Ewa,
w okresie poporodowym (przed pierwszą owulacją) nie ma czegoś takiego jak metoda termiczna. Mierzysz temperaturę, żeby "wyłapać" pierwszą owulację. Oznacza to, że pierwszy skok temperatury możesz mieć już niedługo (a po nim miesiączkę), albo za rok
(i dopiero wtedy pierwszą miesiączkę). Stosowanie metody termicznej w okresie poporodowym oznacza całkowitą wstrzemięźliwość do pierwszej owulacji!
Temperaturę da się obserwować, pomimo nierugularnego rytmu życia i wstawania w nocy. Po pierwsze nie zawsze wstawanie w nocy ją zakłóca, po drugie zwykle da się wyłapać skok pomimo czasem rozchwianego lekko wykresu.
Ja mierzyłam 10 miesięcy, skok wyłapałam, mimo, że na nieregularność spowodowaną wstawaniem do młodszego, nachodziło wstawanie do ciągle chorej starszej córki i czasem siedzenie do 4 nad ranem ze względów zawodowych.
Tak czy inaczej, jeśli chcesz współżyć do czasu powrotu płodności, musisz zaufać metodzie szczytu opartej na śluzie i szyjce. Ja mam podobnie jak Ty - obserwacja śluzu nawet w normalnym cyklu jest dla mnie koszmarem (czasem na okrągło jest on mocno rozciągliwy, np. w zaawansowanej III fazie ok. 10cm
), czasem nie ma go prawie w ogóle i żadnego szczytu nie obserwuję. Dlatego okres poporodowy był dla mnie koszmarem. Czterech dni suchych (bez rozciągliwego śluzu) doliczyłam się w ciągu 10 miesięcy dokładnie 6 i tyle też razy współzyliśmy. Konsultowałam moje poprodowe objawy z paroma osobami i niestety diagnoza była taka, że sluz rozciągliwy ponad 5cm jest płodny (a taki miałam prawie cały czas) i nie ma zastosowania metoda szczytu. To co mi sugerowano, to "ryzykowanie" dla dobra małżeństwa, ale dla mnie z "metodą odkładania poczęcia", to nie ma nic wspólnego, bo to żadna metoda.
Z perspektywy czasu powiem Ci jednak, że ten śluz przed samą owulacją był jednak wyjątkowy tj. bardzo obfity, dający wyjątkowe uczucie śliskości itp. Ale to dopiero wiemy po fakcie, jaki będzie ten śluz przed piewrszą owulacją!
Teraz miesiączkuje i karmię i śluz nadal jest niepomocny. Do tego już regularnie na granicy faz zapadam na zapalenie gardła i nie wiem, czy tempka jest podwyższona z powodu infekcji, czy owulacji. Genaralnie jestem obecnie w 5 cyklu poprodowym i na ok 30 - 35 dniowe cykle udaje się nam współżyć 5 - 6 razy. Ale to i tak lepiej niż 6 razy na 10 miesięcy
Tatusiowa