Teraz jest 8 maja 2024, o 22:13 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

przytulanko w trakcie @

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

przytulanko w trakcie @

Postprzez lajla » 29 stycznia 2007, o 19:53

Witam,

mam pytanie, które pewnie wyda Wam się głupie, ale nie udało mi się znaleźć na nie odpowiedzi. Czy przytulając się w trakcie @, może dojść do poczęcia. Chodzi oczywiście o okres poporodowy. Nie ukrywam, że pytanie to nie jest czysto hipotetyczne i że chodzi mi o mój przypadek. Urodziłam naturalnie 7 miesięcy temu. Przez pierwsze 5 miesięcy karmiłam naturalnie. W 6. miesiącu zaczęliśmy wprowadzać córci inne pokarmy. Co do @ to pierwszą dostałam już w 7. tygodniu po porodzie, a później długo, długo nic aż do teraz - 25.06 dostałam drugą @, poprzedzoną pięciodniowym plamieniem na początku stycznia, dokładnie wtedy gdy wróciłam do pracy. Na razie chcielibyśmy odłożyć poczęcie następnej dzidzi, ale ten czas prawie półrocznej abstynencji zrobił swoje i wczoraj po prostu nie wytrzymaliśmy. Był to czwarty dzień cyklu. Dodam jeszcze tylko, że przed porodem nie miałam cykli krótszych niż 27, korzystaliśmy z reguły 21 i wtedy nas ona nie zawiodła, ale teraz mam wątpliwości, że może po porodzie może mi się przytrafić krótszy cykl itp. Powiedzcie, proszę, co o tym myślicie. Dzięki i pozdrawiam.
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez novva » 29 stycznia 2007, o 20:06

W sprawie możliwości poczęcia lepiej Ci poradzą osoby, które są w podobnej sytuacji (poporodowej). Ja się tylko nie mogę powstrzymać przed stwierdzeniem, że trudno zajść w ciążę od samego przytulania :wink: :wink:
novva
 

Postprzez lajla » 29 stycznia 2007, o 20:12

Dzięki ;) Oczywiście nie było to samo przytulanie się. :oops:
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 30 stycznia 2007, o 00:41

Myślę, że nie masz czego się bać :D Wg Rotzera można korzystać z niepłodności przedowulacyjnej opartej na cyklach sprzed porodu.
PS. Jestem w poodnej sytuacji - właśnie zaczęłam II cykl po porodzie.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez sagitta » 30 stycznia 2007, o 14:00

Lajla, różnie może byc z cyklami, ale ja, podobnie jak Fiamma, zaufałam Rotzerowi i stosowałam Doringa sprzed ciąży, niestety raz zdarzył mi się skok 3 dni wcześniej niż jakikolwiek z innych zaobserwowanych:(
A dalczego stosujesz regulę 21? Jeśli masz wystarczającą ilość obserwacji, to lepiej przejść na zmodyfikowanego Doringa, zwłaszcza, że cykle przy karmieniu mają często skróconą fazę lutealną i wtedy reguła 21 skróci I fazę, jakby "niesłusznie". Poza tym wydaje mi się (to już moje subiektywne odczucie), że cykle poporodowe bywają częściej bezowulacyjne (wtedy też czasem krótsze) i trzeba koniecznie pamiętać, że po cyklu bezowulacyjnym nie wyznacza się I fazy w ogóle.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lajla » 30 stycznia 2007, o 17:19

Fiammo i Sagitto dziękuję za odpowiedzi. ;) A co do reguły 21 dni, to nie mogę powiedzieć, że ją stosujemy, tylko tak wyszło, że ostatnio ją zastosowaliśmy, gdy pojawiła się @. Ale ponieważ jestśmy początkującymi nprowiczami (tzn. przez pierwszy rok poślubie stosowaliśmy npr, którego uczyliśmy się z książki Kippley'ów) i na razie nie bardzo możemy sobie pozwolić na następną dzidzię, więc spróbowaliśmy tak na chłopski rozum wyznaczyć I fazę niepłodności. Wiem, że takie próby mogą się różnie skończyć :oops: , ale prawie półroczna abstynencja robi swoje... Mogę jeszcze tylko dodać, że dla ostrożności skorzystaliśmy tylko z 4. dnia, choć moje @ trwają zazwyczaj 5 dni. Mam jeszcze pytanko, gdzie mogę coś podczytać na temat metod Rotzera i Doringa, o których pisałyście? Przepraszam za moją małą wiedzę, czuję się torchę jak ignorantka. :oops:
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dona » 30 stycznia 2007, o 17:55

Jesli masz ksiązkę Kipleyów.. to tam jest opisana reguła Doringa..do wyznaczania 1 fazy..


mozesz poczytac tez tutaj

Zmodyfikowana reguła Döringa
http://npr.pl//index.php/content/view/46/53/

A Roetzer..
to "Sztuka planowania rodziny"
mozesz zamówic przez internet, ot choćby tu..

http://wysylkowa.pl/ks529849.html
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sagitta » 30 stycznia 2007, o 19:01

Ja tylko dodam, że Kippley'owie i Rotzer to dwie różne (choc podobne oczywiście) metody, a Doring to reguła wyznaczania I fazy stosowana chyba w obu :roll: . Lepiej nie mieszać różnych metod, więc skoro stosujesz Kippley'ów, to może lepiej poczytaj, co oni piszą na tematy poporodowe.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez NB » 31 stycznia 2007, o 12:30

Istotne jest czyto na pewo była miesiączka czy tez krwawienie okołoowulacyjne. Jeżeli jesteś pewna, że to miesiączka (masz zapis temperatur, śluzu) , to raczej ni ema sie co martwić. Jakkolwiek -doczytaj dokładnie Kippleyów.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lajla » 1 lutego 2007, o 01:04

W poniedziałek (5. dnia @), byłam u mojego ginekologa i wydaje mi się, że powiedział, że to @, poza tym jak mu pokazałam moje obserwacje to choć były szczątkowe, próbował mi tak mniej więcej wyznaczyć fazę niepłodości, ale niestety jestem z tych, co jak się nad czymś zastanawiają, to sami się nakręcają, bo myślą, że może tylko im się wydaje, że ktoś coś powiedział, albo że coś zrobił... :( Na wszelki wypadek, opiszę z grubsza moje obserwacje. Po @ w siódmym tyg. po porodzie zaczęłam mierzyć tempkę, która utrzymywała się na poziomie 36,5, jednakże po ok. 2 tyg. przerwałam obserwacje i wznowiłam je dopiero po tym, jak pojawiło się plamienie. Do tego czasu śluz pojawiał się i znikał, a szyjka szalała (chociaż dopiero uczę się ją obserwować, co na razie średnio mi wychodzi). Tuż po plamieniu (początek stycznia) tempki wyglądały następująco 36,25; 36, 35; 36,45 (pojawił się także rozciągliwy, przejrzysty śluz i miałam odczucie mokrości). Następnie na 5 dni zawiesiłam mierzenie tempki, ponieważ obie z córeczką byłyśmy przeziębione i zdarzało się, że mała budziła się w nocy nawet co godzinę. :( W tym czasie śluz zaczął gęstnieć i po kilku dniach uczucie mokrości ustąpiło miejsca odczuciu suchości. Wydawało mi się też, że szyjka stwardniała i opuściła się. A tempki ułożyły się następująco 36,7; (dzień bez tempki) 36,9; 36,7; (dzień bez tempki) 36;9; 36;8; 36,85; 36,7 a następnego dnia (25.01) pojawiła się @, z bardzo obfitym drugim dniem, że aż musiałam się z pracy zwolnić, a przed porodem nigdy tak nie miałam. Poza tym moje @ do tj pory trwały 4 -5 dni, a tym razem @ trwa 7 dni, z czego ostatnie 2 to już niewielkie plamienie. Dziś postanowiłam wrócić do mierzenia tempek i wyszło mi 36,7 (po ok 2,5 godzinach snu).

Także wydaje mi się, że ten wzrost tempki, mimo szczątkowych obserwacji to jednak @, a nie krawienie okołoowulacyjne, ale chętnie jeszcze raz wrócę do książki Kippleyów, zwłaszcza że udało mi się ostanio pozamykać pewne sprawy i ubyło mi trochę obowiązków, więc łatwiej będzie mi się skoncentrować na lekturze. ;) Mam nadzieję, że tym razem nic a w zasadzie nikogo z tego (przytulania) nie będzie... ;)

Ps. Mój ginekolog analizując te tempki powiedział, że któregoś z tych dni wyższych temperatur można by wyznaczyć faże niepłodności, jednakże tylko w przybliżeniu z uwagi na szczątkowe obserwacje.
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sagitta » 1 lutego 2007, o 18:46

Lajla, jakoś nie umiem sie połapać w tych opisach :roll: . Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że przed krwawieniem była jakaś faza wyższych temperatur, jeśli tak, to rzeczywiście byłaby to miesiączka i raczej nikłe szanse na ciążę. Co do obfitych miesiączek, to ja pierwsze okresy po porodzie też miałam tak obfite, że nie mogłam uwierzyć, że taki potop jest w ogóle możliwy, z czasem wróciło mi do normy.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lajla » 1 lutego 2007, o 20:56

Tak Sagitto, na ok 3 tyg przed miesiączką, a tuż po plamieniu, zaczęłam ponownie (po kilkumiesięcznej przerwie) mierzyć tempkę, co wyglądało następująco
36,25
36,35
36,45
(pojawił się także rozciągliwy, przejrzysty śluz i miałam odczucie mokrości)

Następnie na 5 dni zawiesiłam mierzenie tempki, ponieważ obie z córeczką byłyśmy przeziębione i zdarzało się, że mała budziła się w nocy nawet co godzinę. W tym czasie śluz zaczął gęstnieć i po kilku dniach uczucie mokrości ustąpiło miejsca odczuciu suchości. Wydawało mi się też, że szyjka stwardniała i opuściła się (ale na tym nie mogę polegać, bo dopiero uczę się obserwować szyjkę).

Po czym powróciłam do mierzenia tempek, które ułożyły się następująco:
36,7
(dzień bez tempki)
36,9
36,7
(dzień bez tempki)
36,9
36,8
36,85
36,7 a następnego dnia (25.01) pojawiła się @

więc jeśli dobrze mi się wydaje, to ten wzrost tempki, pomimo niekopmletnych obserwacji, świadczy o tym, że doszło do owulacji i to krawienie było @. Z resztą tak też wywnioskowałam z tego, co mówił mój ginekolog. Kurcze w tym okresie poporodowym człowiek niczego nie może być pewien. :?
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron