korzystanie z krótkiej fazy lutealnej

[Krycha]

Po porodzie w pierwszych cyklach mamy zykle krótką fazę lutealną, przez co ew. zarodek i tak nie moze sie zagnieździć.
patrz tu: http://npr.pl//index.php/content/view/65/43/
tak sie zastanawiam, czy można przez to pozwolić sobie na współżycie w okresie płodności i koprzystać z tej naturalnej właściwości? czy też nie godzi sie katolickiemu małżęństwu korzystać z tego - a także nawet jesli pragna kolejnego dziecka, nie powinni współżyć w okresie płodności by nie prowadzić do poczęcia, które nie ma sznasy na dalsze życie. Wydaje mi sie godziwym współżycie w okresie płodnym dopiero gdy kobieta zaobserwuje wystarczająco długą fazę lutealną. Co sądzicie? czy braliście to pod uwagę?

[Annka]

Krycha - moim zdaniem jest jasne, że jeżeli CELOWO współżyjesz z INTENCJĄ, aby zarodek się nie zagnieździł (a tak właśnie jest, gdy świadomie liczysz na to, że się nie zagnieździ) to jest to działanie wczesnoporonne - a tym samym grzech.
Jeśli natomiast współżyjesz z intencją zajścia w ciążę, to nie ma grzechu, ponieważ nigdy nie wiesz, czy zarodek się jednak nie zagnieździ. Zresztą to samo dotyczy w ogóle wszystkich starających się, którzy mają problem z poczęciem.
U mnie się jakoś w czasie starań o drugie dziecko zarodek zagnieździł bez problemu mimo że był to II czy III cykl po poprzednim porodzie z dość krótką fazą lutealną.

[Amazonka]

Na spotkaniu samoobserwatorek widziałam córkę poczętą w 1. cyklu po porodzie.

[zielona]

Na spotkaniu samoobserwatorek widziałam córkę poczętą w 1. cyklu po porodzie.

Ja też mam w domu synka z pierwszego cyklu po porodzie.

[Oleńka Z]

Ja też mam w domu synka z pierwszego cyklu po porodzie.

Ja również.