Teraz jest 9 maja 2024, o 02:20 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Ankieta - kiedy wróciła płodność?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Ankieta - kiedy wróciła płodność?

Postprzez Mysza » 4 września 2006, o 14:22

Chciałabym dowiedzieć się, jak to u Was było:

- czy rodziłyście naturalnie czy przez cc?
- jak karmiłyście dzidzię (piersią ekologicznie czy nie, czy butlą)?
- w jakim czasie po porodzie zaobserwowałyście oznaki płodności (śluz)?
- kiedy dostałyście pierwszą miesiączkę i czy miało to związek z czynnikami zewnętrznymi (stres, powrót do pracy, rozszerzanie diety malca itp)?
- kiedy była pierwsza owulacja?
- kiedy cykle się uregulowały?
- kiedy szyjka przestała szaleć (zamknęła się i dawała czytelne oznaki płodności lub niepłodności)?
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mysza » 4 września 2006, o 14:27

Odmeldowuję się jako pierwsza :-)

Rodziłam przez cc prawie 6 miesięcy temu.
Karmię piersią, na żądanie.
Zaczęłam obserwować się 6 tygodni po porodzie, od ok. 8 tygodnia zaobserwowałam śluz typu płodnego, występujący naprzemian z niepłodnym (ale mało kiedy udawało mi się doliczyć do 4 wieczoru po śluzie typu płodnego).
Dwa tygodnie temu dostałam pierwszą miesiączkę, dwa tygodnie wcześniej miałam duże ilości śluzu typu płodnego, tak że podejrzewam owulację (tempki nie mierzyłam, szyjka mi szaleje i nie mogę na niej polegać - póki co). Krótko przedtem wróciłam do pracy i dostałam niezły zapieprz (kilka nocek zarwanych na dzień dobry) i podejrzewam, że to rozstroiło miój organizm i wywołało owulację.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mim_m » 4 września 2006, o 22:18

Statystycznie to stanowimy kiepską próbę, ale jako przykłady z życia może się na coś przydamy.
Ja jako przykład:
1. poród naturalny;
2. karmienie ekologiczne do 5,5 miesiąca, potem dodatkowe pokarmy (karmię do dziś);
3. śluz praktycznie od początku, ale ja jestem przyzwyczajona, normalnie też tak mam; stosowaliśmy zasadę drugiego dnia wieczorem po 1-2 dniach podejrzanego śluzu i czwartego dnia wieczorem po więcej niż 2 dniach śluzu;
4. pierwsza miesiączka idealnie w średniej statystycznej, ok. 9 miesięcy po porodzie, raczej nie związana z niczym szczególnym;
5. pierwsza owulacja jakieś pięć dni przed pierwszą miesiączką :);
6. cykle nadal (13 miesięcy po urodzeniu Młodego) są typowo poporodowe: z długą (ok. 30-dniową fazą przedowulacyjną;
7. szyjkę zaczęłam po raz pierwszy obserwować po porodzie, nauczyłam się tego po ok. dziewięciu miesiącach treningu, zatem nie mam pojęcia, kiedy się unormowała.
mim_m
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 13 kwietnia 2004, o 14:28

Postprzez fiamma75 » 8 stycznia 2007, o 11:13

ad. 1 sn
ad. 2 tylko piersią na żądanie do 4,5 mca, ale od 7-8 tyg. nieekologicznie, bo mała przesypiała 8-10 godz. w nocy, a po 2 mce jak zaczęła się budzić w nocy, to znowu nie było 100 min. karmienia
ad. 3 8 tydzień, krótko po ustaniu odchodów połogowych
ad. 4 5,5 mca - miesiąc wcześniej wprowadziłam 1 posiłek niemleczny, zachowując jednak ilość karmień piersią, w tym nocne
ad. 5 2 tyg. przed @ (faza lutealna 12 dni)
ad. 6 nie wiem, bo jestem w pierwszym cyklu po porodzie (nadal karmię 6-9 x, w tym 1-2 w nocy +1-2 odciągania laktatorem), ale zapowiada się chyba normalny cykl
ad. 7 szyjka dała się właściwie odczytać bez problemów dopiero po I jajeczkowaniu, przedtem robiła co chciała- czesto inaczej śluz, inaczej szyjka, a tak w ogole to zmieniła się po porodzie, po @ widzę, że jest tak jak w normalnym cyklu, zobaczymy co będzie dalej 8)
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez lajla » 11 stycznia 2007, o 00:06

Witam,

jestem na Waszym forum od niedawna i postanowiłam przyłączyć się do ankiety.

Rodziłam naturalnie

Przez pierwsze 8 tygodni starałam się karmić naturalnie, co było bardzo trudne w naszym przypadku, ponieważ córeczka miała nawrót żółtaczki (z którą męczyliśmy się prawie 2 miesiące) i cały czas spała, mieliśmy problemy z dobudzeniem jej i może dlatego, mimo naszych starań, ssała jakoś mniej efektywnie, bo już w siódmym tygodniu po porodzie dostałam @. :(

Pod koniec grudnia Maluch skończył pół roku, a od 2 stycznia wróciłam do pracy. Ponieważ córcia ma apetyt i nie bardzo mam co odciągać, w połowie grudnia wprowadziliśmy do jej diety mleko modyfikowane, które teraz stosujemy uzupełniająco podczas mojej nieobecności, poza tym stopniowo rozszerzamy dietę. To pewnie przyczyniło się do tego, że 02.01. pojawiło się plamienie (nie wiem, jak to określić, ponieważ trwało tyle co @ ale było za skąpe jak na @), po którym zaraz pojawił się śluz typu płodnego, więc chyba płodność powoli wraca. A co do szyjki to istne szaleństwo. Szkoda, że nie nauczyłam się jej badać przed porodem. :(
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 3 lutego 2007, o 10:58

asiaes napisał(a):Witam
Za to mam problem z temperaturą. W III fazie cały czas mi skacze i nie wiem, co to ma znaczyć? :(


Jeżeli karmisz nadal, to normalne - efekt działania prolaktyny tzw. "zęby rekina"
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez monikar » 7 lutego 2007, o 11:36

witam

Ja rodziłam 2 razy siłami natury i po mimo karmienia dziciaczków tylko piersią na żądanie przez pełne 7 miesięcy płodność wruciła bardzo szybko. Za pierwszym razem w 10 tygodniu @ pierwszy cykl 34 dni a kolejne już 28 dniowe a za drugim razem @ w 8 tygodniu po porodzie pierwszy cykl 33 dni Kolejne już regularne 28 dni
monikar
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 4 października 2004, o 14:54
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tusia221 » 7 lutego 2007, o 14:38

dziewczyny,a jak radzilyscie sobie ze spolzyciem przed powrotem plodnosci,jakie reguly stosowalyscie?
tusia221
Bywalec
 
Posty: 167
Dołączył(a): 29 czerwca 2005, o 20:28

Postprzez fiamma75 » 7 lutego 2007, o 14:45

tusia221 napisał(a):dziewczyny,a jak radzilyscie sobie ze spolzyciem przed powrotem plodnosci,jakie reguly stosowalyscie?


Regułę szczytu (wg Rotzera), ale trudno nazwać te pojedyncze razy, które się nam udało, współżyciem - po prostu zazwyczaj tygodniami nie można było i tyle :cry:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Mysza » 7 lutego 2007, o 23:31

Podpisuję się pod tym, co napisała fiamma. U nas prawie nigdy nie można było... Obserwowałam solidnie śluz+szyjkę, bo na mierzenie tempki zazwyczaj nie mogłam się zebrać.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Anita_T » 8 lutego 2007, o 09:27

Jestem przerażona, niedługo będę rodziła, ja mogę wytrzymać bez przytulanek, ale mój mąż bardzo ciężko znosi abstynencję, a na drugiego dzidziusia, pomimo, że chcę go mieć, to nie chcę się zdecydować tak szybko, bo jednak chciałabym troszkę odpocząć fizycznie i psychicznie.
Trzeba się chyba nastawić psychicznie, że będzie ciężko.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez mfiel » 8 lutego 2007, o 10:05

Anito
Tylko spokój! :!:
Przez pierwsze sześć tygodni po porodzie i tak współżycie jest niewskazane. Następnie karmienie ekologiczne (tj na żądanie, bez dopajania z przerwami nie dłuższymi niż kilka godzin) przez pierwsze sześć miesięcy życia dziecka może stanowić "ochronę" przed powrotem płodności (jest trochę opracowań na ten temat, warto poczytać, na forum NPR też gdzieś się ten wątek przewijał)
Dodatkowo jeżeli prowadziłaś obserwacje przed ciążą, to nie powinnaś mieć problemów z ich prowadzeniem po, nawet jeżeli cykle nie będą idealne.
A dodatkowo proponuję zaangażować małżonka w nocne przewijania, usypiania, masowanie brzuszka, przynoszenie dziecka do karmienia - naprawdę świetny środek "antykoncepcyjny" :wink:
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez tusia221 » 10 lutego 2007, o 14:05

"A dodatkowo proponuję zaangażować małżonka w nocne przewijania, usypiania, masowanie brzuszka, przynoszenie dziecka do karmienia - naprawdę świetny środek "antykoncepcyjny" :wink:[/quote]"--------
mfiel,to jest ekstra pomysl :lol: :lol: :lol:
tusia221
Bywalec
 
Posty: 167
Dołączył(a): 29 czerwca 2005, o 20:28

Postprzez Ogg » 21 lutego 2007, o 10:40

Świetny, nie ma co. Nie należy się dziwić, że mężczyźni gotowi zawiązać interes na supeł, zeby tylko potem następnego potomka sobie na łeb nie ściągnąć. Nawiasem mówiąc koleżanka właśnie się rozwodzi bo sprowadziła na łeb drugiego potomka. A przy pierwszym stosowała tę metodę. Przy czym ona w dzień się wysypiała razem z dzieckiem a mąż zawalił doktorat, bo był budzony, żeby jej dostarczyć dziecko do karmienia. Rozumiem, że dzielimy się obowiązkami jak obie strony chodzą do pracy ale tak żeby to było sensownie a nie za wszelką cenę.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez mfiel » 21 lutego 2007, o 15:41

Ogg, o ile mnie pamięć nie myli zdaje się, że też jesteś ostatnio w ciąży.
Może w związku z tym masz jakieś ciekawe plany co do pożycia małżeńskiego po urodzeniu - jak Ci się moje pomysły nie podobają, to zaproponuj swoje :?
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Ogg » 21 lutego 2007, o 15:54

Sobie to ja jakoś życie ułożę :lol: bez obaw. Natomiast mówię jak to jest z tą nadmierną eksploatacją tatusiów. W zasadzie to mnie jest wszystko jedno czy ktoś sobie zaszkodzi w związku czy nie, wyraziłam swoje zdanie, ot.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez Edwarda » 21 lutego 2007, o 15:55

Ogg napisał(a):Świetny, nie ma co. Nie należy się dziwić, że mężczyźni gotowi zawiązać interes na supeł, zeby tylko potem następnego potomka sobie na łeb nie ściągnąć. Nawiasem mówiąc koleżanka właśnie się rozwodzi bo sprowadziła na łeb drugiego potomka.


Na marginesie bardzo nie podoba mi się określenie "sprowadzić sobie potomka na łeb" :?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Coya » 21 lutego 2007, o 23:39

Rozumiem, że dzielimy się obowiązkami jak obie strony chodzą do pracy ale tak żeby to było sensownie a nie za wszelką cenę


Natomiast mówię jak to jest z tą nadmierną eksploatacją tatusiów.


Zgadzam się, że podział ma być sensowny i nie za wszelką cenę i nie należy nadmiernie eksploatować tatusiów :) Ja radę mfiel zrozumiałam raczej jako zaangażowanie mężów w opieke nad dzieckiem, żeby też mieli okazję doświadczyć wszelkich uroków posiadania dziecka, tak, żeby obie strony (tzn mama i tata) były zaangażowane :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Ogg » 22 lutego 2007, o 11:31

Jeżeli piszesz o urokach posiadania dziecka to chyba budzenie przez dziecko kilkakrotnie w nocy zaliczasz do uroków raczej sarkastycznie? jakkolwiek ja i mąż jesteśmy rodzicami dziecka, które na razie jeszcze nie bardzo nas ambarasuje (oprócz moich mdłości, które od kilku dni są nieprzyjemne) to z racji posiadania starszego rodzenstwa i licznych znajomych i krewnych obserwuję relacje i zaangażowanie obojga rodziców. Generalnie panom trudniej przychodzi się wybudzić do dziecka (co nie znaczy że nie ma wyjątków). Można i trzeba sie dzielić obowiązkami ale sensownie. Angażowanie na siłę do opieki nad noworodkiem często przerażonego tatusia, który jest w stanie zaangażować się dopiero jak nawiąże z dzieckiem kontakt werbalny przynosi często więcej szkody niż pożytku. Oczywiście jak kobieta nie chce mieć więcej dzieci niż to jedno to rzeczywiście powinna bardzo intensywnie być może dzielić sie urokami nieprzespanych nocy. niech tylko weźmie pod uwagę, że mąż może jej to później pamiętać, zwłaszcza jeżeli nie było takiej potrzeby, bo ona np. mogła wyspać się w dzień z dzieckiem a on musiał biec do pracy.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez fiamma75 » 22 lutego 2007, o 12:39

Ogg, uogólniasz i tyle.
Panowie potrafią się zajmować noworodkiem równie dobrze jak panie, a często wychodzi im to nawet lepiej (nie są wymęczeni porodem, nie mają anemii poporodowej). Oczywiście mówię o panach, którym zatroskane kobiety nie stają na drodze do zajmowania się dzieckiem, wychodząc z założenia, że facet nie umie itp. Zajmowanie się dzieckiem od pierwszych chwil jego życia budzi u ojców głeboką więź z dzieckiem - poczytaj sobie swpich ukochanych psychologów amerykańskich np. dowodza oni, że niemowlęta wola być kąpane przez tatusiów, bo czują się w ich rękach pewniej :D [/i]
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez mfiel » 22 lutego 2007, o 16:42

Ogg, coraz częściej przekonuję się, że dyskutowanie z Tobą na forum nie ma najmniejszego sensu - po prostu masz zwyczaj wpychania kija w mrowisko nawet wtedy kiedy nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. :?
Przepraszam nie masz jeszcze dziecka do przewijania, kąpania, karmienia, więc nie sądzę, żeby Twoje doświadczenia w tym zakresie wnosiły coś konstruktywnego do tego wątku.

A wracając do angażowania ojca w opiekę nad dzieckiem - pierwsze parę tygodni po porodzie nie jest dla kobiety przyjemne (kłopoty z chodzeniem, staniem, nawet siedzeniem), każda pomoc się przydaje. Dalej - fiamma ma rację, ojciec też powinien nawiązać kontakt z dzieckiem tak szybko jak się da - on w końcu nie odczuwa obecności dziecka tak fizycznie jak matka w trakcie ciąży.
A ponadto - urlop macierzyński w naszym kraju trwa tylko 18-20 tygodni, większość kobiet wraca potem do pracy - więc to chyba naturalne, że OBYDWOJE rodziców zajmuje się dzieckiem.
W KOŃCU TO OBYDWOJE RODZICE SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA POCZĘCIE DZIECKA - OBYDWOJE WIĘC SĄ POWOŁANI I ZOBOWIĄZANI DO OPIEKI NAD NIM.

Ogg, proste prawa fizyki - przyczyna i skutek. (No chyba, że w tym Twoim wyzwolonym światopoglądzie w tym zakresie panuje XIX zasada, że to kobieta jest odpowiedzialna za dziecko.)
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Maria » 22 lutego 2007, o 17:42

Ogg napisał(a):zwłaszcza jeżeli nie było takiej potrzeby, bo ona np. mogła wyspać się w dzień z dzieckiem a on musiał biec do pracy.

:shock: :shock: :shock:
Wyspac w dzien z dzieckiem? Kobieto o czym Ty mowisz?? :o


Poza tym jak juz bylo wspomniane, kobieta wraca zwykle do pracy i wtedy sorry, ale ma o niebo wiecej roboty od 2 mezow razem wzietych, praca, dom, dziecko...
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez juka » 22 lutego 2007, o 18:03

ja myślę, ze każda para powinna wypracować własny model. z całą pewnością nie jest dobrze, jeśli tata zauważa że ma dziecko dopiero wtedy, kiedy ono idzie do szkoły... z drugiej strony wiadomo, że fizjologia implikuje fakt, że noworodek bardziej wymaga opieki matki niż ojca (no, można zignorować fizjologię, ale moim zdaniem to nie jest dobre).
my to rozwiązaliśmy tak: ja wstawałam do dziecka karmionego piersią, bo i tak przecież musiałam się budzić, a nie ma sensu żebyśmy oboje byli niewyspani. dopóki nie pracowałam, wykorzystywałam wszystkie okazje w ciągu dnia żeby się zdrzemnąć (niemowlę na szczęście czasem jednak śpi w dzień :lol: ) - olewając sprawy, które mógł zrobić mąż po przyjściu z pracy. on wstawał (czy raczej obydwoje, trudno mi powiedzieć czy po równo, bo nigdy tego nie wyliczaliśmy :wink: ) , kiedy dzieci już nie karmiłam. no i w niedzielę rano, żebym mogła dłużej pospać, bo jemu się łatwiej wstaje :D . ten podział obowiązków układał się dalej jakoś naturalnie, mąż się angażował w wychowanie dzieci tak jak i ja. myślę, że mam tu trochę inną perspektywę niż większość (chyba) forumowiczek - mianowicie widzę, że wychowanie dziecka wykracza ZNACZNIE poza okres niemowlęcy :lol: i okazji do zaangażowania jest baaardzo dużo. ja na przykład w ogóle nie sprawdzam dzieciom lekcji oraz nie zaszywam dziur w skarpetkach, bo tego nie cierpię i jestem wdzięczna mojemu mężowi że on mi nie mówi "matka powinna...". a ja w tym czasie robię bardziej skutecznie inne rzeczy :D
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Ogg » 23 lutego 2007, o 09:55

Dziękuję Juka za rzeczowy głos. Cieszę się, że opisałaś swoje doświadczenia bo już myślałam że moja rodzina to skansen :wink: Tak się składa, że też zdaję sobie sprawę, że opieka i wychowanie dziecka wykraczają poza okres noworodkowy i niemowlący a nawet, że wtedy bywa trudniej, bo opieka nie ogranicza się do czynności czysto opiekuńczych typu karmienie, przewijanie i kąpiel.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez juka » 23 lutego 2007, o 17:52

Ogg napisał(a):Dziękuję Juka za rzeczowy głos.

również dziękuję i zachęcam cię do tego samego :D

Ogg napisał(a): Cieszę się, że opisałaś swoje doświadczenia bo już myślałam że moja rodzina to skansen :wink:

jak widać, są możliwe różne rozwiązania. pewnie w niektórych sytuacjach lepsze jest, gdy to tato wstaje w nocy do niemowlaka (np. gdy to mama pracuje, albo nie karmi piersią, albo gdy wstawanie zaburza pomiar temperatury...) ale w moim przypadku nie.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24


Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości

cron