Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 05:52 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

4 miesiąc po porodzie - czekam na porady

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Amazonka » 8 maja 2008, o 23:20

Te reguły są dopiero do zbadania.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Tatuś » 5 czerwca 2008, o 08:21

Jako, że jutro mija 9 miesięcy sytuacji bez zmian znów mnie na rozmyslania wzięło i mam pytanka:

1. Delikatnie wzrosło moje PTC - było na poziomie 36,0 - 36,2, jedynie sporadycznie 36,3. A od jakiegoś czasu jest przeważnie 36,3 (wyżej się praktycznie nie zdarza - może raz na dwa tygodnie). Czy mozna to jakoś wytłumaczyć?

2. Kwestia karmienia piersią - jak długo karmiłyście, jak długo warto karmić? Ja zawsze żyłam w przekonaniu, że im dłużej tym lepiej, ale ostatnio pewna gastroenterolog dziecięca zrobiła mi mętlik w głowie. Jej zdaniem powinno byc tak: do 5 - 6 miesiaca wyłącznie pierś, potem pierś obok stałych pokarmów, bo składniki mleka matki ułatwiaja przejscie z diety mlecznej (piersi) na inną, a po 9 miesięcu karmienie ma już tylko wartość emocjonalną!
No i skoro tak jest, to zastanawiam się, czy w naszej sytuacji nie lepiej by było poświęcić tę wartość emocjonalna kontaktu z dzieckiem na rzecz wartości emocjonalnej kontaktu z mężem :?
Dodam, że Mały ładnie pije sztuczne mleko (Bebilon Pepti) - czasem dostaje gdy jadę do pracy w porze karmienia, bo ściąganie takich ilości jakie on pochłania zaczynało być kłopotem.

Tylko nie napadajcie na mnie, że głoszę jakieś herezje - ot, ostatnio się spotkałam z takim zdaniem (nota bene bardzo poważanej pani doktor) i pewnie gdyby nie to "poporodowe 9 miesięcy" bym sie nie zastanawiała, ale w obecnej sytuacji... same rozumiecie.

Dodam, że starsza córkę karmiłam 1,5 roku i ona sama zrezygnowała i było mi przykro :( Ale wtedy cykle wróciły ok 8 miesiaca i poza pierwszym były w miarę krótkie i regularne

Tatusiowa
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez fiamma75 » 5 czerwca 2008, o 09:32

Tatusiowa, ta pani pediatra jest niedouczona, nie zna bowiem zaleceń WHO nt. karmienie piersią - WHO zaleca akrmić do 2 lat, albo i dłużej, jeśli matka i dziecko tego chcą.
Tu masz forum o długim karmieniu, gdzie podane sa zalety
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... w=56816420

Sama karmie już prawie 23 miesiące :D Do pracy wróciłam, jak młoda miała 5 mies., nigdy nie dostawała mleka modyfikowanego.
Jeśli karmisz piersią, nie ma potrzeby, żeby synek dostawał mleko modyfikowane - podczas Twoje nieobecności może zjadać posiłki niepiersiowe.
Dopiero drugi rok życia dziecka stanowi przejście z diety mlecznej na stałą - w pierszym ma tylko poznawac nowe smaki. układ pokarmowy dziecka dojrzewa kilka lat. Karmiąc piersią, ułatwiasz to dojrzewanie i wspomagasz jego odporność (nie wiesz jak często dziecko by Ci chorowało, gdyby nie karmienie piersią).
Aha, piersi nie mają zegarka, nie wiedzą, że jak jest 9 mies. i 1 dzień to koniec produkcji :-)
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez NB » 5 czerwca 2008, o 09:42

Tatusiowo,
Ad.1. Czy gdzieś można zobaczyć zapiski Twoich temperatur? Byłoby łatwiej ocenić co się dzieje. W każdym bądź razie z tego co opisujesz nie widzę powodów do niepokoju. Tak po prostu może być. Zrobiło się trochę cieplej na dworze, może ciut za mało pijesz i temperatura może też dlatego wzrosnąć, ale niekoniecznie z tego powodu, bo jak wiesz największy wpływ na nią ma gospodarka hormonalna.

Ad.2. Dzieci karmiłam ponad 2 lata. Piersią warto karmić długo i nie chodzi tu jedynie o wartość emocjonalną ale o fakt, że pokarm kobiecy to ŻYWA tkanka, która wspomaga dojrzewanie układu pokarmowego dziecka i wspomaga układ immunologiczny. Zauważ, że w świecie ssaków, potomstwo jest karmione do momentu pojawienia się zębów a u wielu gatunków do czasu pojawienia się zębów stałych. Czyli zęby mleczne kojarzymy z karmieniem. Jak jest w świecie ludzi - wiadomo.
Decyzja należy do Ciebie, ale nie rób niczego pod wpływem chwili, bo później się sytuacji nie odwróci. Człowiek to ssak i żaden Bebilon Pepti nie zastąpi pokarmu matki.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez malamia » 5 czerwca 2008, o 09:45

Ja myślę, że pani pediatra zna się jednak lepiej :) Może bronię pani dr z racji solidarności zawodowej, ale przecież ona ma specjalizację z tego zakresu, doszkala się na bieżąco (każdy lekarz musi zdobywać punkty edukacyjne) więc chyba jednak ma podstawy, żeby wygłaszać tego typu opinie.
A tak przy okazji - ja sama byłam karmiona piersią przez bardzo krótki czas, nie było innej możliwości - i żyję, mam się dobrze, nigdy nie byłam chorowita, słabowita ani niczego mi nie brakowało. ;)
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez NB » 5 czerwca 2008, o 10:27

Przepraszam, ale zaprotestuję Malamio. Mimo wszystko ukończenie AM nie świadczy o tym, że ten ktoś "zna się lepiej". Ostatnio miałam do czynienia z pediatrą, która matce noworodka z nawałem pokarmu kazała rozgrzewać pierś maścią kamforową. Wszyscy się dziwili czemu dziecko nie chce jeść :evil: Więc nie traktujmy lekarzy jako bogów. Jeśli chodzi o karmienie piersią to najbardziej wiarygodnym źródłem informacji jest Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią : http://www.laktacja.pl/
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez malamia » 5 czerwca 2008, o 10:36

NB napisał(a): Więc nie traktujmy lekarzy jako bogów. /


Od tego jestem daleka - popełniłam nawet pracę magisterską na ten temat, jako że mam podwójne wykształcenie (studiuję na AM, ale wcześniej skończyłam psychologię). Z drugiej strony jeśli nie ufa się lekarzom, to można wcale do nich nie chodzić i bazować tylko li i wyłącznie na wikipedii...

To, co ogólnie chciałam powiedzieć, to fakt, że niekarmienie piersią MOŻE mieć konsekwencje, ale też wcale NIE MUSI - czego sama jestem najlepszym przykładem i naprawdę ten brak immunoglobulin których teoretycznie nie otrzymałam z mlekiem matki nie spowodował, że chorowałam częściej niż inne dzieci. Wręcz przeciwnie.
Druga sprawa jest taka, że czasem więcej szkody można wyrządzić nadmiernie "chuchając" na dziecko, wychowując je "sterylnie" i fundując mu przez to np. alergie.

I jeszcze dodam, że sama na karmieniu się nie znam, a to powyżej to tylko moje luźne przemyślenia - ale mam nadzieję, że mogę się tu nimi podzielić.
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez fiamma75 » 5 czerwca 2008, o 10:48

Malamia, wytłumacz proszę, skoro to taka dobra lekarka, to czemu nie zna aktualnych wytycznych WHO?

PS. Wiedza wśród położnych i pediatrów nt . karmienia piersią jest żenująco niska - wystarczy odwiedzić forum "karmienie piersią" i poczytać jakie to rady dostawały i dostają mamy karmiące od lekarzy.
Jedynym wiarygodnym źródłem informacji sa doradcy laktacyjni, a lekarzy wśód nich jak na lekarstwo :(
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez malamia » 5 czerwca 2008, o 10:58

fiamma75 napisał(a):Malamia, wytłumacz proszę, skoro to taka dobra lekarka, to czemu nie zna aktualnych wytycznych WHO?


Fiamma, spokojnie... Po pierwsze - nie rozmawiałaś osobiście z tą lekarką, skąd wiesz - może zna wytyczne, ale ma też jakieś inne informacje dotyczące karmienia. Wytyczne WHO to nie jedyny materiał edukacyjny dla pediatry. [Zresztą nie chcę być uszczypliwa, ale jak podawałam dokumenty WHO dotyczące prezerwatyw, to odpowiedź na forum była taka, że jednak strony na których pisze się, że prezerwatywy "przepuszczają" wirusy i nie chronią przed HIV są bardziej wiarygodne niż WHO, które twierdzi inaczej. ]
Poza tym jako lekarz ma wiedzę i doświadczenie (a może i swoje własne badania, kto wie - w ośrodkach akademickich czesto tak się zdarza), które pozwalają jej na ustosunkowanie się do pewnych informacji. Podejrzewam, że jako pediatra jest "na bieżąco" jeśli chodzi o takie tematy, a jej wiedza opiera się na czymś więcej niż tylko dokumentach wyczytanych w internecie...
Ale oczywiście ja tej pani osobiście nie znam i mogę się mylić ;)
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez malamia » 5 czerwca 2008, o 11:00

fiamma75 napisał(a):PS.
Jedynym wiarygodnym źródłem informacji sa doradcy laktacyjni, a lekarzy wśód nich jak na lekarstwo :(


Ano być może tak jest - ja tego tematu jeszcze u lekarza nie przerabiałam ;) Ale może ogólnie mam dziwne podejście... bo patrzę na kontakt lekarz-pacjent również z tej drugiej strony... Albo mam jeszcze na tyle idealistyczne podejście, że wierzę że nie ma innej opcji - trzeba być solidnym, dokształcać się i stawiać pacjenta na pierwszym miejscu. I stawiać sobie wysoko taką poprzeczkę. A potem jak są takie afery jak kiedyś w Łodzi z pavulonem to mi się absolutnie nie chce wierzyć, że ktoś taki składał przysięgę Hipokratesa :?/
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez NB » 5 czerwca 2008, o 11:32

I takich właśnie solidnych lekarzy, pielęgniarek i i położnych nam potrzeba :-)
Tatusiowa co tam u Ciebie?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 5 czerwca 2008, o 12:02

Czytam, czytam i się zastanawiam, dlaczego moje problemy zawsze owocują burza na forum... :( Widocznie taka burzliwa jestem :(

Pochopnie decyzji nie podejmę (emocje juz ustąpiły jakieś 4 miesiące temu, chociaż nawet spowiednik między wierszami mnie namawia do odstawienia Małego), dlatego tez zapytałam Was o zdanie. Ja juz ta opinię lekarki usłyszałam jakiś czas temu i mi to 9 miesięcy utkwiło w pamięci, a że akurat Mały kończy 9, to tak mi się zebrało na analizowanie tej opinii.

Ja lekarzom nie ufam, zwłaszca jesli chodzi o dzieci(za wyjatkiem mojego gina :wink:, jak czegoś nie jest pewny mówi wprost i konsultuje ze swoim profesorem i innymi kolegami). Oni bywaja bezmyslni - np. jedna lekarka mojego miesięcznego syna kazała codziennie smarowac elocomem (fakt, wygłądał jak po trądzie), bo ona jeszcze nie słyszła o negatywnym działaniu sterydów stosowanych zewnętrznie :shock: :shock: :shock:
Inna zapisała mu jakąś maść na rany, z uśmiechem, że ją mogę stosować spokojnie, bo to nie steryd, po czym na ulotce wyczytałam "nie stosować przy alergii na białko" - a wysypka była prawdopodobnie tym spowodowana itd. przykładów mogę mnożyć.

Dlatego wszystkie sprawy związane z dziećmi konsultuję z paroma lekarzami, no i sama się dokształcam różnymi drogami, żeby umieć im zadawać pytania.

Co do moich tempek - tez je sobie z upałami powiązałam - ja chyba faktycznie za mało piję. Wklepię obserwacje (teraz nie mam ich pod ręką), chociaż nie wiem czy maja one jakąś wartość diagnostyczną - mozna z nich co prawda jakąś ogólną tendencję wyłapać, ale jest tyle zakłóceń, że aż głowa boli - raz śpię do pomiaru 6 godzin (luksus), raz 4, a czasem 4 z przerwami na wstawanie do dziecka - tak że bałagan zupełny :( A do tego jeszcze problemy z zatokami, że czasem gęby na 2 minuty zamknąć nie mogę :( :( :(

Znowu marudzę - bez sensu!

jeszcze co do Bebilonu Pepti - Mały dostaje wieczorem kleik na Bebilonie łyżeczką - idealny do przemycania owoców, bo na same owoce zaciska zęby.

Poza tym sporadycznie dostaje tą butlę jak mnie nie ma - nie wypada wtedy z rytmu dnia. Mąż czasem się śmieje, że chowam dzieci jak w zegarku, ale one naprawdę lepiej funkcjonują, jak rytm dnia jest stały i powtarzalny i w tym rytmie ok. 15 jest mleko - więc jak mnie nie ma to jest butla (ja pracuję nieregularnie, jest to niezależne ode mnie, więc nie mogę rytmu ułożyć pod moją obecność w domu). Poza tym tego mojego mleka raz jest więcej, raz mniej - bo Mały jest humorzasty - raz je dużo, raz się tylko pobawi robiąc "trzy łyki" i przez to raz ściągnęłam 180, a raz ledwie 90 i potem się denerowałam, że mu nie starczy, więc zrezygnowałam z tego.

No nic dzięki, za umacnianie mnie w decyzji podtrzymywania karmienia. malamia też dzięki. Chciałabym móc zaufać jakiemuś lakarzowi w 100%, ale jakoś przy dzieciach mi nie wychodzi
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez malamia » 5 czerwca 2008, o 12:11

Jak czytam o tych sterydach, to przestaję się dziwić... Ja się chyba sama zacznę dokształcać już teraz, na wszelki wypadek - skoro zdarzają się sytuacje, które opisujesz :( MASAKRA. Nie miałam pojęcia, że tak to może wyglądać :shock:
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez kozica2 » 6 czerwca 2008, o 09:21

Też ponarzekam trochę na personel medyczny (choć nie powinnam z racji rodziny :lol: ), ale niestety w wielu sprawach nie wierzę lekarzom i podchodzę sceptycznie do ich porad, zawsze wolę sprawdzić w dodatkowym źródle. Szczególnie jeśli chodzi o karmienie piersią powszechna niewiedza jest aż zastanawiająca, przecież tyle teraz jest artykułów w książkach czy gazetach obalających dawne mity. A tymczasem mi też lekarka (w klinice AM w Poznaniu) powiedziała, że takiego dużego dziecka to niewykarmię, tak jakby to było słoniątko, a nie urodzone przeze mnie dziecko. Ja po przeczytaniu kilku książek wcześniej (zwłaszcza Sztuka karmienia piersią) byłam tak napalona, że nie słuchałam żadnych "dobrych" rad, gdybym naprawdę nie miała pokarmu to bym chyba zagłodziła dziecko tak w to nie wierzyłam. Niedawno moja sąsiadka urodziła dziecko i już go nie karmi, gdyż lekarka jej powiedziała, że ma mało treściwy pokarm, ciekawe jak to zbadała wzrokiem?!
Tatusiowa, ja swoje dzieci karmiłam każde przez rok, cieszę się, że przynajmniej tyle się udało, chociaż czasem mam pewien niedosyt, bo też uważam, że dla dziecka im dłużej tym lepiej, ale zawsze jest coś za coś.
kozica2
Bywalec
 
Posty: 105
Dołączył(a): 24 maja 2007, o 14:05
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Tatuś » 9 czerwca 2008, o 12:12

temperatury:
36,1; 36,2; 36,2; 36,2; 36,0; 36,1 36,4; 36,2; 36,0; 36,0 36,0; 36,2; 36,2; 36,0; 36,0; 36,0; 36,2; -; 36,1; 36,2; -; 36,3; -; 36,2; 36,3; 36,2; 36,3; 36,3; 36,2; 36,2; 35,9; 35,9;

ciag dalszy juz pełne info:

1. 35,9, B,Ż, L; X
2. 36,2, BL, X
3. -, ŻPR, KREW, XXX
4. -, BPR, X
5. 36,3; RÓŻOWY, R GĘSTY, XX
6. 36,3; RÓŻOWY R, XX
7. 36,2; ŻR RÓŻOWY, GĘSTY, XX
8. 36,3; BL, X
9. -; BPR, SLAD KRWI, XX
10. 36,3; ŻPR, SLAD KRWI, XX
11. 36,2; BŻPR, SLAD KWRI, X
12. 36,1; ŻPR, KREW, XX
13. 36,2; ŻPR, XX
14. 36,2; ŻPR, X
15. 36,3; BL, X
16. [36,0]; BL,X
17. [36,9]; BPL, XX
18. [36,0]; BL, X
19. [36,0]; PN
20. [36,0]; PN
21. [36,0]; ŻPR; XX
22. [36,2]; ŻPR; XX
23. [ 35,8]; BŻR; X
24. 36,2; BŻR, XX
25. 36,3; BŻR, X
26. [35,8] BPR, XX
27. 36,3; BPR, XX
28. 36,3; BL, X
29. 36,3; BL, X
30. 36,6 (ALE ZMIERZONA O 9); PN
31. 36,3; BL (dziś)

Mierzę o 7, temperatury w nawiasach sa mocno zakłócone - głównie zapchanym nosem)

No i mój problem, czy myslicie, że w środę moge zrobic rtg zatok.
Jestem troche zestresowana - zatoki męcza mnie już z 2 miesiace,m a gardło z krótkimi przerwami od urodzenia syna. Byłam u laryngologa, z ropnym katarem, kazał brac Sinupret itp i Augmentin. Na mój protest, że karmię i mały miał już sam z siebie dużo antybiotyków, powiedział, że mam spróbować okłady z soli i te doraźne leki i dopiero jak nie przejdzie augmentin. Katar się skończył, zostało tylko pobolewanie i czasem "suchy" nos po nocy (trudności z mierzeniem tempki). Ale w sobotę spuchło mi oko i zaczęło mnie mocniej bolec i gardło i zatoki. wzięłem bioparox i atecortin do oka. trochę zeszło. ale dzis w nocy koszmarny ból głowy - jeszcze takiego nie miałam, ale nie zatoki, bo z tyłu razem z szyja. No i dzis lekarz kazał zrobic rtg, lewy węzeł szyjny powiększony!
I jak myslicie, mogę?
Czy z moich zapisków wynika ryzyko ciąży?
Czekać?
Kurcze, nie czuję sie najlepiej...
Ostatnio edytowano 9 czerwca 2008, o 22:43 przez Tatuś, łącznie edytowano 1 raz
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez NB » 9 czerwca 2008, o 15:16

Czy
[36,0]; PN
[36,0]; PN
oznacza, że współżycie było dzień po dniu?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 9 czerwca 2008, o 15:41

Tak...
Wiem, że tak się nie robi...
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez NB » 9 czerwca 2008, o 16:20

Przepraszam Tatusiowo, ale w sytuacji, gdy stosujesz reguły a'la Tatusiowa, nie podejmuję się interpretacji Twoich zapisków. W takim momencie, owszem możesz nieoczekiwanie począć dziecko.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez milgosia » 9 czerwca 2008, o 18:21

Tatusiowo, moim zdaniem żeby "wyzerować" licznik i wiarygodnie zinterpretować Twoje zapiski należy odczekać min. 10-14 dni od ostatniego współżycia (bo nie ma zapisu śluzu w tym dniu ani szyjki, a mógł być to dzień płodny).

Jeśli w tym czasie nie skoczy temperatura, sygnalizująca owulację, nie pojawi się okres, to można uznać, że masz "czystą kartę" i zacząć ostrożnie interpretację od nowa, tym razem stosując już odpowiednie reguły poporodowe, z objawami szyjki i śluzu.

Teraz niestety nic nie mogę poradzić, bo rzeczywiście wszystko się mogło zdarzyć, bo po prostu nagięliście reguły.

Niezależnie od tego na RTG ja bym poszła, bo choć istnieje pewne ryzyko ciąży z Twoich zapisków, to jednak co infekcja to infekcja, to jest sprawa pilna na teraz i bardziej zaszkodzi Tobie (a w konsekwencji ew. ciąży), niż RTG, którego dawka jest jednak mała na tyle, że kobietom w ciąży też się robi RTG w sytuacji, gdy jest to absolutnie konieczne, z zachowaniem wyjątkowych środków ostrożności.

Ty PEWNOŚCI ciąży na razie nie masz, więc na wszelki wypadek zawsze możesz poprosić o specjalny fartuch ochronny na brzuch.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tatuś » 9 czerwca 2008, o 22:59

dzięki milgosia za zainteresowanie!

Od współzycia, w którym nagięłam reguły (to jest współzycie dzień po dniu) minęło już 11 dni.
Ostanie współżycie (przedwczoraj) moim zdaniem juz nie naginało reguł, zakładając, że mój PMN jest mieszny (sucho - mokry). Jeżeli uważasz inaczej, to nie miałabym jeszcze żadnej okazji współżyc, bo nie było jeszcze lepszych warunków objawowych.

Szyjki nie badam. Nie umiem. zachęcona na poczatku tego wątku podjęłam próby, ale jak się dowiedziałam, że nadżerka jest przeciwskazaniem - zrezygnowałam. mam nadżerkę.

Tak więc moje obserwacje poporodowe opierają się tylko na tych zapiskach, które przedstawiłam.

Na rtg pójdę, dzięki za wsparcie!
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Krycha » 13 czerwca 2008, o 07:58

ja badalam mimo nadzerki, nie spotkalam sie z takim "przeciwskazaniem". zachęcam, bo bylo b. pomocne (przed ciążą, teraz nie mam odwagi tam spojrzec nawet :oops: nacięcia powinni zakazać :evil: )
w kazdym razie jak spojrzalam na Twoje zapiski to pomyslalam, ze się kochacie na potęgę,bo mnie uczono X oznczać zbliżenia :lol: :lol: :lol: jeszcze tak będzie 8)
pozdrawiam serdecznie!
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Tatuś » 13 czerwca 2008, o 08:20

hehe :lol: :lol: :lol:
Tylu X to by nawet mój Mąż nie wytrzymał - a dobry z niego zawodnik :wink:

O tę nadżerkę pytałam m.in. tu na forum. Generalnie słyszałam o tym przeciwskazaniu juz w paru źródłach. Poza tym mnie boli jak przy tej szyjce majsterkuję - to może jednak znaczyć, że tej nadżerce to nie służy...???

A propos nacięć - to jestem już po dwóch :cry: ta ostatnia blizna, to mnie boli (ciągnie) do teraz, jak np za długo przed kompem siedzę - ale nigdy nie myslałam, że to może mieć wpływ na badanie szyjki :shock:
Zresztą prawda jest taka, że ja chyba nigdy jej nie znalazłam...
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez oreada » 13 czerwca 2008, o 21:08

A wiesz, dziś sie zastanawiałam, czy to możliwe, żeby pół roku po porodzie i ponoć eleganckim zagojeniem krocza, jeszcze czuć było bliznę - dziś mnie pobolewało i to jedyne rozwiązanie, jakie mi przyszło do głowy. :)

Ja się przed porodem badałam szyjkę, teraz nie mam z niej kompletnie pożytku... :(

Tatusiowa,
generalnie nic Ci nie poradzę, jak patrzę na Twoje zapiski i czytam posty Twoje i Twojego męża, to myślę sobie czasem, że ktoś pisze za mnie... Trzymajcie się!
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez NB » 17 czerwca 2008, o 13:22

Tatusiowo a leczysz tą nadżerkę?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 17 czerwca 2008, o 14:04

Nie, narazie nie. Miałam juz 3 cytologie od porodu i stale sa ubogohormonalne - tzn. wg mojego gina niska wartość diagnostyczna. Na koniec czerwca mam kolejna w planie.

Mój ginekolog uważa, że nadżerka to jest fizjologia po większości porodów - jeżeli nie ma przesłanek onkologicznych nie nalezy jej ruszać (uważa, że masowe usuwanie nadżerek jest błędem), zwłaszcza jesli planuje się kolejne dziecko. twierdzi, że jej usunięcie nie utrudni donoszenia ciąży, ale szyjka po usuwaniu zachowuje się nieprzewidywalnie podczas samego porodu.

Tak więc mam ją pod kontrolą, ale nic poza tym...
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez NB » 17 czerwca 2008, o 15:06

Na Twoim miejscu udałabym się na konsultację do innego ginekologa. Co to znaczy cytologia ubogo hormonalna? On ma Ci zrobić zwykły wymaz cytologiczny, żeby obejrzeć komórki a nie wymaz cytohormonalny.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 3 lipca 2008, o 11:32

Jak myślicie, doczekalismy się???

tempoeraturę mierzę zawsadniczo o 7 (jak są jakies odchyły z powodu wstawania do dzieci, to podaję w nawiasie). szyjki nie badam - nie umiem i nawet nie próbuje już, bo mam nadżerkę. Pomimo, że przez cały okres poporodowy miałam jakiś sluz, to ten ostatni był wyjatkowo dobrej jakości - dużo PR (wczesniej miewał ewentualnie domieszkę P i był dużo gęstszy). Rozciągliwy śluz mam zawsze - 2 cm to standard. teraz w szczycie to roziąganiu nie było końca!

1. 36,3
2. 35,8
3. 36,3
4. 36,3
5. 36,2 (6:00)
6. 36,6 (9:15)
7. 36,3
8. 36,2
9. 36,3
10. 36,2
11. 36,2
12.36,0
13. 36,0
14. 36,3; ŻPR + ślad krwi, xx
15. 36,0; PŻR, XX
16. ----; PŻR, XX
17. 36,3; ŻBR (GORSZA JAK.) XX
18. 35,9; ŻBR (GORSZY), X
19. 36,5 (9:00); ŻPR (ZNÓW LEPSZY), XX
20. 36,2 (6:00); ŻPR, XX
21. 36,2; PR; XX
22. 36,5 (8:40); PRŻ; Xx
23. 36,0 (6:20); PRŻ, XXX
24. 36,3; PRŻ; XX (CIUT GORSZY - GĘSTSZY)
25. 36,0; BL (ciut rozc.); X
26. 36,3; j.w., XX
27. 36,6 (8:30) BL (trochę jeszcze mniej rozc), XX
28. 36,5; prawie nic - ślad 1cm rozc), -
29. 36,5 (6:00) (dziś) narazie nie ma sluzu

Co Wy na to? Nie ukrywam, że jestem bardzo podekscytowana, bo za 3 dni stuka 10 miesięcy postu???
Proszę napiszcie coś!!!
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez milgosia » 3 lipca 2008, o 17:54

szczyt: 27 (dc)
szóstka przedwzrostowa: 20,21,23,24,25,26 dc
dni: 22,27dc pomijamy, bo temperatura zmierzona z 1,5h opóźnieniem, a
dopuszczalne tylko 1h
poziom niższy: 36.3
poziom wyższy: 36.5
pierwsza wyższa: 28dc
druga wyższa: 29dc

Czekamy na trzecią (lub czwartą) wyższą i życzę Wam, żeby były odpowiednio wysokie ;-).

Niestety, nie ma mnie przez najbliższe trzy dni, więc w razie czego piszcie do NB.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tatuś » 3 lipca 2008, o 18:04

Dzięki. Czy jeżeli trzecia temp. będzie 36,5, to jeszcze trzeba czekać na czwartą? Bo wyczytałam gdzieś, że po porodzie zawsze trzeba czekać na cztery wyższe.
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez fiamma75 » 3 lipca 2008, o 19:44

Tylko po pierwszej owulacji - czyli teraz tak.

PS. Milgosiu, skąd wziełaś tą info o 1,5 godz.? Rotzer podaje, że odchylenie może być właśnie do 1,5 godz.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości

cron