Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 18:55 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Może ktoś rozjaśni moje ciemności?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Może ktoś rozjaśni moje ciemności?

Postprzez deigratia » 17 lipca 2008, o 17:58

Witajcie! Moja sytuacja wygląda następująco. Przed ślubem zrobiłam chyba z 10 wykresów a ponieważ cykle miałam regularne, to nie miałam pytań ani obaw. Po ślubie jeden cykl w celu odłożenia, a potem 10 w celu poczęcia. Poród ekstra (domowy), ale niestety przyrośnięte łożysko, ręczne odklejanie, łyżeczkowanie i.. złe gojenie małego pęknięcia. Przez 4,5 miesiąca miałam ziarninę w pochwie, czego efektem były "popłuczyny mięsne" na wkładce (zakaz współżycia przez 3,5 miesiąca). Przez cały ten czas niczego (śluzu) nie zaobserwowałam (pełne karmienie piersią). Ostatnio brązowy śluz, zasychający w kamień i ból podobny do owulacyjnego. Mile zdziwiona, że tak wyraźnie odczuwam pierwszą owulację chwyciłam następnego dnia rano za termometr a po południu dostałam plamienia i lekkiego bólu podobnego do miesiączkowego. Mierzyłam przez kilka dni (temperatury niskie, spadające i cały czas ubogie, "jednowkładkowe" krwawienie). Następnie odechciało mi się mierzyć:( Od tego czasu minęło 2 tygodnie i znów absolutnie nic się nie dzieje (żadnej wydzieliny).

Moje pytanie brzmi teraz: co dalej? Czy to była pierwsza miesiączka? Nie dowiem się, bo nie obserwowałam tempki. Czy to była owulacja? Raczej nie, bo już przyszłaby miesiączka. Dosłownie za parę dni minie 6 miesięcy od porodu, więc LAM i tak przestałoby mnie obowiązywać. Teraz więc pozostaje obserwacja śluzu a tego nie ma nawet na lekarstwo. Czy ja mam się cieszyć? Tyle słyszałam o "łatkach śluzu"... A może po prostu czekać, bo śluz się pojawi w miarę jak dziecię będzie mniej ssało? Coś mi się kołacze, że jak nie było krwawienia, to hulaj dusza, a jak już się pojawiło to obowiązują inne zasady...

Rozumiem, że jeśli powrócę kiedyś do mierzenia, to długo utrzymująca się wysoka temperatura będzie sygnałem do zrobienia testu?

Nie mamy z mężem jakieś wielkiego stresu, że może pojawić się kolejne dziecko. Raczej w drugą stronę: że teraz będziemy unikać poczęcia a potem znów nie wiadomo jak długie starania.
deigratia
Przygodny gość
 
Posty: 7
Dołączył(a): 17 lipca 2008, o 16:59

Postprzez NB » 18 lipca 2008, o 18:45

Witam. Jeśli się pojawiło plamienie - być może była to tzw. miesiączka ostrzegawcza, warto prowadzić samoobserwację. Jeśli nawet bierzecie pod uwagę kolejne poczęcie to warto mierzyć temperaturę tak aby prawidłowo wyznaczyć ew. termin porodu.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez deigratia » 19 lipca 2008, o 21:35

Dzięki za odpowiedź. Wiem, że do określenia terminu bardzo przydałaby się temperatura, ale z drugiej strony strasznie wątpię w tę naszą płodność. Dlatego też nie mam ani motywacji do mierzenia ani schizy ciążowej :)
Jeśli jednak się zmobilizuję, to czy powinnam mierzyć CODZIENNIE, mimo że nie ma śluzu? czy dopiero jak pojawi się śluz? (zakładam jeszcze długie tygodnie bez śluzu). Jednak po porodzie pewnie również liczy się 6 przedwzrostowych temperatur, więc wypadałoby codziennie... tak?
Rozumiem, że bez śluzu ciąży nie ma, bo inaczej reguła szczytu (tak to się chyba nazywa) byłyby bez sensu... A skok temperatury bez śluzu? też pewnie nie ma...

W którymś wątku tutaj przeczytałam wypowiedź "po pierwszym porodzie kiedy to przepełniał mnie estrogen płodność wróciła mi książkowo". Jakoś tak. Czy tak to właśnie wygląda? Jak ktoś ma dużo estrogenu, to szybko dochodzi do owulacji?? Dużo estrogenu znaczy chyba też dużo śluzu (?)
deigratia
Przygodny gość
 
Posty: 7
Dołączył(a): 17 lipca 2008, o 16:59

Postprzez Bright » 19 lipca 2008, o 23:24

1. Po ciąży wszystko się może zmienić. Z jakiegoś powodu chyba ginekolodzy uważają ciążę za "lek" na wiele dolegliwości z cyklem. Czyli może się okazać, że przy pierwszej owulacji, która jest zawsze przed pierwszą miesiączką, zajdziesz.

2. Brak widocznego śluzu nie jest przeszkodą do zajścia w ciążę, bo żadna z metod nie ma PI=0. Dzieci z I dobrze oznaczonej fazy, czyli nie było widać jeszcze śluzu, też istnieją. Dla czystośluzowej metody, czyli Billingsów PI=0.5-2.9 przy rygorystycznym trzymaniu się zasad... czyli można począć, jak nie ma śluzu... wystarczy, że szyjka go zacznie produkować w trakcie współżycia.

3. Reguła szczytu zasadza się na kilkudniowym braku objawu śluzu... a to jest informacją o znikomym poziomie estrogenów, czyli nikłych szansach na dojrzewanie pęcherzyka w tym czasie.

4. Dowodem powrotu owulacji jest przynajmniej 4-dniowa faza wyższych temperatur (w czasie karmienia piersią często skrócona). Dobrze więc myślisz, że mierzyć trzeba codziennie i już, bo linię podstawową określa najwyższa temp. z szóstki przedwzrostowej.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 07:42

Temperaturę należy mierzyć w momencie pojawienia się plamienia lub zaobserwowania zmian w śluzie, po to aby ew. wychwycić pierwszą po porodzie owulację.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 09:54

No ale mierząc dopiero jak zmieni sie śluz można nie uzbierać 6 niżsyzch! Nawet w wykresie który zameiszczacie w lekcji okresy lepszego sluzu są krósze niż 6 dni.
możne określać wzrost po mniejszej (jakiej) liczbie temp. niższych?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 10:10

Chodzi o wychwycenie wzrostu temperatury. Więcej jest opisane w naszych materiałach.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 10:22

tu:
http://npr.pl//index.php/content/view/60/43/
o temperaturze jest:
Z chwilą pojawienia się śluzu, temperaturę mierzymy przez czas jego trwania i jeszcze przez kilka suchych dni. Jeśli temperatura nie wzrosła, a suchość się utrzymuje, uznajemy, że powróciła faza I - czas niepłodności.
Temperaturę zaczynamy także mierzyć, gdy:
wystąpi krwawienie lub plamienie,
nastąpi ograniczenie ssania, tzn. krótszy łączny czas ssania w ciągu doby, mniejsza liczba karmień, bądź wydłużenie przerw między nimi.
dziecko zacznie otrzymywać inne pokarmy niż mleko matki.

czyli deigratia moze nie mierzyć, bo nadal ma pełne karmienie? Natomiast np. ja powinnam mierzyć od drugiej doby po porodzie, bo, mimo karmienia wyłącznei piersią, moje dziecko już wtedy nie spełniało wymogów pełnego karmienai (długie przerwy, krótkei ssanie).
myślę, że należy podkreslić że deigratia pisze o pełnym karmieniu.

tu z kolei:
http://npr.pl//index.php/content/view/45/43/
jest, że gdy
...dla wszystkich modeli: zauważymy krwawienie niepoprzedzone wzrostem temperatury,
wtedy od pierwszego dnia pojawienia się objawu uznajemy, że trwa okres płodności (faza II).


NB: jeżeli nie mierzymy temp w dni z PMN a potem nagle pojawi się krawienie, to jak mamy niby stwierdzić, czy było ono poprzedzone czy nie wzrostem temp.?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 11:08

Pierwsze krwawienie po porodzie jest zazwyczaj poprzedzone pewnymi symptomami takimi jak np. widoczne zmiany w śluzie. Najlepiej jest kiedy kobieta mierzy temperaturę codziennie, jednak nie jest to konieczne. Podstawą obserwacji po porodzie może być śluz i szyjka.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 11:17

ale nie musi być!
ja np. wczoraj miałam drugi dzień plamienie po 7 dniach PMN. Temperatura raczej spadła (z 36,4 do 36,1-36,2) ale trudno to stwierdzić, gdy udaje mi się ją mierzyć max co 2-3 dni. :evil: spadek temperatury, krew - to mogłaby i się zaczynać miesiączka, ale oczywiście nie wiadomo, bo wczesneij w wyniku nieregularnego pomiaru nie mam potwierdzonego owul. skoku temperatury. Tak to wygląda w praktyce...:(((
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 11:36

Wiem jak to wygląda w praktyce bo urodziłam dwoje dzieci. W sytuacji gdy występują problemy z pomiarem należy zaangażować do pomocy męża, który poda dziecko do karmienia, przypomni o pomiarze, a może i zapisze do zeszytu. To nie jest tylko Twoja sprawa.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 12:52

nie zapominam zmierzyć, tylko swiadomie wybieram, że wolę uspokoić drące się dziecko niż udawać że go nie słyszę i sobie leżeć z termometrem. aparatura do pomiaru automatycznego wyglada mi na narzędzie tortur. a mąż niech pospi przed pracą, nie jest na macierzyńskim.
jakoś w mojej hierarchii wartości spokój dziecka i meża jest wyżej od npru. może na tym polega mój błąd?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 15:33

A co z Twoim spokojem?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marchewka » 21 lipca 2008, o 15:57

Krycha, kiedyś przez przypadek zauważyłam pewną prawidłowośc. Rano przed zmierzeniem temp. zadzwonił telefon (stacjonarny, więc musiałam wstac i podejśc do innego pomieszczenia). Odebrałam go i odbyłam dośc długą rozmowę. Potem zmierzyłam temp. i zanotowałam to na karcie. Okazało się, że wykres był doskonale czytelny i zauważalny skok.
W następnym cyklu zrobiłam eksperyment i mierzyłam temp. dwa razy dziennie. Normalnie - rano i drugi raz - wieczorem (po chwili odpoczynku np. przed kompem lub książką). Wykres wieczorny był zupełnie inny, ale skok widoczny. W dodatku ubiegł skok poranny o ok 12 godzin.

Zdaję sobie sprawę z tego, że przy małym dziecku może byc baaaardzo trudno, ale może ułatwiłoby Ci to trochę, jeśli po wstaniu do dziecka zmierzysz temp. i odnotujesz to na karcie?
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 17:52

NB napisał(a):A co z Twoim spokojem?

no, mój spokój jest na pierwszym miejscu: nie chcę mieć do czynienia z wrzeszczącym dzieckiem i niewyspanym mężem :D
a objawy są na tyle zakręcone, że i tak im nie ufam. szczerze, to nie mam 3tygodni tego samego, żeby w ogóle określić PMN.
Marchewka - raz, dwa razy sie udało, ale gwarancji nie ma. Potem zajdę w ciażę, i mnie zapytają, jaka to niby metoda dopuszcza mierzenie temp. przy komputerze wieczorem, i że jak robię po swojemu to nie mogę mieć pretensji o zawodność. W opeice nad (moim - chyba nietylko) dzieckiem cały sęk w tym, że jest totalnie nieprzewidywalna, i rano, i wieczorem.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Marchewka » 21 lipca 2008, o 18:36

Ojej, nie denerwuj się. Chciałam pomóc.
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez Marchewka » 21 lipca 2008, o 19:05

A to dla potwierdzenia, że to może byc skuteczne. Cytat ze strony LMM "Jak uzyskac czytelny wykres temperatury?" Chodzi tu o kobiety pracujące na różnych zmianach:

"Jako podstawę fazy III przyjmować objaw śluzu i potwierdzać go wzrostem temperatury, aby stwierdzić, że nie mamy do czynienia z podwójnym szczytem śluzu. Stać się naukowcem dla określenia najlepszego czasu mierzenia swojej temperatury. Przez jeden czy dwa cykle mierz ją dwa, trzy razy dziennie każdego dnia i zaznaczaj na karcie różnymi kolorami. Tym samym kolorem tę samą porę mierzenia w kolejnych dniach.

Sugerujemy następujące pory mierzenia:
Po przebudzeniu się z najdłuższego snu
Przed snem, tzn. kładę się do łóżka, mierzę temperaturę, notuję i dopiero wtedy zasypiam.
O tej samej porze dnia, w której nie wykonujesz ciężkiej pracy i nie bezpośrednio po posiłku.


Na końcu takiego cyklu pojawią kolorowe wykresy na tej samej karcie. porównując je z objawem śluzu lub szyjki można powiedzieć, który jest najbardziej czytelny i odpowiada obrazowi śluzu. Porę mierzenia temperatury z najbardziej czytelnego wykresu należy przyjąć na przyszłość. " :wink:
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez Annka » 21 lipca 2008, o 20:27

Krycha a czy próbowałaś spać z dzieckiem po prostu? Wtedy jak się obudzicie razem obok siebie, to najpierw zakładasz termometr do miejsca pomiaru i zaraz potem przystawiasz dzidzię do piersi - i z głowy. Ja tak właśnie robię.
Annka
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 9 lipca 2008, o 14:23
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Krycha » 22 lipca 2008, o 09:46

nie spimy z dzieckiem. Uważam że to niehigieniczne, szczególnie w upał, to raz. A dwa - i tak nie umiem karmić na leżąco. Od porodu - na siedząco. ale łóżeczko stoi obok, więc nigdzie po synka nie hcodzę. tyle że musze sie podnieść.
już 1-2 razy mierzyłam w trakcie porannego karmienia, ale mam pewne wątpliwości: w trakcie karmienia wydzielają się chyba jakieś hormony dość gwałtownie, na pewno oksytocyna. Ja np. jak zaczynam karmić, natychmiast czuję też cieknący pot. No i właśnie obawiam się, że to może wpływać na ciepłotę ciała.
Marchewko, nie denerwuję się na Ciebie, tylko naprawdę nie jestem w stanei ustalić jakiegokolwiek planu dnia, robić czegokolwiek o stałej porze.
np. teraz moje dziecko spi, wczoraj o tj porze już było po spaniu. Chodzimy (ja i mąż) spać zwykle koło 23, ale wczoraj usnęłam (siebie uśpiłam zamiast syna) niespodzianie o 21, mąż obudził mnie o 24, żebym karmiła. No i jak to wpasować w to co zacytowałaś?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez deigratia » 22 lipca 2008, o 11:06

Krycha, napisałaś, że jeszcze masz macierzyński a więc Twój synek jest trochę młodszy od mojego. Za jakiś czas jego pory spania i karmienia się uregulują - z pewnością już to słyszałaś - i wtedy mierzenie a także w ogóle planowanie dnia stanie się prostsze. Co robić teraz, nie będę Ci doradzać, bo ja też tylko pytam na tym forum (a dodatkowo karmię praktycznie tylko na leżąco i często pół nocy śpię z małym).

Mój problem jest zupełnie inny. Ja do tej pory miałam śluz raz a następnego dnia i dalej przez kilka dni plamienie. Z tego co piszecie zachowałam się wzorowo: zaczęłam mierzyć aż do kilku dni po zupełnym ustąpieniu krwawienia. Jak sobie uczciwie przeliczę, to mój syn nigdy nie ssał 100 min na dobę. Często - tak, ale jego rekord w trakcie jednego karmienia to 5 min., tak więc nie powinnam była uważać, że LAM mnie dotyczy.
Od kilku dni daję marchewkę, ale nic się nie zmienia. Będę się dalej "obserwować". A skok zawsze potrafiłam wyłapać nawet nie mając 6 temperatur. Może więc i teraz się to uda.

Zajście w ciążę bez śluzu (szyjka zaczyna wydzielać śluz w trakcie współżycia), to chyba bardzo rzadki przypadek i przytrafia się pewnie tylko super płodnym parom (np. mąż setki mln plemników).

Po zastanowieniu sądzę, że chyba powinniśmy się z mężem cieszyć, że ja jestem spokojna, mąż bardzo szczęśliwy i oboje mamy czyste sumienie :) Pytanie, jak będzie później (więcej pokarmów stałych), po drugim dziecku, czy jak drugiego nie będzie i nie będzie. No ale wtedy będę znów pisać :) Tymczasem już nie przeszkadzam - mam nadzieję, że i forumce Krycha pomożecie. Ja już dziękuję. Pozdrawiam serdecznie
deigratia
Przygodny gość
 
Posty: 7
Dołączył(a): 17 lipca 2008, o 16:59


Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron