Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 18:52 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

strach przed dzieckiem

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

strach przed dzieckiem

Postprzez Paulinka » 11 lipca 2007, o 17:01

czytam i czytam te posty...
kobiety, jak Wy sie dzieci boicie, nie wspolzyjecie rok, pol roku, zalicie sie, ciezko Wam jest
dlaczego?
dlaczego boicie sie dzieci- czy ktos moze mi odpowiedziec
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez Dona » 11 lipca 2007, o 17:21

co za głupie pytanie....
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Anusia21 » 11 lipca 2007, o 18:25

to nie dzieci się boją kobiety, Paulinko... Tylko mają odrobinę rozsądku -nie każdy może sobie pozwolić na "co rok prorok"..
Anusia21
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 2 stycznia 2007, o 14:02
Lokalizacja: okolice Gdańska

Postprzez Paulinka » 12 lipca 2007, o 09:52

dlaczego głupie, to pytanie juz mi sie nasuneło wiele razy, ze te wszystkie problemy na forum sa zwiazane z mysla - zeby tylko nie zajsc w ciaze..
a co do pozwolenia sobie: co trzeba MIEC zeby POZWOLIC sobie na wiecej dzieci, wiecej to 3, 4...?
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez Aniek » 12 lipca 2007, o 10:08

Paulinko droga, trzeba mieć:
- ogromne pokłady cierpliwości i instynktu macierzyńskiego; nie każdy to ma,
- zdrowie,
- gdzie z nimi mieszkać (np.nie mieć na głowie kredytu hipotecznego z ratą 1500 PLN miesięcznie),
- również jakieś inne dobra materialne, choć wiem, że zaraz pewnie wskoczą na mnie przeciwnicy takiego twierdzenia
Aniek
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 11 lipca 2007, o 08:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Ania x » 12 lipca 2007, o 10:25

Paulinka napisał(a):a co do pozwolenia sobie: co trzeba MIEC zeby POZWOLIC sobie na wiecej dzieci, wiecej to 3, 4...?


Hej Paulinko,
myślę, że nie chodzi tu tylko o ilość, ale o częstotliwość. Np. moja siostra urodziła 2 dzieci rok po roku i pod względem fizycznym, psychicznym i finansowym było to bardzo trudne. Matka z dwójką małych dzieci praktycznie sama bo mąż niemal ciągle w pracy by zarobić na rodzinę i pospłacać różne kredyty. Starsze dziecko to chłopczyk, który uprawia słoniowe zaloty wobec młodszej siostrzyczki, której z szczerej miłości jest gotów np. wydłubać oko - w związku z czym moja siostra musi mieć równiez na to nieustanne baczenie.
Z tego, co mówiła moja siostra i jej mąż, chcą mieć wielką gromadkę dzieci, ale dziecko np. rok po roku to jest fizycznie bardzo trudne.

Ja stosuję aktualnie npr w celu odkładania poczęcia dziecka w związku ze sprawami zdrowotnymi.

Ale jak ktoś zauważył przy innym temacie, osoby, które wchodzą na to forum nie muszą być statystycznie odpowiednią próbką ;)
Myślę, że charakter tego forum może sprzyjać temu, że pojawiają się raczej osoby z tego typu problemami, a rzadziej z innymi.
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez fiamma75 » 12 lipca 2007, o 10:48

Dona napisał(a):co za głupie pytanie....


Właśnie, nawet bardzo głupie
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kasik » 12 lipca 2007, o 11:34

niektorzy nie lubia dzieci :twisted: :lol: :lol: :lol:
kasik
 

Postprzez Ania x » 12 lipca 2007, o 12:25

przepraszam z góry, że się mądruję i jeśli kogoś urażę, nie jest to moim celem..
W zasadach forum jest napisane, że mamy doradzać nie komentować wypowiedzi innych.
Tutaj pytanie może sprawiać wrażenie komentującego innych (ale ciężko powiedzieć), no i odpowiedzi.
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez Betsabe » 12 lipca 2007, o 13:15

Paulinka napisał(a): to pytanie juz mi sie nasuneło wiele razy, ze te wszystkie problemy na forum sa zwiazane z mysla - zeby tylko nie zajsc w ciaze..


a mam wrecz odwrotne wrazenie jak czytam watek Oczekiwanie :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez Paulinka » 12 lipca 2007, o 21:07

ja rozumiem, ze sa sytuacje, w ktorych unika sie poczecia dziecka (sama mam kredyt hipot i malutkie dzieci,a takze potencjalne klopoty zdrowotne zwiazane z byciem w ciazy) ale obserwuje czesto w tych postach taka atmosfere leku jakby dziecko bylo zagrozeniem - czego? utraty zdrowia, wygody, statusu materialnego, ...
a przeciez npr zaklada otwartosc na zycie, a ja tu czesto widze zamkniecie na zycie i to jest smutne
stres dla matki i dla ojca, przeciez nie o to chodzi
ja tez prowadze obserwacje ale nie tak nerwowo
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez GoÅ›ka » 12 lipca 2007, o 21:14

Paulinka napisał(a):ja tez prowadze obserwacje ale nie tak nerwowo


i na czym polega Twohj problem??
to jest forum pomocy :P
Gośka
 

Postprzez Dona » 12 lipca 2007, o 22:08

Gośka napisał(a):
Paulinka napisał(a):ja tez prowadze obserwacje ale nie tak nerwowo


i na czym polega Twohj problem??
to jest forum pomocy :P


otóż to..


a umieszczanie w tym dziale tak obraźliwie sformułowanego pytania do matek , które właśnie niedawno urodziły dziecko jest naprawdę nie na miejscu.. :? :? :?
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 12 lipca 2007, o 22:18

Paulinko, ja np w tej chwili jestem w ciązy, bardzo chcę, jesli będzie nam dane, miec drugie dziecko, ale juz zastanawiam się nad tym, co zrobić, by za szybko po porodzie się nie zdziwć kinder-niespodzianką (obecne dizeco jest planowane). I co? To jest strach? Zamknięcie na zycie?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Maria » 13 lipca 2007, o 00:28

Paulinka napisał(a): jakby dziecko bylo zagrozeniem - czego? utraty zdrowia, wygody, statusu materialnego, ...


Zdrowie stawiasz na rowni z wygoda i statusem materialnym??
Owszem, zagrozenie utraty zdrowia jest zagrozeniem powaznym. Dzieci bedace juz na swiecie potrzebuja zdrowej mamy, ktora bedzie miala sily na opiekowanie sie nimi i poswiecanie kazdemu tyle czasu i uwagi ile potrzebuja
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Ania x » 13 lipca 2007, o 13:49


Paulino,
zwróć uwagę, że to, co piszesz, jest po prostu TWOIM odbiorem tego, co my myślimy, czujemy.
Nie dziw się, że dziewczyny się denerwują.
Kto wie, może masz trochę racji, ale nie możesz twierdzić, że WIESZ, co inni myślą, jakie są ich intencje, nie siedzisz w nich.
Po za tym, piszemy na tym forum o bardzo intymnych sprawach, poddawanie tych rzeczy w wątpliwość lub oskarżanie naprawdę nikomu nie służy. To jest forum pomocy, nie dyskusji...
Jeśli chcesz komuś pomóc, widzisz, że masz ku temu jakąś wiedzę, to po prostu odpisuj z miłością na danego posta.
A nowy wątek zakładaj, jeśli TY prosisz o pomoc.
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez 2kreski » 15 lipca 2007, o 12:00

Raczej Ci, moja imienniczko, na to pytanie nie odpowiem.
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez Paulinka » 16 lipca 2007, o 09:57

a przeczytajcie sobie zamiast sie denerwowac art na glownej stronie
juz po zaczeciu tego watku go przeczytalam
ciekawie tam jest kukułko nt planowania dzieci
nikogo nie oskarzam
tak odczuwam niektore posty
i jest mi zal tych dziewczyn ktore sie stresuja tak zeby nie zajsc w ciaze
a co do utraty zdrowia przeciez sw. Joanna Beretta nawet zycie utraciła przez to ze zachorowała w ciazy
pozdrawiam swieze mamy i nie bojmy sie dzieci
mam nadzieje ze nie uraze nikogo tym ostatnim wezwaniem
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez kukułka » 16 lipca 2007, o 10:18

Nie chce mi sie tłumaczyć, Paulino. bYałbyś w sytuacji mojej czy innych forumowiczek, to moze bys zmieniła zdanie.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez mfiel » 20 lipca 2007, o 14:05

Paulinko, a nie przyszło Ci na myśl, że ktoś może nie chcieć mieć dzieci w danym momencie życia właśnie ze względu na miłość do swoich dzieci (tych jeszcze nienarodzonych)?
Jeżeli wiem, że jestem chora, wiem, że nie będę mogła zapewnić dzieciom minimum egzystencji (bo np. akurat dotknęło mnie lub mojego męża bezrobocie), czy w tej sytuacji nie jest właściwsze odłożenie poczęcia w czasie niż pocieszanie się, że jakoś to będzie.
Nie każda kobieta czuje się także na siłach, aby wychować czwórkę czy piątkę dzieci - to chyba przecież też kwestia powołania.

Jeżeli więc NPR daje możliwość odłożenia poczęcia w czasie, to dlaczego z tego nie skorzystać. A ponieważ samo korzystanie z NPR wymaga otwarcia na płodność (wykorzystuje tylko naturalne mechanizmy organizmu), trudno raczej zakładać, że osoby korzystające z metod naturalnych odczuwają paniczny strach przed dziećmi.[/b]
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez AnnaLorenka » 22 lipca 2007, o 21:59

Dlaczego moja sąsiadka boi się mieć dzieci?

Bo razem z mężem i córeczką musi utrzymać się za 920 zł miesięcznie?
Bo na razie nie stać ich na instalacje ubikacji w domu i już trzecią zimę
korzystają z ubikacji na dworzu?
Bo kiedy w końcu znalazła pracę, to musiała do niej dojeżdżać niecałe 4 godziny w jedną stronę, w tym licząc dojście 1 km na piechotę do stacji ?
Bo często zaczynała pracę po południu i dlatego do domu wracała przed 24?
Bo po prawie rocznej harówce w tej pracy dostała zapalenia opon mózgowych a następnie zapalenie uszu i w obu przypadkach była bardzo dlugo hospitalizowana i otrzymywała bardzo mocne leki (w tym sterydy i antybiotyki)?


Moja sąsiadka jest teraz w drugiej ciąży. Bardzo się cieszy, ale niestety na razie ciąża jest mocno zagrożona - musi leżeć, brać leki doustne i zastrzyki. Boi się miec następne dziecko, wiem że przez pewnien czas stosowała antykoncepcję hormonalną, ale teraz z miłością przyjęła następnego bobaska.

Moja sytuacja jest o wiele lepsza pod względem materialnym i zdrowotnym. Niedawno urodziłam trzeciego synka. MOja decyzja o posiadaniu dzieci nie była tak heroiczna jak jej decyzja, bo nie wiązała się z tak wieloma wyrzeczeniami i z tak dużym ryzykiem. Wybór dobra jest zawsze trudny. Bardzo szanuję moją kochaną sąsiadkę.
AnnaLorenka
Przygodny gość
 
