Witajcie.
Dziwi mnie trochę moja sytuacja.
Od porodu minęło 9 miesięcy, karmie piersią 6-8 razy na dobę, dziecko przesypia noce. Pierwsze krwawienie po porodzie, poprzedzone 3 dniami wyższej temperatury było 24.V.
Ten cykl wygląda tak:
1-23 d.c. temp. od 36,2 do 36,5
24 d.c. - 36,7
25 d.c. - 36,65
26 d.c. - 36,9
27 d.c. - 36,85
I przestałam mierzyć temp., bo uznałam, że nie ma sensu. Jednakże 22.V czułam się tak jak przed miesiączką i 23 rano zmierzyłam temp., żeby mnie nic nie zaskoczyło. Wyszło 36,6 - no dobrze, zobaczymy. Miesiączki jak nie było, tak nie ma. Dziś temp. 36,5.
Dziś jest 25.V i jest to 31 dzień cyklu, 10 dzień po skoku temp.
Zrozumcie mnie dobrze, nie niepokoi mnie brak miesiączki, bo ta teoretycznie za 4 dni, ale ta niska temperatura. Dlaczego może tak być, czyżby tamte wyższe to była zmyłka? Ale dlaczego - żadnej infekcji, alkoholu, hulania po nocy, podróży...
Acha - śluz był w tym cyklu kiepski, ale na tyle w porządku, że dał się obserwować.