Teraz jest 19 maja 2024, o 22:46 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

wstrzemieżliwosc po porodzie- jak ja przetrwac?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Facet » 22 maja 2009, o 14:28

Czy ktoś z Was może ma już książkę o. Knotza "Seks jakiego nie znacie
Dla małżonków kochających Boga"? Jestem ciekaw, jak tam potraktowano kwestię rozbudzania się do orgazmu przez same pieszczoty- bez stosunku. Nie chodzi mi o okres płodności- wtedy wiadomo, że jest to grzechem, bo stanowi działanie antykoncepcyjne. Rozumiem też, że generalne zastępowanie pełnego współżycia rozbudzaniem się do orgazmu przez same pieszczoty może źle działać na relację małżeńską, że takie pieszczoty bez stosunku nie dają pełnej satysfakcji. Ale czy praktykowanie takich pieszczot jako urozmaicenie od czasu do czasu- niemniej świadomie, z nastawieniem na orgazm- też jest grzechem? Oczywiście chodzi mi o okres niepłodności.
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez walecznaS » 22 maja 2009, o 20:30

Facet napisał(a):Czy ktoś z Was może ma już książkę o. Knotza "Seks jakiego nie znacie
Dla małżonków kochających Boga"? Jestem ciekaw, jak tam potraktowano kwestię rozbudzania się do orgazmu przez same pieszczoty- bez stosunku. Nie chodzi mi o okres płodności- wtedy wiadomo, że jest to grzechem, bo stanowi działanie antykoncepcyjne. Rozumiem też, że generalne zastępowanie pełnego współżycia rozbudzaniem się do orgazmu przez same pieszczoty może źle działać na relację małżeńską, że takie pieszczoty bez stosunku nie dają pełnej satysfakcji. Ale czy praktykowanie takich pieszczot jako urozmaicenie od czasu do czasu- niemniej świadomie, z nastawieniem na orgazm- też jest grzechem? Oczywiście chodzi mi o okres niepłodności.

Sperma musi wylądować w pochwie, inaczej jest grzech bez względu na to jaka jest akurat faza - płodna czy nie.
Mój mąż lubił takie zakończenie od czasu do czasu i musiał z tego zrezygnować, mimo, że nie o antykoncepcję tu chodzi...
A teraz jak staramy się praktykować npr to nasze upadki polegały własnie na takim zakończeniu w celu antykoncepcji... ech
Ale w tym cyklu dzielnie się trzymamy, co oznacza na dzień dzisiejszy 20 dni bez seksu :cry:
Może jutro jak temp. łaskawie skoczy na wyższy poziom a jak nie to znów czekanie :evil:
walecznaS
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 8 maja 2009, o 23:05

Postprzez Facet » 23 maja 2009, o 12:21

Sperma musi wylądować w pochwie, inaczej jest grzech bez względu na to jaka jest akurat faza - płodna czy nie.
Mój mąż lubił takie zakończenie od czasu do czasu i musiał z tego zrezygnować, mimo, że nie o antykoncepcję tu chodzi...


Chyba większość źródeł katolickich podaje jak mówisz, choć jako argument podaje głównie aspekt antykoncepcyjny. Niemniej trafiają się wypowiedzi duchownych, z których- przynajmniej wg mnie- wynika co innego:

1) http://www.katolik.pl/forum/index1.php? ... uly&id=864 ,
2) http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/ ... 1240639834 .

I dlatego mam wątpliwości.
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez walecznaS » 23 maja 2009, o 13:32

Facet napisał(a):Chyba większość źródeł katolickich podaje jak mówisz, choć jako argument podaje głównie aspekt antykoncepcyjny. Niemniej trafiają się wypowiedzi duchownych, z których- przynajmniej wg mnie- wynika co innego:

1) http://www.katolik.pl/forum/index1.php? ... uly&id=864 ,
2) http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/ ... 1240639834 .

I dlatego mam wątpliwości.

Wiesz co, ja sama zadałam na tym forum podobne pytanie ale dotyczące konkretnego mojego zachowania...
Odpowiedzi nie było, zresztą nie bardzo mnie to dziwi... Tak jak napisano w jednym z tych atykułów - grzech zaczyna się w sercu...
Dla mnie to wszystko jest trudne...
Myślę, że jakby zapytać o te sprawy spowiednika - jak radzą w artykule - to mogłaby paść odpowiedź, że jeśli nie jest to czynione w celu antykoncepcyjnym, nie traktuje się partnera przedmiotowo, to nie jest to grzech ciężki (a może wcale?) ale należy jednak dążyć do tego, aby stosunki były pełne.
Z drugiej strony - na np.prezerwatywę w III fazie nie ma przyzwolenia...chyba, że na tą z dziurką :mrgreen:
walecznaS
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 8 maja 2009, o 23:05

Postprzez Facet » 23 maja 2009, o 15:16

Z drugiej strony - na np.prezerwatywę w III fazie nie ma przyzwolenia


Heh, no a po co ktoś miałby, nawet w III fazie, zakładać prezerwatywę? Nie wierzę, że dla atrakcji. Jeśli ktoś by myślał, że jest już III faza a mimo to zakładał prezerwatywę, to najprawdopodobniej świadczyłoby to o tym, że jednak ma w sobie jakiś cień wątpliwości, czy to na pewno III faza. Więc prezerwatywa miałaby tu cel antykoncepcyjny.

Wiesz co, ja sama zadałam na tym forum podobne pytanie ale dotyczące konkretnego mojego zachowania...
Odpowiedzi nie było, zresztą nie bardzo mnie to dziwi...


Niekoniecznie. Zdarza się, że pytanie nie dochodzi z przyczyn technicznych i trzeba je ponowić. Ale z tym forum Opoki to dziwnie trochę jest. Obie wypowiedzi, które podlinkowałem, pochodzą z niego(to na katolik.pl jest przekopiowane z Opoki). Można je odczytać jako akceptacja, pod pewnymi warunkami, dla pieszczenia się do orgazmu poza stosunkiem. Z drugiej strony inni odpowiadający na Opoce twierdzą, że zawsze należy dążyć do orgazmu tylko w ramach stosunku. Gdy ktoś do nich pisze, że ich wypowiedzi sobie przecież przeczą, to jest odpowiedź, że wcale nie, że to tylko podejście do tematu od innej strony i że ich wypowiedzi się wzajemnie uzupełniają. Może nie potrafię czytać ze zrozumieniem, ale moim zdaniem tam odpowiedzi bywają po prostu różne. I jeśli poszczególni odpowiadający mają różne poglądy, to niech się przyznają- jeden uważa tak, drugi tak a "czytelnik" niech sobie sam wyrobi zdanie(zresztą często lubią nie dawać konkretnej odpowiedzi, lecz odsyłać do spowiednika lub własnego sumienia) a nie na siłę prezentują się jako jakby jedna zgodna drużyna.

Myślę, że jakby zapytać o te sprawy spowiednika - jak radzą w artykule


Raczej nie spytałbym się o takie rzeczy spowiednika. Po pierwsze bym się wstydził. Po drugie boję się, że przeciętny ksiądz mało zajmuje się takimi sprawami i albo nie wie, co na to odpowiedzieć, albo odpowiada na podstawie, co kiedyś gdzieś przeczytał bez głębszego zastanowienia. Dlatego zależy mi na zdaniu "profesjonalisty", np. o. Knotza. Ale jeśli Ty się nie krępujesz, to może spytaj się spowiednika- może okaże się, że nie będziesz musiała rezygnować z mężem z pieszczot, o jakich mówimy :)
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez fiamma75 » 23 maja 2009, o 16:19

Facet napisał(a):Heh, no a po co ktoś miałby, nawet w III fazie, zakładać prezerwatywę? Nie wierzę, że dla atrakcji.


Dla atrakcji nie, ale jest wiele powodów, choćby od poważnych chorób (nosicielstwo wirusa zapalenia wątroby typu B i C) po mniej poważne (jedno z partnerów ma grzybicę)
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez walecznaS » 23 maja 2009, o 16:43

Facet napisał(a):Raczej nie spytałbym się o takie rzeczy spowiednika. Po pierwsze bym się wstydził. Po drugie boję się, że przeciętny ksiądz mało zajmuje się takimi sprawami i albo nie wie, co na to odpowiedzieć, albo odpowiada na podstawie, co kiedyś gdzieś przeczytał bez głębszego zastanowienia. Dlatego zależy mi na zdaniu "profesjonalisty", np. o. Knotza. Ale jeśli Ty się nie krępujesz, to może spytaj się spowiednika- może okaże się, że nie będziesz musiała rezygnować z mężem z pieszczot, o jakich mówimy :)

Ja też nie spytam, wstydzę się i aż tak bardzo nie potrzebuję takiego zakończenia, teraz jak praktykujemy npr jest tego seksu tak maleńko, że może być za każdym razem pełny stosunek. Nie spytam tym bardziej, że mój obecny spowiednik wogóle nie porusza tematu jak sie wyspowiadam np. że użyłam antykoncepcji.
Ale jak się poczyta o. Knotza to on radzi właśnie, żeby takie sytuacje rozpatrywać indywidualnie i radzić się spowiednika, tylko - masz rację - nie każdy a raczej mało który jest gotowy o tym rozmawiać.
walecznaS
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 8 maja 2009, o 23:05

Postprzez kami79 » 23 maja 2009, o 19:12

Facet napisał(a):Czy ktoś z Was może ma już książkę o. Knotza "Seks jakiego nie znacie
Dla małżonków kochających Boga"? Jestem ciekaw, jak tam potraktowano kwestię rozbudzania się do orgazmu przez same pieszczoty- bez stosunku.

ja czytalam i zacytuje Ci fragment z ksiazki:
"nie tylko katoliccy malzonkowie maja poczucie, ze dobrze przezyty akt malzenski rodzi pokoj w sercu i ozywia milosc. daje znacznie glebsze poczucie jednosci, wzajemnej wdziecznosci i pelni zaspokojenia uczuciowego i seksualnego niz pieszczoty bez pelnego aktu seksualnego czyli doprowadzajace malzonkow do orgazmu poza stosunkiem seksualnym. wrazliwi malzonkowie, gdy porownuja te dwa doswiadczenia, czuja istotna roznice. czuja, ze podczas tych czynnosci pojawia sie pewne zafalszowanie relacji milosnej miedzy mezem i zona. tego zafalszowania nie nalezy wyolbrzymiac, aby nie wprowadzac malzonkow w silne poczucie winy, wzmagac ich lek przed bliskosci swoich cial. w ocenie moralnej istotne sa tezp owody rezygnacji z pelnego aktu seksualnego. sam fizyczny fakt przezycia orgazmu poza stosunkiem seksualnym musi byc oceniany moralnie w szerszym kontekscie zycia malzonkow orgazm jako realkcja ciala moze sie pojawic w bardzo roznych sytuacjach i okolicznosciach zwiazanych z malzenska bliskoscia. zdajac sobie sprawe z latwosci silnego rozbudzenia, jak i z roznorodnosci sytuacji, w ktorych sie ono pojawia, malzonkowie maja za zadanie czuwania nad swoimi reakcjami".
to zaledwie fragment bo temat o ktory pytasz jest rozwiniety w ksiazce w bardzo szerokim kontekscie. ojciec knotz, podobnie jak temat wstrzemiezliwosci i wiele innych, omawia go bardzo szczegolowo i rzeczowo. zachecam Ciebie i Twoja zone do przeczytania ksiazki bo jest naprawde ogromnie cennym zrodlem informacji i odpowiedzi na wiele pytan i watpliwosci dotyczacych wspolzycia. ojciec knotz posiada nie tylko ogromna wiedze ale i wiele cierpliwosci dzieki czemu pomaga zrozumiec nawet najtrudniejsze sprawy zwiazane z seksem.
sprowadzanie wszystkiego do "spermy w pochwie" jest bardzo krzywdzacym uproszczeniem i banalizowaniem tematu
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez walecznaS » 23 maja 2009, o 22:40

. (...)sam fizyczny fakt przezycia orgazmu poza stosunkiem seksualnym musi byc oceniany moralnie w szerszym kontekscie zycia malzonkow orgazm jako realkcja ciala moze sie pojawic w bardzo roznych sytuacjach i okolicznosciach zwiazanych z malzenska bliskoscia. zdajac sobie sprawe z latwosci silnego rozbudzenia, jak i z roznorodnosci sytuacji, w ktorych sie ono pojawia, malzonkowie maja za zadanie czuwania nad swoimi reakcjami".

tylko że Facet pyta o świadome praktykowanie pieszczot jako urozmaicenie z nastawieniem na orgazm... Wg mnie to co innego jak jest nastawienie i świadome dążenie do orgazmu bez pełnego stosunku a co innego jak zdarza się z różnych przyczyn a i na tą opcję jest jasna sugestia ze strony o. Knotza - czuwać nad swoimi reakcjami...
walecznaS
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 8 maja 2009, o 23:05

Postprzez Facet » 24 maja 2009, o 12:35

zachecam Ciebie i Twoja zone do przeczytania ksiazki bo jest naprawde ogromnie cennym zrodlem informacji i odpowiedzi na wiele pytan i watpliwosci dotyczacych wspolzycia.


Żony jeszcze nie mam, ale szukam odpowiedzi na takie pytania już teraz :)

Książka jest tania, więc pewnie prędzej czy później ją kupię. Dzięki za ten cytat. Niestety nadal pozostawia on wątpliwości. Jest w nim jakiś optymizm, sugestia, żeby nie dramatyzować, że trzeba oceniać indywidualnie takie sytuacje, ale w sumie możliwość taką, że orgazm poza stosunkiem może nie być grzechem, sprowadza się tu do sytuacji, gdy jest on nie zamierzony. Jest co prawda to zdanie:

w ocenie moralnej istotne sa tezp owody rezygnacji z pelnego aktu seksualnego


które dotyczy chyba wywoływania orgazmu w ten sposób celowo, ale nie wiadomo, czy niektóre powody miałyby sprawiać, że takie doprowadzanie się do orgazmu w ogóle nie byłoby grzechem, czy tylko zmniejszałoby winę. No i czy chęć urozmaicenia życia seksualnego jest dobrym powodem?


Zwróciłbym jeszcze uwagę, że część cytatu z tej książki pokrywa się z artykułem o. Knotza na jego stronie internetowej:
http://www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=2048
Daje do myślenia fakt, że dotyczy on zachowań w okresie wstrzemięźliwości seksualnej(czyli II fazy). Ciekaw jestem, czy cytat, który podałaś, również pochodzi z jakiegoś rozdziału książki dotyczącego właśnie bliskości w okresie wstrzemięźliwości. Jeśli tak, to można by uznać, że nie musi on mieć zastosowania w sytuacji, o której mówimy- podejmowania pieszczot doprowadzających do orgazmu w okresach innych niż wstrzemięźliwości. I jeszcze dający nadzieję cytat z tego artykułu:
"W wyniku zbyt częstego doprowadzania się do orgazmu poza stosunkiem seksualnym pojawia się u małżonków, w jakiejś perspektywie czasu, coraz większa niemożność panowania nad własnymi popędami, zanika zdolność do samokontroli."
Chodzi mi oczywiście o zwrot "zbyt częstego"(wytłuszczenie moje).
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez walecznaS » 24 maja 2009, o 19:18

kami79 napisał(a): sprowadzanie wszystkiego do "spermy w pochwie" jest bardzo krzywdzacym uproszczeniem i banalizowaniem tematu

a dla mnie własciwie wszystko sprowadza się do "sperma w pochwie" po tym, jak się naczytałam, że badanie nasienia to taki problem... że jakieś prezerwatywy z dziurką (za sporą sumkę tak na marginesie) albo że po stosunku kobieta ma się udać na pobranie nasienia z pochwy (poniżające jak dla mnie).
Nie popieram masturbacji i nie zgodzłabym się na nią ale pieszczoty małżeńskie byłyby wg mnie ok.
walecznaS
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 8 maja 2009, o 23:05

Postprzez Krycha » 24 maja 2009, o 21:23

czuja, ze podczas tych czynnosci pojawia sie pewne zafalszowanie relacji milosnej miedzy mezem i zona.

Dla mnie większe zafałszowanei relacji pojawia sie w trakcie długotrwałej abstynencji, jak teraz, znów ponad miesiąc. Juzsama nie wiem kto winien - npr czy sznowny synek którego np. dziś usypiamy od 18:30 (już 3cią godzinę, w tym 4 karmienia).
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kami79 » 25 maja 2009, o 10:54

Facet napisał(a):[
Żony jeszcze nie mam, ale szukam odpowiedzi na takie pytania już teraz :)

Książka jest tania, więc pewnie prędzej czy później ją kupię. ).

jesli nie jestes zonaty to radzilabym Ci sie wstrzymac z przeczytaniem tej ksiazki ;) zwlaszcza jesli Twoim celem jest wytrwac w czystosci do slubu. to jest ksiazka docelowo dla malzenstw, dla ludzi ktorzy ze soba wspolzyja. porusza problemy i sprawy ktore dotycza ich bezposrednio. a wszystko pisane jest bardzo jasno i szczegolowo,mysle ze osobe samotna tresci te moga niepotrzebnie robudzic. ja sama czytajac ja niejednokrotnie mialam ochote natychmiast zastosowac w praktyce to o czym pisze o.knotz, zwlaszcza ze ukazuje on relane piekno wspolzycia przez co nabiera sie na nie ochoty :)
wracajac do Twojego pytania. ojciec knotz nigdzie nie wypowiada sie na temat urozmaicania wspolzycia poprzez doporowadzanie do orgazmu po za stosunkiem ale wszedzie pisze ze powinno sie tego unikac. dlaczego- glowny sens zawarty jest w cytacie z mojego poprzedniego postu i to jest mysl przewodnia jaka przewija sie w kontekscie tej sprawy w calej ksiazce. pelny stosunek jest najwieszym dobrem i wartoscia i do niego nalezy dazyc.
oczywiscie jak widzisz zdania praktykow sa podzielone, wiele osob uwaza ze im osobiscie zaden wytrysk poza stosunkiem nie przeszkadza i nie szkodzi relacji i jest ok. opinie subiektywne sa obecne wszedzie i zawsze.
pozdrawiam
Krycha, duzo wytrwalosci i sil na ten trudny dla Ciebie czas
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez Facet » 25 maja 2009, o 16:48

a dla mnie własciwie wszystko sprowadza się do "sperma w pochwie" po tym, jak się naczytałam, że badanie nasienia to taki problem... że jakieś prezerwatywy z dziurką (za sporą sumkę tak na marginesie) albo że po stosunku kobieta ma się udać na pobranie nasienia z pochwy (poniżające jak dla mnie).


Heh, zgadzam się z Tobą. Jeśli ktoś uważa, że konieczność pobrania nasienia do badań lekarskich nie usprawiedliwia doprowadzenia do wytrysku poza ciałem kobiety nawet jeśli to żona swoimi pieszczotami rozbudzi męża, to ja się pytam: czy uważa też, że konieczność badania lekarskiego nie usprawiedliwia rozebrania się do naga przed lekarzem? Bo przecież rozbieranie się przed osobą inną niż mąż/żona to też grzech.... Co do jakiejś prezerwatywy z dziurką, to myślałem, że chodzi o normalną prezerwatywę, tylko przedziurawioną specjalnie(fakt że wiązało to by się z daniem zarobić producentowi prezerwatyw, czyli minimalnym, ale jednak, wsparciem biznesu sprzecznego z katolicką etyką). A z Twojej wypowiedzi wynika, że takie coś można nabyć jako już gotowy produkt :shock: A kto to wytwarza i sprzedaje? Jakaś firma nastawiona na klientów katolików? Zresztą w jaki sposób by ta dziurka nie powstała, to przecież jest paradoks: im będzie większa, tym bardziej stosunek płciowy będzie otwarty na życie, ale mniej nasienia uda się pobrać. I na odwrót. No chyba że do badania wystarcza minimalna ilość nasienia- nie znam się.
Na forum Opoki podawano przykład jakiegoś małżeństwa, które miało problemy z płodnością i pobrało nasienie z użyciem prezerwatywy z dziurką. Okazało się to jakby zbędne, bo właśnie ten stosunek doprowadził do poczęcia dziecka. I to niby miała być nagroda od Boga dla nich za zachowanie zgodne z wiarą. Czy rzeczywiście? Może tak, a może tylko przypadek. Z drugiej strony- na tejże Opoce- jest wypowiedź, z której wynika, że nawet "zwykła" masturbacja może być usprawiedliwiona dla pobrania nasienia:
http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/ ... 1016741896

jesli nie jestes zonaty to radzilabym Ci sie wstrzymac z przeczytaniem tej ksiazki Wink zwlaszcza jesli Twoim celem jest wytrwac w czystosci do slubu. to jest ksiazka docelowo dla malzenstw, dla ludzi ktorzy ze soba wspolzyja. porusza problemy i sprawy ktore dotycza ich bezposrednio. a wszystko pisane jest bardzo jasno i szczegolowo,mysle ze osobe samotna tresci te moga niepotrzebnie robudzic. ja sama czytajac ja niejednokrotnie mialam ochote natychmiast zastosowac w praktyce to o czym pisze o.knotz, zwlaszcza ze ukazuje on relane piekno wspolzycia przez co nabiera sie na nie ochoty Smile


Nie jestem żonaty, ale mam dziewczynę :) W czystości oczywiście chcę wytrwać do ślubu. Jeśli radzisz mi się wstrzymać z kupnem książki, to może tak zrobię- ale nie do samego ślubu, tylko kupię ją na kilka tygodni przed ślubem.

oczywiscie jak widzisz zdania praktykow sa podzielone, wiele osob uwaza ze im osobiscie zaden wytrysk poza stosunkiem nie przeszkadza i nie szkodzi relacji i jest ok. opinie subiektywne sa obecne wszedzie i zawsze.


No właśnie. O. Knotz na swojej stronie internetowej pisze, że np. praktykowanie seksu oralnego może niektórym wydawać się obrzydliwe i to sami małżonkowie powinni zdecydować, czy taka forma im odpowiada, czy nie. Wydaje mi się, że tak samo powinno być z rozbudzaniem się do orgazmu przez małżonków przez same pieszczoty. Jeśli komuś to szkodzi, to niech tego unika, ale dlaczego ma być to zasada generalna, skoro innym to odpowiada?
Jeszcze raz dzięki za napisanie o tej książce i cytat.
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez Facet » 25 maja 2009, o 17:05

Ledwo napisałem poprzedniego posta a już znalazłem artykuł na temat pobierania nasienia:

http://www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=3891

I jest tam mowa(na samym dole) o prezerwatywie do pobrania nasienia, która kosztuje sporo- 70 zł- ale o tym, czy jest ona z dziurką, nic się nie wspomina.
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez kami79 » 25 maja 2009, o 17:24

kwestia watpliwosci co do badan nasienia meza pozyskiwanej droga masturbacji nie jest tak calkiem bez sensu. zaleca sie do tego celu uzywanie prezerwatyw ze specjalnymi nakluciami aby poprzez normalny stosunek plciowy w ktorym zwyczajnie nasienie meza wniknie do pochwy zony, zostala pozyskana rowniez czesc "materialu" do badania. ot co- troska o to, by nawet wtedy gdy chodzi o kwestie badan malzonkowie mogli normalnie sie kochac a nie uprzedmiotawiac meza do poziomu dawcy spermy.
wklejam link do tekstu na temat badania nasienia. jak dla mnie rozwiewa on wszelkie watpliwosci jesli chodzi o ww.temat http://mateusz.pl/wdrodze/nr378/15-wdr.htm
facet,czym innym sa pieszczoty oralne, ktorym jednym moga pasowac, drugim nie, a czym innym jest orgazm bez stosunku, ktory jest wszak najdoskonalsza forma zjednoczenia, bliskosci i celebracji milosci wspolmalzonkow. zadne subiektywne uczucia akurat tego faktu nie zmienia. natura zaplanowala to w ten sposob, ze mezczyzna i kobieta sa komplementarni, ich narzady plciowe idealnie do siebie pasuja i doskonale wspolgraja podczas milosnego zespolenia. w dodatku w naturalny sposob to zespolenie prowadzi i jedno i drugie do pelnej rozkoszy, ktora wynika nie tylko z tego ze jest orgazm ale chyba najpierw z tego, ze jestesmy wtedy blisko, najblizej jak sie da. owszem,orgazm mozna osiagnac na tysiace innych sposobow poza stosunkiem plciowym tylko chyba nie o technike tu chodzi a raczej o to by korzystac z tego co daje nam natura a ona daje to, co przynosi najwiecej szczescia i bliskosci.
nie oceniam nikogo ale nie mozna bedac katolikiem uznawac zasady "jesli komus cos pasuje, to niech to robi a jesli nie pasuje, to niech unika". gdyby tu chodzilo np. o kwestie gustow kulinarnych to jasne, ale chodzi o cos znacznie bardziej subtelnego i intymnego. o ta sfere nalezy szczegolnie dbac i strzec ja od jakiegokolwiek zepsucia dlatego warto trzymac sie pewnych zasad bo one wyznaczaja wlasciwy kierunek rozwoju.
zanim przeczytasz "seks jakiego nie znacie", polecam "akt malzenski.szansa spotkania z Bogiem i wspolmalzonkiem" ojca knotza. to lektura rowniez "dobitna" ale przeznaczona nie tylko dla malzonkow ale i dla narzeczonych. warto ja przeczytac przed slubem choc tez nie zbyt wczesnie zeby moc te ostatnie tygodnie przezyc z miare spokojna glowa ;)
pozdrawiam
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez fiamma75 » 12 października 2009, o 14:21

akurat pobieranie nasienia za pomocą prezerwatywy z dziurka jest uprzedmiotowienim żony,,, ale nja nie o tym

chciałam tylko napisać, że będąc już po porodzie, stanęłam wobec dylematu co dalej - ciąża już nigdy nie wchodzi w grę, wstrzemięźliwośc też nie, bo nie jest dobra dla mojego małżeństwa, rozmawiałam o swojej sytuacji ze spowiednikiem i już nie muszę się stresować :) Po prostu każdą sytuację, każde małżeństwo trzeba rozpatrywać indywidualnie.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Olenkita » 12 października 2009, o 14:45

Super Fiamma! I chwala Bogu za madrych spowiednikow :D
Olenkita
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 19 kwietnia 2008, o 14:11

Postprzez szczęśliwa mama » 12 października 2009, o 15:14

Może moja wypowiedź niewiele wniesie do tej dyskusji, ale myslę, że warto to tu napisać. W czasach gdy chodziłam do liceum na lekcjach religii mieliśmy przeprowadzany kurs przedmałżeński z księdzem (Ojciec Jezuita), On powiedział coś co na zawsze zapadło mi w pamięć: "Dopóki żadne z małżonków nie jest w sytuacjach intymnych zmuszane do czegokolwiek, dopóki oboje godzą się na taki rodzaj pieszczot i zbliżenia, dopóki żadne nie poniża tego drugiego nie jest grzechem to co robią w alkowie".
Ciekawa jestem jaki stosunek do tej wypowiedzi katechety mają inni księża, ojcowie zakonni i inni przedstawiciele Kościoła. Do tej ppory było to dla mnie jasne, ale po Waszych wypowiedziach zaczynam się zastanawiać czy nie jestem w błędzie...
szczęśliwa mama
Przygodny gość
 
Posty: 49
Dołączył(a): 6 października 2009, o 13:08
Lokalizacja: podkarpackie

Postprzez lajla » 12 października 2009, o 22:05

Wow!! :shock: Fiammo, masz szczęście, że trafiłaś na dobrego spowiednika. Ja jak już gdzieś wcześniej pisałam, usłyszałam, że w małżeństwie przecież nie chodzi tylko o seks. :( Przykre to, no ale cóż... :(
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kami79 » 12 października 2009, o 23:17

fiammo, niby masz racje ale sa jakies obiektywne normy wedlug ktorych oceniamy te indywidualne sytuacje. nie mozna powiedziec ze np. dla jednego malzenstwa prezerwatywa jest ok,dla drugiego juz nie bo jesli cos jest zle samo w sobie to nie moze byc dla jednego dobre a dla drugiego nie- akurat podalam prezerwatywe dla przykladu ale chodzilo mi o sam tok myslenia.
co do badania nasienia to na upartego mozna sie doszukiwac uprzedmiotowienia zony w seksie z dziurkowana prezerwatywa ale sadze ze niepomiernie bardziej upokarzajaca jest jednak koniecznosc onanizowania sie przez meza w celu otrzymania "materialu do badania".
szczesliwa mama, zasadnicza prawda jest to co piszesz. Kosciol nie stawia jakis sztywnych ram dotyczacych pieszczot malzenskich, malzonkowie maja naprawde duza swobode w tym co robia. owszem, jasno jest powiedziane ze: antykoncepcja jest zlem ktore godzi w akt malzenski oraz relacje malzenska wogole, seks analny nie jest forma zblizenia ktora buduje jednosc i relacje, zbyt wyrafinowane gadzety w sypialni nie sluza poglebianiu milosci malzenskiej a raczej szukaniu coraz silniejszych fizycznych doznan (tak bardzo wszystko uogolniajac) ale pozatym wszystko co miesci sie w granicach ciala i natury jest dopuszczone i mozna robic co sie chce. nie trzeba do tego pozwolenia ojca knotza ;) chociaz mi jego ostatnia ksiazka akurat bardzo pomogla w wielu kwestiach sypialnianych.
odkopalyscie moj watek i bardzo mnie to cieszy bo ostatnio coraz czesciej wraca do mnie temat mojej przyszlej wstrzemiezliwosci poporodowej. zbliza sie ona wielkimi krokami- termin porodu na 29 listopad...
bylam bardzo pozytywnie nastawiona do tego czasu, ze damy rade, ze bedziemy szukac innych sposobow okazywania sobie milosci ale im blizej, tym trudniej mi to sobie wyobrazic, zwlaszcza ze czesto wspolzyjemy, i beztrosko do tego. wiem ze zle nie spi i uderza tam, gdzie wyczuje choc nute watpliwosci, moze wiec powinnam przestac szukac problemow tylko oddac to Bogu i ufac ze wyprowadzi z tego dobro..
no i licze tez na wasze slowa otuchy :)
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez fiamma75 » 13 października 2009, o 08:37

Kami79 - co do badania nasienia się nie zgodzę, tym bardziej że pobieranie nasienia "tradycyjną" metodą nie jest grzechem.

Nie zgodzę się też z punktem pierwszym - mój spowiednik powiedział, że są ogólne wytyczne, ale zawsze rozpatruje się indywidualnie daną sytuację i wybiera to, co lepsze a Pan Bóg stworzył tak małżonków, że potrzebna im jest przyjemnosć ze współżycia. Życie ze sobą jak brat z siostrą w małżeństwie nie jest dobrym wyjściem.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez oreada » 13 października 2009, o 14:37

lajla napisał(a):Wow!! :shock: Fiammo, masz szczęście, że trafiłaś na dobrego spowiednika. Ja jak już gdzieś wcześniej pisałam, usłyszałam, że w małżeństwie przecież nie chodzi tylko o seks. :( Przykre to, no ale cóż... :(


Lajla ja kiedyś w odpowiedzi na moje wątpliwości dotyczące npr (też w okresie poporodowym) usłyszałam coś podobnego. Że trzeba współżyć pięknie i nie "partolić" :O Rozpłakałam się. :( Tylko co, jeśli w ogóle nie ma współżycia? To jest to docenienie godności małżeństwa i współżycia??
Zazdroszczę ci spowiednika, Fiamma...
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez MAKG » 13 października 2009, o 14:52

Ja też ostatnio trafiłam na liberalnego spowiednika... Stwierdził, że w seksie małżeńskim dozwolone jest wszystko co nie upokarza drugą stronę... :?

Jednak chyba jeśli sumienie coś dokucza - to jest coś na rzeczy...
MAKG
Bywalec
 
Posty: 175
Dołączył(a): 30 października 2008, o 11:21

Postprzez kami79 » 13 października 2009, o 16:23

MAKG napisał(a):Ja też ostatnio trafiłam na liberalnego spowiednika...

liberalny czy katolicki? bo jedno raczej wyklucza drugie. nie zgodzilabym sie z tym ze dozwolone jest WSZYSTKO co nie upokarza bo jak juz powiedzialam, sa pewne obiektywne normy do ktorych nalezy sie odnosic, nawet jesli prywatnie czujemy ze nam cos konkretnego osobiscie nie przeszkadza.
fiamma, ciekawa jestem na co sie powolujesz twierdzac ze pobieranie nasienia droga "tradycyjna" (domyslam sie ze chodzi o masturbacje) nie jest grzechem. czy na swoich subiektywnych odczuciach? czytalam sporo na ten temat i jednak inne wnioski wynikaly z wypowiedzi osob obeznanych z tematem. ale chetnie dowiem sie jaka jest twoja argumentacja.
wiem ze zycie w malzenstwie jak brat z siostra nie jest dobre ale niewiem czy stosowanie prezerwatywy czy innej formy antykoncepcji nie jest gorsze. co z tego ze jest bliskosc fizyczna skoro nie jest to prawdziwe oddanie...
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez fiamma75 » 13 października 2009, o 16:52

kami79 napisał(a):co z tego ze jest bliskosc fizyczna skoro nie jest to prawdziwe oddanie...


a skąd ty wiesz, ze nie jest to prawdziwe oddanie? Jak latwo jest innych osądzać. Skad wiesz, ze w takim małżeństwie miłość nie ejst większa niż w Twom własnym?

Co do pobierania nasienia nie, nie jest to tylko mój pogląd - wypowiedzi innych telogów, pytałam się też innych księży. Zresztą w żadnym oficjalnym dokumencie KK nie ma wypowiedzi, ze jest to grzech - są jedynie wypowiedzi jednych teologów - a to nie jest zobowiazujace. Naprawdę nie chce mi się drążyć tego tematu, nieraz już się wypowiadałam nt temat.
Ostatnio edytowano 13 października 2009, o 19:39 przez fiamma75, łącznie edytowano 1 raz
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez lajla » 13 października 2009, o 17:10

Oreado, bo własnie :( szkoda, że niektórzy księża nie próbują zrozumieć, małżonków w okresie poporodowym. Podejrzewam, że łatwiej jest się nie zastanawiać nad indywidualnymi przypadkami i po prostu wrzucić wszystkich do jednego worka, mówiąc z automatu, że nie wolno. :(

kami79 napisał:
co z tego ze jest bliskosc fizyczna skoro nie jest to prawdziwe oddanie...


Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie jest to prawdziwe oddanie? Moim zdaniem jeśli małżonkowie się kochają, a z jakiś powodów nie mogą/nie chcą mieć kolejnego dziecka i z tego powodu używają prezerwatyw, to nie można im zarzucać, że nie jest to prawdziwe oddanie, bo w ich przypadku ten (przepraszam za obcesowość) kawałek gumy niczego nie zmienia. Przecież takie współżycie również może być ukierunkowane na ukochaną osobę, pełne szacunku i miłości.
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez oreada » 13 października 2009, o 18:42

"Liberalny" i "katolicki" się nie wykluczają, jeśli oczywiście nie dodajemy sobie do "liberalizmu" innych, pejoratywnych epitetów. Sam w sobie liberalizm nie jest, wbrew pozorom, dziełem szatana. 8)
"Liberalny" - to znaczy przede wszystkim stawiający na wolność jednostki, ale w oparciu o prawo.

I to jest chyba to, czego fiamma, lajla, ja i wiele innych osób chciałoby w kościele - prawa do uszanowania decyzji naszego sumienia, bez upokarzających ograniczeń. A takim np. jest założenie, że człowiekowi wystarczy dać do ręki kondoma, żeby zamienił się w nieokiełznane zwierzę dążące tylko do zaspokajania popędu.
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kami79 » 13 października 2009, o 22:24

fiamma75 napisał(a):a skąd ty wiesz, ze nie jest to prawdziwe oddanie? Jak latwo jest innych osądzać. Skad wiesz, ze w takim małżeństwie miłość nie jest większa niż w Twom własnym?

spokoooojnie fiamma, czy ja cos pisalam o Twoim malzenstwie albo o jakimkolwiek konkretnym ze widzisz w tym od razu osadzanie? i czy pisalam cos ze ja mam najwieksza milosc bo nie uzywam gumek? to co napisalam to obiektywne stwierdzenie dotyczace wszelkiego rodzaju antykoncepcji, bez wzgledu na to czy jest to prezerwatywa czy pigulki. bo roznica jest w zasadzie taka ze gumka ma dzialanie czysto zewnetrzne i nie powoduje zadnych zmian w cyklu kobiety a anty hormonalna tak.efekt ostatecznie ten sam.
dlaczego Kosciol widzi w antykoncepcji zalamanie jednosci malzenskiej a jej stosowanie wyklucza calkowity dar z siebie to chyba kazda z nas wierzacych wie. wiec nie jest to ani moj wymysl ani moja samowolna krytyka tylko wykladnia podana nam przez osoby ktore badaly temat doglebnie w roznorakich aspektach.
nikt nie mowi ze wspolzycie zw malzenstwie, nawet jesli jest w nim antykoncepcja, nie jest dobrem. ale nie jest to dobro calkowite i takie, jakiego Bóg chce dla nas. ot tyle sensu z mojej poprzedniej wypowiedzi.
co do badania nasienia to faktycznie,zostawmy to bo to temat bardzo szeroki i nie dotyczy glownego tematu watku.chce tylko powiedziec ze nawet jesli sa to TYLKO teologow to i tak masturbacja nigdy nie jest czynem moralnie uporzadkowanym, nawet jesli sluzy slusznej sprawie
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez dota321 » 14 października 2009, o 11:18

Hmmmm, prezerwatywy mogą czasami pęknąć, prawda? jak dla mnie to kiepska metoda zabezpieczenia...
A mnie nurtuje jeszcze jedna rzecz: jak ciąża jest zagrożona i współżycie przeciwwskazane przez kilka ładnych miesięcy to jakoś nikt się nie buntuje i nie szuka usprawiedliwienia i dróg na okrągło, a życie z mężem "jak siostra i brat" (?) jakoś tak mniej bulwersuje...
W kościele oczywiście jest prawo do decyzji według swojego sumienia, nikt nie narzuca "upokarzających ograniczeń", nikt nie krępuje wolnej woli (z PB włącznie). Tylko to słowo: "grzech" tak strasznie razi. Lepiej brzmi "indywidualna sytuacja małżonków".
Kij w mrowisko?
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron