nadal 36.65 i dziś było lekkie plamienie. Czego mogę się spodziewać? Czy to oznacza że niedługo będzie okres?
kamyczek
Bywalec
 
Posty: 158
Dołączył(a): 29 listopada 2006, o 01:25

Re: nadchodząca płodność po porodzie - moje doświadczenia

Postprzez marietta » 4 lutego 2012, o 15:31

jeeśli temperatura mierzona była zawsze o tej porze za wyjątkiem tej przerwy dwotygodniowej to duża szansa, że oto zaczyna się @. ja mierzyłam temperaturę przez cały okres po porodowy - zaraz po powrocie ze szpitala i na tym mi trochę ponad 10 miesięcy upłyneło z tym, że ja nie zwróciłam uwagi na to, że to już skok (popadłam w rutynę) temperatury na koniec okresu poporodowego zarówno przed skokiem 36.0 - 36.3 jak i po skoku 36.4 -36.6 były takie jak niskie temperatury z wykresu ciążowego i tego jedynego wykresu jaki mam z przed cyklu w którym zaszłam w ciążę. były tylko cztery wyższe i następnego ranka temperatura spadła do 36.3 i pojawił się okres (dość obfity).
marietta
Bywalec
 
Posty: 114
Dołączył(a): 22 kwietnia 2008, o 13:38

Następna strona

Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron