jestem mama 12 tyg. maluszka, karmie piersią, ale mały dostaje zbutli lekarstwa typu debridat na kolek rozcieńczone z woda miner. sporadycznie zdarza sie butla gdy nie ma juz co ciągnac z piersi. Wczoraj miałam wymrazana nadżerke-wiec obserwacje sluzowe i szyjkowe odpadaja, temperatura na razie niewykonalna do mierzenia-maly daje popalic z koka dniami i nocami-ogolnie jestem wyczerpana. Niby z karmieniem-tzn z czasem karmienia i częstotliwościa spełaniam reguły, ale mam metlik w glowie i nie wiem jakich zasad na tym etapie sie trzymac, prosze o jakies wskazowki rady..od czego zaczac zeby dojsc do ładu.....
dodam ze przed ciaza npr wg roztera b. dobrze sie sprawdzalam, opanowalam zasdy, a teraz..........