na kursie LMM uczyli nas zeby przed pomiarem miec 2 godziny snu. w ksiazce Kippley'ow pisza o ok. 3. jak chodzilismy do poradni rodzinnej gdzie uczyli metody Roeztera to mowili nam o conajmniej godzinnym odpoczynku, nawet niekoniecznie spaniu jesli nie ma takiej mozliwosci ale o lezeniu i odpoczywaniu bez ruchu.
w tym wszystkim najwazniejsza jest stala pora mierzenia tempki. ja karmie piersia, corka ma 3,5 m-ca. nie spie z nia i tez wstaje po kilka razy na karmienie. wstawanie zdarza sie o roznych porach ale zauwazylam ze miedzy 3 a 6 jest mniej wiecej stala dlugosc jej spania. dlatego u mnie najlepsza pora na mierzenie to obecnie 5:30. nawet jesli dzidzia pospi dluzej niz do 6 to mniej wiecej o tej godzinie budza sie juz moi synowie wiec jest za pozno zeby siegac po termometr.
maluchy w wieku Twojego bardzo czesto budza sie na karmienie. mysle ze moze to potrwac jeszcze kilka ladnych miesiecy. moje dzieci budzily sie po kilka razy praktycznie do czasu kiedy nie przestalam ich karmic (starszy rok i 5 m-cy, mlodszy rok). i praktycznie do dzis bardzo czesto budza sie w nocy i przychodza do nas wiec nawet gdybym nie miala oprocz nich niemowlaka, to i tak nie spalabym zbyt czesto ciurkiem cala noc.
ponoc dzieci butelkowe wczesniej zaczynaja przesypiac noce wiec mysle ze i Ty doczekasz sie tego wczesniej niz niejedna mama karmiaca piersia.
ja bym proponowala zaobserwowac o jakich porach maluch budzi sie rzadziej i wtedy ustalic sobie czas na mierzenie temp, nawet jesli wymagaloby to nastawienia budzika na wczesna godzine poranna. z czasem napewno te pory beda sie wydluzac wiec bedziesz mogla je zmienic i spokojnie mierzyc temp rano jak sie wyspisz
swego czasu zastanawialam sie nad kupnem termometru ATO-s ktory zaklada sie na noc i automatycznie sam mierzy tempke podczas snu. mysle ze to moze byc dobre rozwiazanie dla matek karmiacych. narazie jednak zrezygnowalam bo u mnie poki co zero sluzu wiec i temperatury jeszcze nie mierze.
powodzenia