Posty: 76
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, o 17:39

Postprzez kukułka » 23 lipca 2007, o 11:12

Wiem,żźe można się naczytac mnóstwo teorii,a le z mojego doświadczenai wynika, ze stosowanie NPR czy antykoncepcji nijak się nie ma do otwartosc w sercu na nowe zycie. metoda nie oznacza automatycznie otwartości czy zamkniecia na zycie. To kwestai wyboru serca i okolicznosci zyciowych, ta otwartośc, a nie metody. Wiem to po sobie, bo moja otwartosc na zyice była dokładnie taka sama gdy stosowalam NPR, jak i przy stosowanu tabletek antykoncepcyjnych. Anie w jednym, ani w drugim przypadku byśmy nei robili tragedii, gdyby sie pojawilo dziecko. Tak wiec moim zdaniem argument: metoda równa się zamknięcie lub otwarcie na zycie jets kompletnie chybiony. (Trudno, najwyżej admin to skasuje, ale przerobiłam to na wlasnej skórze). Nie chce przez to powiedizec, ze antykoncepcja jets cudowna. Chciałam tylko zaznaczyć, ze argument jest chybiony.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Ania x » 23 lipca 2007, o 15:00

Od siebie mogę powiedzieć, że mnie NPR otwiera na życie. Sprawia, że ja i mąż bardziej chcemy mieć dzieci. Dużo daje nam do myślenia wstrzemięźliwość w okresie płodnym. Chodzi o to, że im dłużej to stosujemy bardziej zdajemy sobie sprawę czemu służy akt małżeński i małżeństwo. Oczywiście nie chcę twierdzić, że służy tylko rodzeniu dzieci, ale, że płodność jest fundamentalnie z tą sprawą związana (świadczy o tym m. in to, że w okresie płodnym ja mam duzo większą ochotę na współżycie- to akurat daje do myślenia mojemu mężowi).
Zresztą nie tylko o to chodzi, po prostu NPR pozytywnie nas nastawia do potomstwa.
Uważam też, że porządkuje ono nasze pożycie małżeńskie, choć wymagania związane z NPRem i katolicką nauką Kościoła są bardzo trudne.

Jak jest u innych, to już niech oni się wypowiadają.
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez Paulinka » 12 sierpnia 2007, o 20:44

a ja uwazam ze tzw npr mozna stosowqac i wiele par tak robi jak antykoncepcje tylko czuja sie usprawiedliwieni tym ze nie stosuja sztucznych srodkow antykoncepcyjnych
wszystko przez to ze chorobe traktjemy jako cos gorszego niz grzech
ale nie wiem czy ja tu pisze do osob wierzacych?
boimy sie zawierzyc Bogu i tyle
mfiel- jesli poruszasz kwestie powolania to jak mozesz rozdzielac malzenstwo od rodzicielstwa, a skad wiesz ile kobieta moze czy powinna miec, dwojke to tak a czworke to juz powolanie nie wystarcza?
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez kamienna » 12 sierpnia 2007, o 21:07

Co do strachu przed dzieckiem - miałam zaraz po urodzeniu córki. Nie chcialam zbyt szybko nosić kolejnego dziecka, bo nie wyobrażałam sobie, że mogą podolać. W okolicach jej 6 msca życia zaczęliśmy się otwierać - wydlużać czas współżycia na okres dni płodnych, ale jednak jeszcze dośc ostrożnie. jak mała miała 9mscy - zaszłam w ciążę, którą straciłam w 7tc. Strach zaczął sie jeszcze większy, ale tym razem już o utrzymanie kolejnej ciąży. gdy mała miała 13 mscy poczęło się dziecko które noszę.

My mamy podejście, że chcemy mieć dużo dzieci, bo mamy świadectwa wielu znajomych, którzy są wielodzietni i te dzieci ich nawracają do Boga codziennie. Ja osobiście chcę też wchodzić w swoje strachy (o wyżywienie, o pieniądze, o "co ludzie pomyślą, jakaś patologia, nie znają antykonceptów, dzecioroby itp.), chcę, żeby Bóg mnie przez moje dzieci z nich wyprowadzał.

Póki co, widzę, że im bardziej otwieramy sie na kolejne dzieci, tym więcej kasy daje nam Bóg:) Z pierwszym dzieckiem zaczynaliśmy, że starczało nam do pierwszego na postawowe rzeczy, a przed urozeniem małej - nagle podwyżka znaczna dla męża. Teraz jestem w 3/4 mscu i mąż zmienił pracę na jeszcze lepiej płatną. Ja poszłam na wychowawczy, nie zamierzam pracować dopóki mamy dzieci do wychowania. Chyba w 6mscu życia Małej, Bóg mi dał pracę przez net, w której zarabiam tyle ile nauczyciel w szkole.

To tyle o strachach:)
Pozdrawiam:)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez mamazo » 16 sierpnia 2007, o 15:57

Dzięki Ci Kamienna za to piękne świadectwo. Otóż to, my też tego doświadczamy i nasi znajomi, że Bóg troszczy się o swoje dzieci i nie pozwoli by Maleństwo, które przyjmiemy, nawet to niespodziewane, było dla nas ciężarem. Przecież to On je powołał do życia, nawet jeśli to moment niewygodny, to Bóg ma w tym jakiś cel. Myślę, że trzeba zaufać.
Dla mnie ważny jest tekst z Pisma św. o ptakach, które nie sieją, nie orzą, a Ojciec Niebieski karmi je. A Salomon w całym swym przepychu nie był tak piękny jak lilia polna. Czyż syn człowieczy nie znaczy dla Boga więcej niż ptaki i rośliny?
Oczywiście zaufać jest trudno.
Nie podważam też zasadności odczekania z kolejnym poczęciem w sytuacji tego wymagającej. Poza tym Bóg dał nam rozum i przy planowaniu dzieci niewątpliwie należy się kierować ZDROWYM rozsądkiem.
Szokuje mnie jednak nieco fakt, że niektórzy nie współżyją pół roku, rok. :shock: Czy to wynika z lęku, czy niemożności sensownej interpretacji cyklu, a może nieumiejętności interpretacji cykli poporodowych? Ciekawa też jestem czy wyłączne karmienie piersią do 6m.ż. dziecka sprawę upraszcza czy komplikuje.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez 2kreski » 17 sierpnia 2007, o 16:48

Szokuje mnie jednak nieco fakt, że niektórzy nie współżyją pół roku, rok. :shock: Czy to wynika z lęku, czy niemożności sensownej interpretacji cyklu, a może nieumiejętności interpretacji cykli poporodowych? Ciekawa też jestem czy wyłączne karmienie piersią do 6m.ż. dziecka sprawę upraszcza czy komplikuje.[/quote]


Czuję się nieco wywołana do tablicy. Nasze niewspółżycie ponadroczne najpierw było związane z ciążą wysokiego ryzyka, potem z niemożnością sensownej interpretacji cyklu po porodzie. Inna sprawa,że raczej odkładaliśmy szybkie poczęcie trzeciego dziecka.
Trudno powiedzieć czy karmienie ułatwia czy komplikuje. Mi ułatwiła wszystko miesiączka ( na szczęście powróciła szybciej niż przy pierwszym dziecku)
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez kamienna » 17 sierpnia 2007, o 17:12

To kolejny głos za tym, że stosowanie LAMu jest robieniem sobie niepotrzebnie kłopotu: albo się uda, albo nie.

Popieram, że szybki powrót płodności (miesiączka) bardzo mi pomógł.:)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Betsabe » 17 sierpnia 2007, o 18:34

kamienna napisał(a):To kolejny głos za tym, że stosowanie LAMu jest robieniem sobie niepotrzebnie kłopotu: albo się uda, albo nie.



Zupelnie nie rozumiem tego podejscia. Przeciez karmimy piersia dziecko nie po to, zeby nie wrocila plodnosc..... :roll: to chyba zupelnie drugorzedna sprawa :roll:

ja karmilam piersia 8 msc, a pierwsza @ dostalam miesiac po odstawieniu malego od piersi
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kamienna » 17 sierpnia 2007, o 19:30

Masz rację Betsabe, ale często podejści matek jest takie - trzymac się wytycznych (bez smoczka, bez tych długich przerw...), żeby przesunąc tę płodność.

ja bylam na tyle glupia, że budziłam córkę w nocy na karmienie, choć ona przesypiała noce.

Na szczęsciw płodność wróciła bez względu na to moje budzenie malej.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Następna strona

Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron