Witam,
W sierpniu tego roku miałam drugą cesarkę. Z pierwszym dzieckiem mimo tego, że od początku było karmienie mieszane objawy płodności wróciły dopiero po odstawieniu dziecka od piersi w czwartym miesiącu jego życia. To znaczy śluz był ale nie rozciągliwy, były też dni suche. Nie stosowaliśmy się zbyt rygorystycznie do reguł, wpółzyjąc w dni suche. Drugie dziecko udaje mi sie karmić wyłącznie piersią. Myślałam, że skoro po pierwszym porodzie, karmiąc mało piersią, płodność tak szybko nie wróciła to teraz tym bardziej odciągnie się to w czasie. I tu niespodzianka. Od 6 grudnia nie miałam ani jednego dnia suchego. Gorzej, dzień w dzień bez wyjątku jest to śluz rozciągliwy i nie jest go mało. Jest żółty, ciągnący się. U Kippleyów przeczytałam że śluzu jes najwięcej rano. U mnie często przez cały dzień jest "tylko" mokro a wieczorem sie okazuje, że znowu jest rozciągliwy:( Jak to długo jeszcze może potrwać? Temperaturę mierzę od 10 dni ale szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak ją interpretować:
36,26
36,51
36,12
36,48
36,57
36,41
36,51
36,67
36,61
36,41
36,61
36,38
Muszę dodać, że nie udaje mi sie mierzyc o tych samych porach, przy dwójce małych dzieci jest to dla mnie trudne. Czy jest możliwe że taki rozciągliwy śluz utrzyma sie do końca karmienia i czy czeka nas do tego czasu abstynencja?