Witajcie,
pomóżcie mi proszę zinterpretować poniższy wykres. To mój drugi normalny cykl po porodzie (nie licząc pierwszej @ w siódmym tyg. po porodzie, po której nastąpiła półroczna przerwa).
1. - 6. @ -> pomiarów brak
7. - zaspałam i nie zmierzyłam tempki
8. 36,5 sucho
9. brak pomiaru, sucho, szyjka nisko
10. 36,5 sucho
11. brak pomiaru, sucho
12. 36,55 sucho, choć pojawiła się odrobina rozciągliwego śluzu, szyjka uniesiona
13. 36,45 sucho, choć pojawiła się odrobina rozciągliwego śluzu
14. 36,35 szyjka miękka, wysoko
15. 36,5 sucho
16. 36,5 mokro
17. 36,6 m, rozciągliwy, choć niewiele go było
18. 36,35 m, rozciągliwy, choć niewiele go było
19. 36,2 m
(w dniach 15 - 17 szyjka uniesiona, że aż niedosięgalna)
20. brak pomiaru, sucho, lepki śluz
21. 36,55 odrobina śluzu rozciągliwego, która pojawiła się po padaniu szyjki
22. 36,55 raz pojawiła się odrobina rozciągliwego śluzu
23. 36,7 lepki (temp. zmierzona 15 min po przebudzeniu)
24. 36,85 biały, lepki
25. 36,65 b, l, szyjka nisko, wg mnie zamknięta, choć dopiero uczę się ją obserwować
26. 36,8 b, l, szyjka nisko, zamknięta
27. (dziś) 36,75 pn, sucho
Ze względu na tę odrobinę śluzu, która pojawiła się 22. dnia, wtedy wyznaczyłam dzień szcytu śluzu.
Przedwzrostowa szóstka 22, 21, 19-16
Poziom niższy 36,6
Poziom wyższy 36,8
Czy za początek III fazy można uznać wieczór 26. dnia, mimo że tempki po dniu szczytu skaczą? Kippley'owie w swojej książce piszą, że jeśli tempki nie osiągają poziomu wyższego, to za początek III fazy można uznać wieczór 4. dnia tepmek, które są powyżej poziomu niższego. Chyba że coś pokręciłam, ale przed porodem raz byliśmy w takiej sytuacji i taka interpretacja wtedy nie doprowadziła do poczęcia.
Aha i jeszcze jedno kilka razy, np 12. dnia dwie godz przed pomiarem wzięłam córeczkę do łóżka (jej łóżeczko stoi tuż przy naszym), czy to mogło zakłócić tempkę, która tego dnia wyniosła 36,55? Albo 14. dnia godzinę przed pomiarem obudziła mnie córeczka, a ja bez wstawania podałam jej herbatkę i zasnęłysmy - temp. 36,35. 18. dnia też przespałam niecałe 3 godz a tempka wynosiła 36,45. Myślicie, że jestem w tej grupie osób, którym wstawanie w nocy nie zaburza tempek?
Pewnie moje pytania wydają Wam się głupie, ale ja juz zaczynam świrować. Prawie pół roku czekaliśmy na @, żby można było wyznaczyć II fazę i wreszcie się poprzytulać, a ja panikuję i boję się kolejnej ciąży, której na razie wolelibyśmy uniknąć.
Pozdrawiam.