Lam czy jednak reguła szczytu?

[anusiakowa]

dwa tygodnie temu urodziłam drugie dziecko, po pierwszym nie zależało mi tak bardzo na wyznaczaniu dni niepłodnych bo wiedzieliśmy, że chcemy mieć drugie dziecko. Okres dostałam po 5 miesiącach, wcześniej z obserwacji śluzu( ale niezbyt dokładnych) wiedziałam kiedy nastąpiło jajeczkowanie. Teraz sytuacja wygląda inaczej bo nie chcemy od razu trzeciego dziecka. Synek je co 3 godziny, w nocy budzi się dwa razy albo raz, najada się w ciągu 5 minut, więc 100 minut karmienia raczej się nie uzbiera. Odchody jeszcze się utrzymują. Od czego zacząć, nie chciałabym czekać ze współżyciem do pierwszej@ (chociaż ja zajęta dzieckiem jakoś bym wytrzymała ale mąż...). CZytałam wcześniejsze posty i jestem załamana, większość z was nie wierzy w pewność tych metod po porodzie, jednak nie wyobrażam sobie innego zabezpieczenia przed ciążą. Poradźcie dziewczyny od czego zacząć, teoretycznie Lam i regułę szczytu już znam a Npr stosuję od 5 lat

[Annka]

Polecam mimo wszystko regułę szczytu - chyba, że będziesz mieć non stop śluz o cechach płodnych (wtedy to już nie wiem co, chyba USG co miesiąc - żeby choć raz w miesiącu mieć szansę na seks).
Bardzo trudno jest ocenić faktyczną ilość czasu ssania przy LAM, poza tym to nie jest żadna metoda obserwacji płodności; raczej założenie z góry, że do owulacji dojść nie powinno... Dla kogoś kto zdecydowanie nie chce zajść w ciążę raczej zbyt ryzykowne. To moje zdanie.