Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 23:40 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

4 miesiąc po porodzie - czekam na porady

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Tatuś » 3 lipca 2008, o 23:10

dzięki Milgosiu i Fiammo!

Fiammo, rozumiem, że mówisz o met. roetzera?
Z tego co się w ksiązce Kiplleyów doszukałam (choć trudno tam znaleźć konkrety w tym temacie), to starczaja 3 dni!

Przed chwilą jeszcze przeczytałam o metodzie angielskiej - tam przez pierwsze 3 cykle maja być 4 dni:(

Kurka, ale mnie nosi... :oops: Aż melisę musiałam wypić... :x
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez fiamma75 » 4 lipca 2008, o 09:38

Tatusiowa, met. angielska jest b. restrykcyjna. Osobiście wolę Rotzera - b. skuteczny (poparte badaniami) a najmniej restrykcyjny.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Krycha » 5 lipca 2008, o 07:54

czegoś nie rozumiem...
od jakiego momentu numerujesz dni, jesli to jest pierwszy cykl? gdzieś w czerwcu był @ ?
sorry za dociekliwość - ale uczę sie na aktualnych przypadkach z forum.

Tatusiowo, moim zdaniem żeby "wyzerować" licznik i wiarygodnie zinterpretować Twoje zapiski należy odczekać min. 10-14 dni od ostatniego współżycia (bo nie ma zapisu śluzu w tym dniu ani szyjki, a mógł być to dzień płodny).

Jeśli w tym czasie nie skoczy temperatura, sygnalizująca owulację, nie pojawi się okres, to można uznać, że masz "czystą kartę" i zacząć ostrożnie interpretację od nowa

Miłgosiu, czy możesz mi to wyjasnić co odpisałaś Tatusiom jak zaryzykowali współżycie 2 dni pod rząd? sama sie boję ciąży, bo nazajutrz po współżyciu (pierwsyzm po porodzie zrwesztą, poprzedzonym stałym obserwowaniem "sucho") pojawił sie u mnie sluz, wprawdzie tylko lepko /wilgotno, ale zawsze zmiana, i teraz martwie sie że mogłam już zajść w ciażę - a z drugiej strony nie weim kiedy mogę ciażę wykluczyć, bo nie było jeszcze @ (to było w 6. tygodniu połogu).
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Tatuś » 5 lipca 2008, o 16:00

Hej Krycha :D
ja też się dopiero uczę, ale pewnie troche dłużej niż Ty, więc może coś odpowiem:

Ja jeszcze nie miałam cyklu po porodzie, to co napisałam to mój przedcykl!

Wklepałam ok. 30 dni, żeby dziewczyny, które interpretują miały orientację w zakresie moich niższych temperatur. Śluz - uznałam, że ma mniejsze znaczenie, dlatego wpisałam tylko obserwacje śluzu okołoszczytowe!

Jeśli chodzi o radę Milgosi:
jesli to współżycie przypadło na pierwszy dzień potencjalnie płodny (był śluz), to plemniki mogą w nim żyć - najwytrwalsze nawet 5 - 7 dni. Żeby wykluczyc poczęcie, trzeba obserwować temperaturę. Pewność, że wzrost jest stały masz dopiero po kilku dniach. więc jak dodasz to kilka dni obserwowania wzrostu i te 7 dni to Ci się min 10 uzbiera.

Tak ja sobie to wytłumaczyłam.

A tak a propos, to ja praktycznie zawsze po współżyciu obserwowałam śluz - bo 4 dni suche to był rzadko osiągany rekord :(
A poza tym wiesz na pewno, że to nie było PN???
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Krycha » 7 lipca 2008, o 15:20

A nie numerujesz dni od porodu? 234, 235, 236,....;) ?

niezbyt to zrozumiałam.... jak dla mnie to trzeba odczekać do 7 dni (żywotność plemników) + ok.10dni (od potencjalnego zapłodnienia) i zrobić test ciażowy. I dopiero jak jest negatywny to mozna dalej spokojnie obserwować. Ale nikt mi tego rozumowania nie potwierdził...
PN to nie było, bo 1) z bólu nie dotrwałam do etapu PN :( ale ciąża zawsze może być... 2) to sie utrzymuje juz 9 dni od tamtego wieczoru. Przed - obserwowałam codziennie nic/ zero (co było dla mnie o tyle dziwne ale i charakterystyczne, że przed ciażą zawsze miałam "coś")
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez milgosia » 7 lipca 2008, o 19:28

Już wróciłam ;-).

Fiamma: poprawiam, rzeczywiście Roetzer dopuszcza odchylenie 1,5 godzinne. Niemniej jednak oba pomiary Tatusiowej z 22dc i 27dc należy pomiąć z dwóch powodów:

- pierwszy jest z ponad 1,5 godzinnym opóźnieniem (1h 40 min)

- oba są zmierzone po 7.30, a standardowo pomiary są u niej wcześniej więc te dwie temperatury mogą być podwyższone przez dobowy skok adrenaliny, który wypada właśnie ok 7.30.

Krycha: przyjęłam superprzedłużony czas życia plemników = 10 dni+3 dni na owulację + 1 dzień dla pewności = 14dni. Zaznaczam, ze jest to wersja superostrożna w każdą możliwą stronę.

Wersja bardziej realna to przedłużony czas życia plemników = 7 dni + 3 dni na owulację= 10 dni.

Jeśli więc w tym czasie nie będzie współżycia i nie pojawi się skok temperatury, to znaczy, że na pewno:

a) współżycie w tamtym dniu nie ma szans zaowocować poczęciem

b) żadne inne współżycie nie może zaowocować poczęciem do tej pory, bo abstynencja trwała 14 dni, a nie było w tym czasie owulacji.

Na pewno więc ciąży nie ma, bo ostatnie 2 tygodnie nie było owulacji i nie było współżycia. Można więc podjąć interpretację od nowa.

Jeśli natomiast temperatura skoczy w ciągu tych 14 dni (nawet ostatniego dnia), to oczywiście należy zrobić test po ok 2 tygodniach od skoku, w terminie spodziewanej miesiączki i dopiero po tym czasie rozpocząć interpretację od nowa.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Krycha » 7 lipca 2008, o 21:25

ok, już rozumiem.
mi to niestety nie pomoże, bo przy ledwie 2miesięcznym malcu (na wczasach pod wyłączna moją opieką) nie jestem w stanei tak regularnie jak Tatusiowa mierzyć temperatury by wykryć skok...
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Tatuś » 9 lipca 2008, o 22:04

hm..., a ja nie rozumiem :? czemu dodaje się te 3 dni na owulację, skoro nie ma mocnych - plemniki dłużej niż max 10 dni nie pożyją. Nie mogą więc zapłodnić po tym czasie :? :? :?
Sorka za dociekliwość, ale taka moja natura :wink:

a u nas już drugi dzień okresu :evil:
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez milgosia » 9 lipca 2008, o 23:19

Dlatego napisałam, że jest to wersja superostrożna w każdą możliwą stronę, a więc też z pewnym konkretnym marginesem bezpieczeństwa.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez NB » 14 lipca 2008, o 11:52

A gdzie Roetzer konkretnie o tym pisze?
Kippleyowie podają 0,5 h w jedną lub w druga stronę. A o 1,5 - pierwsze słyszę.
Ostatnio edytowano 15 lipca 2008, o 08:08 przez NB, łącznie edytowano 1 raz
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 14 lipca 2008, o 13:01

W swoim podręczniku.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Marchewka » 14 lipca 2008, o 18:14

W książce E. Kramarek znalazlam inf. o 1 godz.

A w Wójcik E. "Naturalne planowanie rodziny. Metoda objawowo-termiczna wg prof. dra med. J. Roetzera" str. 35 znalazłam zdanie:
"Temperaturę ciała mierzy się ranio, zaraz po przebudzeniu, nie wstając przedtem, możliwie o tej samej porze, z tym, że różnice do 1,5 godziny (ogółem) nie mają znaczenia."
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez Tatuś » 15 lipca 2008, o 23:07

ja wprawdzie oryginału roetzera nie czytałam (od jakiegos czasu próbuje bezskutecznie kupic - wszędzie czasowo niedostepne), ale czytałam broszurę autorstwa dr Wójcik o npw według metody roetzera.

I tam jest wyraźnie napisane, że Roetzer dopuszcza 1,5 godzinny przedział badania tzn. np. zasadniczo o godz. 7 +- 45min i wyjdzie przedział od 6.15 do 7.45.

Więc w zasadzie wydłuża ten czas 0,5h wg Kippleyów o dodatkowe 15min!
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Tatuś » 5 sierpnia 2008, o 07:41

Tu Tatusiowa :wink:
Czy mogę poprosić o interpretację i wskazówki!!!
Obserwacje niestety bardzo dziurawe - chore dzieci, w tym z młodszym siedziałam w szpitalu. Ale ostatnie 10 dni jest kompletnych.
Mierze o 7:00, nadal karmię, ostatnio nawet więcej ze względu na choroby!

dziś jest 29 dzień cyklu
1-7 krawienie
8-9 plamienie
temperatury w tym czasie 35,9 - 36,3

10-14 BPR, niezbyt dużo, temperatury 36,1 - 36,3

15-19 zupełny brak obserwacji

i teraz
20. BPR, 15 cm, xx
21. 36,0 BPR, 15 cm, xxx
22. 36,2 PŻR, 15 cm, xxx
23. 36,1, PŻR, 15 cm, xx, gęstszy
24. 36,2 BŻR, 15 cm, xx, gęstszy
25. 36,0 BŻR, 15 cm, Xx (juz mniej śluzu), gęstszy
26. 36,5 BPR, 5 cm, x (bardzo mało), gęsty
27. 36,5, BPR, 5 cm, Xx (znów ciut więcej), raczej gęsty
28. 36,5, BR, 5 cm, x, bardzo gęsty
29. (zakłócenie pomiaru, musiałam wcześniej wstać)
o 4:25 36,2, o 5:45 36,4 (po godzinie snu)

no i moje pytania:
1. Czy da się oznaczyc szczyt śluzu, skoro nadal jest rozciągliwy i bywa przezroczysty?
2. Czy pomimo zakłóćeń w 29 dniu, mozna zastosować samą regułę temperaturową?
3. I ostanie pytanie z serii infantylnych (proszę się nie śmiać :wink: ) Czy każdy śluz po zmieszaniu z wodą staje się bardziej przezroczysty i bardziej rozciągliwy? Zauważyłam pewną prawidłowość: zawsze obserwacja przed siusianiem jest gorszej jakości niż po :roll: . albo też gdy w czasie dnia obserwuję śluz gorszy, to podczas brania prysznica nabiera on znów lepszych cech :?
Ale te obserwacje podane wyżej przeze mnie są na sucho... :?

Z góry dziękuję za pomoc!!!
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez NB » 5 sierpnia 2008, o 08:41

Co to jest śluz przezroczysty i gęsty? Czy był śluz śliski i przezroczysty? Czy zauważyłaś, że w pewnym momencie zmienił się na gorszej jakości?
Odpowiadam na pytania:

1. Czy da się oznaczyć szczyt śluzu, skoro nadal jest rozciągliwy i bywa przezroczysty?

Da się. W przypadku śluzu, ważna jest jego zmiana na gorszy typ. Bardzo cenna w takim przypadku jest umiejętność obserwacji szyjki.

2. Czy pomimo zakłóceń w 29 dniu, można zastosować samą regułę temperaturową?

To znaczy włączyć ją do oznaczania temperatur wyższych ? Tak.

3. Czy każdy śluz po zmieszaniu z wodą staje się bardziej przezroczysty i bardziej rozciągliwy?

Zazwyczaj tak. Dlatego obserwacji dokonujemy przed wejściem do wanny a nie po.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 5 sierpnia 2008, o 09:05

Jeżeli chodzi o przezroczysty i gęsty:

mój śluz "niegęsty" jest na tyle luźny, że sobie swobodnie zwisa na długość ok. 10 - 15 cm, przyczepiony do jednego palca...

Jak staje się gęstszy, to nie odstaje od jednego palca, ale jak go rozciągnę pomiędzy dwoma palcami to daje się rozciągnąć i tworzy przeźroczyste struktury. jest mniej śliski niż ten pierwszy, ale nadal śliski...

Jeżeli chodzi o wygląd śluzu po zmieszaniu z wodą, to zmyliła mnie instrukacja w podręczniku, że ogladamy papier toaletowy po oddaniu moczu (s. 74), a przecież wtedy jest jakoś tam zmieszny z moczem!?

reasumując:
mój śluz stopniowo się pogarszał od 23 dnia.
ale nadal pozostaje lekko rozciągliwy i lekko śliski!
Mam wątpliwośc, bo analizujac skrupulatnie rózne interpretacje na tym forum, najczęściej taki śluz jest uznawany jednak za jeszcze płodny (tak najczęściej interpretuje milgosia), taka też interpretację dostałam po ostatniej owulacji ze skrzynki poradyLMM. Dlatego tak bardzo szeroko opisywałam tutaj moje obserwacje, żeby ułatwić interpretację!

Wiem, że ostateczna interpretacja należy do mnie, ale jak byście Wy tu wyznaczyły III fazę???
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez NB » 5 sierpnia 2008, o 09:12

A tego 29 jaki był śluz?
GDdby była szyjka byłoby jaśniej.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 5 sierpnia 2008, o 09:31

29 to dzis - narazie bardzo skąpa ilość lepkiego :D mam nadzieję, że tak juz zostanie

No tej szyjki nie ma - pomimo przeciwskazań, co jakiś czas coś tam "majtam", ale poza uczuciem mdłości (i nie chodzi tu o obrzydzenie - prędzej chyba o stres) do niczego nie dochodzę :?
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez NB » 5 sierpnia 2008, o 10:19

Masz stres przy badaniu szyjki?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 5 sierpnia 2008, o 11:49

No stresuję się...

bez stresu wkładam tylko opuszek palca, a potem mam taki skurcz, że się siłą musze traktować :wink:
Wiem, dziwna jestem - czasem nawet tego stresu jakoś szczególnie nie czuję, a organizm tak reaguje.

Nawet mój gin stwierdził, że jestem bardzo specyficzna pacjentką do badania, mimo, że już dawno przestałam się bać badania ginekologicznego. Na każdą jego prośbę moge rozluźnić mięśnie siłą woli tylko na chwilkę, po czym jak tylko mnie dotknie, znowu jestem spięta...

No mam takie fobie... :wink:
np. nie znoszę jak mi ktoś dotyka brzuch - kociokwiku wtedy dostaję...
W badaniu ginekologicznym najbardziej denerwuje mnie nie ten palec w pochwie, a ten na brzuchu - najchętniej wyłabym, żeby rozładować napięcie.

Przy piewrszym porodzie najgorsze dla mnie było urodzenie łożyska, bo lekarz koniecznie chciał mi pomóc i cisnął brzuch. W końcu zakazałam się dotykać i po chwili urodziałam je sama...

Tak więc z tą szyjką tak mam i nie ma rady :roll: Globulki dopochwowe to kiedyś normalnie siłą wpychałam (już po nocy poślubnej :wink: )

Nie wiem z czego to wynika, ale chętnie bym sie tego pozbyła

Na pocieszenie dodam, że z każdą próbą badania szyjki potrzeba mniej siły :wink: :wink: :wink:
Martwi mnie tylko, czy za bardzo sobie tym nie szkodzę. Chociaż ostatnio mówiłam o tym ginowi (bo prosiłam go o instrukcje poszukiwań) i nic nie mówił o przeciwskazaniach.

A a propos instrukcji to skomplikowana (szukać w kierunku pośladków i jeszcze lekko w lewo). W badaniu gin palpacyjnym, to idzie to w miarę gładko, natomiast wziernik to horror, zwłaszca w ciąży. raz nawet gin się poddał i zrezygnował :shock:
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Tatuś » 11 września 2008, o 11:41

jeszcze raz poproszę o pomoc w interpretacji. Napisałam na skrzynke porady, ale nie wiem, czy dostanę dziś odpowiedź, a bardzo mi zalezy. Dlatego pisze jeszcze tu.

Jestem rok po porodzie, w drugim cyklu. Pierwsze krwawienie było poprzedzone owulacją.
Karmie piersią 2x na dobę. Temperaturę mierzę o 7 w ustach. Mam małą
nadżerkę i tyłozgięcie macicy.

Oto mój cykl:

1-7. 36,0-36,2, krwawienie
8. 36,0, plamienie, śluz R 5cm
9. 36,2, BR 1-2cm, X
10-13. 36,0-36,1, BR 1-2cm, X
14-16. 36,0, BPR, 4-5cm, XX
17. 36,2 (zakłócona, częste wstawanie do dziecka), BŻR 1-2cm, X
18. 37,6 (zakłócona,jednodniowe dreszcze mnie dopadły), BŻPR, 5 cm, XX
19. 35,8, BPR, 5-10cm,XX, szyjka blisko, miękka otwarta
20. 36,0 (o 8 godz), BPR, 5-10cm,XX, szyjka j.w.
21. 35,8, BPR, 5-10cm, XX, szyjka j.w.
22. 36,0, BŻPR lejący, 15cm, XXX, S j.w.
23. 36,0 (o 6godz), 36,2 (o 7.15, po 45 min półsnu), PBR, 15cm, szyjka
j.w., bardzo mokro
24. 36,0, j.w.
25. 36,0, BPR, 10cm,XX gęstszy, szyjka blisko miękka otwarta
26. 36,3, BR śladP, 10cm, XX,gęsty szyjka j.w.
27. 36,3 (zakłócona, dzieci chore, max 2 h snu), BR ślad P, 5 cm, X,gęsty
szyjka nadl blisko miękka, otwarta
28. 36,5, BR, jeszcze mniejszy ślad P, 5cm, X, gęsty, szyjka położona
głębiej, trudniej dostępna, twardsza, w otwarciu nie widzę różnicy
29. 35,8 (zakłócone, taki katar, że nie mogłam utzymać buzi zamkniętej, do
tego po 45 min półsnu), BL, ciut PiR, 5 cm, X gęsty, szyjka jeszcze dalej,
twardsza
30. 36,5, BL, ciut PiR 5cm, szyjka zdecydowanie daleko i twarda, ale w
otwarciu nadal nie widzę różnicy
31. dziś 36,5, śluzu narazie nie ma

No i wszystko byłoby ładnie gdyby nie to, że wyższe temperatury pokryły
się z przeziębieniem. Początek przeziebienia 28 dzień. Dodam, że w okresie poporodowym takie przeziębienia zdarzały się i nie zakłócały raczej temperatury, ale wiadomo - teraz mogło być inaczej.
Dziwnie niskie też miałam temperatury w tym cyklu, w poprzednim dominowały 36,3 na poziomie niższym, wyższy 36,5 - 36,6.
Z tym, że w całym okresie poporodowym miałam też takie niskie (podwyżsyły się, jak zaczeły się upały).
Przed porodem niższy 36,3, wyższy 36.5 zwykle.

I szyjka. Dopiero zaczynam przygodę z nią. Po wizycie u Gina (17 dzień
cyklu) wreszcie ją namierzyłam. Opisał mi jej położenie - nietypowe, bo
skierowana w stronę pośladków, a do tego bada się ją lekko po lewej
stronie. No i wszystko się zgadza. Tylko chyba odwrotnie niż w
stanadardzie jest trudniej dostępna (dalej od wejścia do pochwy) w III
fazie (tzn potencjalnej III fazie :) ), w drugiej była bliziutko i łatwo dostępna.
I tak jak pisałam nie widze róznicy w otwarciu. Jest teraz wyraźnie
twarda, ale cały czas tak samo otwarta

Mam nadzieję, że nie namieszałam za dużo opisem. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź, a jeszcze bardziej mój mąż, który już od 26 dnia zaczął obliczać 3 wyższe (nie dociera do niego, że szyjka otwarta itp.) i jest bardzo nerwowo...:(

Pozdrawiam serdecznie
Tatusiowa

A pierwszy cykl trwał 34 dni, śluz był przez całą III fazę R ok3-5cm, III
fazę wyznaczyłam ostrożną metodą temperaturową (5 wyższych, w tym 4 pod rząd powyżej linii wyższej)!
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Tatuś » 11 września 2008, o 12:13

..................
Ostatnio edytowano 11 września 2008, o 18:03 przez Tatuś, łącznie edytowano 1 raz
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez milgosia » 11 września 2008, o 17:17

Tatusiowa,

Gdyby to był mój cykl, to zinterpretowałabym go tak:

- Ponieważ ze śluzem jest problem, bo jest trudny do interpretacji (tzn. rozciągliwy w III fazie, bo jeszcze karmisz jak rozumiem), więc traktowalabym go ostrożnie jako pomocniczy wskaźnik (szczyt prawdopodobnie w 26dc), a zamiast niego posłużyła się szyjką.

- szczyt szyjki: 27dc - od tego dnia opada i twardnieje przez trzy kolejne dni
- szóstka przedwzrostowa: 19,21,22,24,25,26dc
- poziom niższy: 36.3C
- poziom wyższy: 36.5C
- trzy wyższe temperatury: 28,30,31dc, trzecia na poziomie wyższym (ważne: czy nie jesteś przeziębiona!)

Jeśli szyjka dziś zdecydowanie twarda i daleko, to prawdopodobnie od dzisiaj III faza.

Ponieważ to Twój pierwszy cykl z szyjką, to dla spokoju dodałabym jeden dzień, żeby mieć 5 dni twardej szyjki i cztery dni wyższej temperatury.

P.S. Przy tyłozgięciu zwykle jest odwrotnie: tzn. w III fazie szyjka jest daleko, a nie nisko, jak w klasycznym przodozgięciu.


Trzymaj się ciepło, pozdrawiam serdecznie!
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tatuś » 11 września 2008, o 17:26

no właśnie jestem przeziębiona...
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Poprzednia strona

Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron