Teraz jest 10 maja 2024, o 10:11 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

I stało się...

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez NB » 3 lutego 2006, o 14:30

Witaj,
nie wiem doprawdy co Ci napisać.
Wiem co znaczy strach przed przyszłością.
Strach przed drugim dzieckiem, przed porodem, przed kolejnymi pieluchami.
Zwracałaś się do nas po poradę, szkoda, że tyle czasu (od sierpnia) nie odzywałaś się do nas. Forum zawsze jest jakimś wsparciem ...
Dziś mało kto ma spokojne życie, sama ostatnio zaniedbałam obserwacje i na karcie ma wpisane jedynie dni miesiąca i 3 wartości temperatur.
Nie ma 100% metody planowania poczęć oprócz zupełnej wstrzemięźliwości i kastracji. Jeżeli chcesz wrócic do pigułek - masz takie prawo, bo jesteś wolnym człowiekiem. Pamiętaj, że one też 100 % pewności nie dają.
Nie wiem czy będziesz chciała sie z nami podzielić w jakich warunkach doszło do poczęcia- jednak skoro poinformowałaś nas o tym może podzieliłabyś się swoimi obserwacjami ?
Z drugiej strony nosisz pod sercem Wasze dziecko - owoc miłości. Dzięki tej kolejnej ciąży będziesz mogła poświęcić więcej czasu dla tego pierwszego dziecka (o ile wiem chyba jest w żłobku?), trochę uspokoić swoje życie.
Uwierz , wielu kobietom, które tutaj piszą jest ciężko na taki czy inny sposób. Życie nas nie rozpieszcza, jednak w obliczu ostatnich wydarzeń w Katowicach - cóż jest wazniejszego niż życie? Ważne są tylko sprawy życia i smierci a reszta to tylko pozór. Czy masz męża? We dwoje jest zawsze łatwiej, kiedy mąż jest wsparciem dla żony szczególnie w takich okolicznościach. Życzę Ci dużo spokoju i wiary w to , że będzie dobrze.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Betsabe » 3 lutego 2006, o 15:49

Regino,
nie bede Ciebie pocieszac, bo zdaje sobie sprawe, ze teraz jestes smutna i rozczarowana.

Z drugiej strony powiem Ci, ze Twoj post zaniepokoil mnie, z tego powodu, ze tez stosuje NPR i zaczelam sie bac, ze jednak ta metoda zawodzi.

Tak wiec, czy mogalbys powiedziec nam wiecej, jak doszło do poczecia.?? W którym dniu cyklu, ktory to byl dzien podwyzszonej tempki??
Czy obserwowalas sluz, czy opieralas sie wylacznie na temperaturze.


Moze uraże Ciebie tymi pytaniami, ale w sumie napisalas to na forum, a na pewno wiele z nas ma ochote zadac takie pytania :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez NB » 3 lutego 2006, o 18:07

Dołączam się do prośby o udostępnienie obserwacji cyklu z poczęciem.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasiama » 3 lutego 2006, o 20:49

Regino, nie napisałaś najważniejszego: kiedy było podjęte współżycie?
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez monikar » 3 lutego 2006, o 22:02

ciekawy cykl bo tempka bardzo skacze i tak jeśli byłyby to moje tempki to dla pewności początek III fazy przyjełabym 24 dc.

Piszesz o obserwacji wewnętrznej śluzu a badasz szyjkę?
No i jeśli możesz podaj dni przytulania.
monikar
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 4 października 2004, o 14:54
Lokalizacja: Kraków

Postprzez fiamma75 » 3 lutego 2006, o 22:05

A ja 22dc wieczorem za rozpoczęcie niepłodności poowulacyjnej.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez misiacz » 3 lutego 2006, o 22:33

Regino,

zdaję sobie sprawę z tego, że Wasza sytuacja jest trudna. Wierzę jednak, że Bóg Was nie opuści, i że Twoja nieplanowana ciąża jest Bożym darem i wszystko się dobrze ułoży.

Wiesz, ja kiedyś myślałam, że ważne jest, by to co się dzieje w naszym życiu było zgodne z naszymi planami... Jesteśmy 3,5 roku po ślubie, od początku stosujemy NPR, przez 3 lata nie planowaliśmy ciąży, mimo stosowania się do zasad czasem pojawiał się lęk, czy aby metoda nie zawiodła...
Potem zdecydowaliśmy się, w miarę szybko się udało, ale niestety w 14 tc. straciliśmy nasze upragnione Maleństwo... Od tego czasu dużo się we mnie zmieniło i powstało we mnie takie wewnętrzne przekonanie, że wolałabym mieć nawet kilkoro dzieci nieplanowanych, niż stracić jedno...

Przepraszam jeśli Cię tymi słowami uraziłam, absolutnie nie miałam takiego celu. Po prostu wydaje mi się, że życie doświadcza nas na różne sposoby i nie pozostaje nam nic innego niż podnieść głowę i zmierzyć się z tym co los nam daje.

Obiecuję modlitwę w Waszej intencji

Misiacz
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Postprzez Tomek » 4 lutego 2006, o 16:26

Może ktoś by się pokusił o wrzucenie tego cyklu do programu CTLife i sprawdzenie co pokarze maszynka?

Pozdrawiam!
Tomek
Tomek
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 22 stycznia 2006, o 02:21
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez Kasiulaaa » 4 lutego 2006, o 17:01

Wrzuciłam to do CTLife i wyszło co następuje:
25 dc zaczyna się faza niepłodności poowulacyjnej wg reg. Rotzera i reg. Angielskiej
27 dc wg red TT czyli dla samej temperatury
no i wg Billingsa od 17 dc, ale w programie jest napisane, że jeżeli czas jest oznacony na żółto (a tak jest od 17 dc do 24) to jest to czas kiedy pragnący odłożyć poczęcie nie powinni współżyć w tym czasie.

Regino, będę pamiętała w modlitwie, wierzę, że dobry Bóg Wam pomoże. Trzymaj się.
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez agulla » 5 lutego 2006, o 02:01

w książce Kippley'ów jest napisane
"Jeśli dwie temperatury obniżą się do poziomu niższego lub jeszcze bardziej wtedy wzrost temperatury należy zacząć liczyć od nowa." :!:
u Reginy mamy właśnie taką sytuację
dzień szczytu 12dc (uznaję że to wilgotno później to nie jest obiaw płodności tak jak uważa Regina, no cóż podporządkuję się jej bo to ona wie jakie to wilgotno jest skoro często w cyklu je miewa)
szóstka przedwzrostowa 10dc-15dc
poziom niższy 36,6
poziom wyższy 36,8
w dniu 16 temp wzrosła ponad niższy poziom ale potem obserwujemy spadek dwudniowy poniżej poziomu niższego to dniu 17dc i 18dc zatem temperatury wyższe liczymy dopiero 19dc-21dc ale ponieważ w 21dc nie osiągnęła poziomu wyższego więc z rozpoczęciem fazy niepłodności poowulacyjnej czekamy do wieczora dnia czwartego czyli 22dc jako że temp w tym dniu przekroczyła poziom niższy, a nawet wyższy :)
ot i rozwiązanie zagadki nieplanowanego poczęcia u Reginy
jak się mylę to mnie poprawcie
z pozdrowieniami agulla

wierzę, że sobie poradzisz Regina
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez AnnaJo » 5 lutego 2006, o 11:37

Regina, mam nadzieje, ze uda mi sie napisac jasno o moim doswiadczeniu niemocy i strachu o przyszlosc. Nie bylam nigdy w takiej sytuacji jak ty, ale jakis czas temu bardzo sie balam decyzji o malzenstwie, wiem, ze to nie ten kaliber, ale starch we mnie byl ogromny, balam sie,ze sobie nie poradzimy z finansami, ze slub totalnie przekresli moje plany zawodowo- naukowe, ze moze to jednak jakas fatalna pomylka bedzie, ze bede beznadziejna zona, etc. Zdalam sobie sprawe wtedy, ze moj chlopak nie pytal sie mnie, czy damy rade, tylko, czy go kocham i chce byc jego zona. Przyjelam zareczyny i... sie uspokoilam. Niedlugo potem okazalo sie, ze nie musimy brac kredytow, bo dostalismy pieniadze, ktorych sie nie spodziewalismy, nie jakies kokosy, ale dokladnie tyle ile nam potrzeba, w pracy sprawy zaczely sie ukladac co prawda inaczej, ale krzywda mi sie nie dzieje.

Chodzi mi o to, ze widze w moim zyciu taka prawidlowosc- za decyzja ida konkretne rozwiazania i konkretna pomoc od BOGA. Skoro wyszlo tak jak jest, jedyne co mozna sprobowac zrobic to przyjac te ciaze z wiara, ze Bog w tym wszystkim jest obecny i nie pozwoli wam zginac. I oczekiwac od Niego konkretnej pomocy w tej sytuacji.

Nie do konca mozna chyba patrzec na przyszlosc z perspektywy dnia dzisiejszego, bo po drodze tyyyyyle sie moze zdarzyc. W pazdzierniku mozecie byc w totalnie innej sytuacji.

pzdr serdecznie
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Postprzez abeba » 5 lutego 2006, o 17:29

troche nie na temat Reginy pytanie:
agulla napisał(a):w książce Kippley'ów jest napisane
"Jeśli dwie temperatury obniżą się do poziomu niższego lub jeszcze bardziej wtedy wzrost temperatury należy zacząć liczyć od nowa." :!:

czy to dotyczy tylko okresu po porodzie czy wszystkich??? szczerze mowiąc moja pani z poradni ignorowała takie spadki i liczyła dalej (podobnie jak ignorujesz temp zakłoconą wśród szóstki przed wzrostem). Raz mieliśmy wyższe 3 temp. ale trzecia tylko o 0,05 wyższa od poziomu niższego, potem dwie na poziomie nizszym i dopiero 6.dnia od wzrostu była czwarta wyższa - czyli zachowalismy się źle? Jesli tak to z seksem czwartego dnia wieczorem trafilismy idealnie w pierwszym dzien nowego wzrostu temp. czyli gwarancja dzidziuśka?! i jesli tak, to co z wyznaczaniem poziomu nizsego i wyzszego - czy ten nowy wzrost musi przebić sie powyżej tego pierwszego??
AnnaJo i inne dziewczyny, naprawdę zazdroszcze Wam takiej wiary, że to Bóg sprawia,że życie się jakoś układa gdy sie podejmie obojętnie jaką decyzję. Ech, te wszystkie niespodziewanie odziedziczone mieszkania gdy małżonkowie bez środków finansowych wielkodusznie decydują się na kolejne dziecko ...
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez AnnaJo » 5 lutego 2006, o 23:43

tyle od Boga otrzymujemy, ile się od Niego spodziewamy (mała Teresa)
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Re: I stało się...

Postprzez misiacz » 6 lutego 2006, o 10:31

Regina napisał(a):teraz już wiem, że nie będę więcej stosować NPR. Bardzo chciałam, by było dobrze, starałam się, przez ponad 3 lata starałam się nie korzystać z hormonów. Ale po tej ciąży wracam do nich, bo boję się, ze mój organiz znó się na mnie wypnie i będzie kolejne ciąza...


Regino,

jesteś pewna, że jakaś metoda da Ci pewność, że na 100% nie zajdzie nieplanowane poczęcie? Nie ma takich metod...

My teraz jesteśmy w sytuacji , gdy powinniśmy zdecydowanie odczekać z kolejną ciążą ze względów zdrowotnych. Ginekolog doradzał pigułki antykonc., również ze względów zdrowotnych. Na razie nie zdecydowałam się na nie, bo boję się skutków ubocznych, a jeśli chodzi o uniknięcie ciąży - bałabym się, bardziej ufam NPR stosowanemu wg zaostrzonych zasad (tylko w fazie poowulcyjnej, przy absolutnej pewności).

Ja sama znam dziewczynę, która zaszła w ciążę, biorąc pigułki antykoncepcyjne, powiedziałam o tym mojemu ginekologowi, stwierdził, że owszem, ne jest to niemożliwe, bo efekt zależy też od wchłaniania w jelitach itp....
Dużo mi też dało do myślenia, gdy przeglądałam książkę dla ciężarnych "W oczekiwaniu na dziecko" - jest tam rozdział dla kobiet, które zaszły w ciążę mimo stosowania środków antykoncepcyjnych - pigułek hormonalnych, spirali wewnątrzmacicznych, kremów dopochwowych...

Nie ma metody idealnej. NPR też taką metodą nie jest. Ale Twoja ciąża nie jest efektem tego, że NPR nie zadziałało, "organizm zawiódł", tylko błędem w interpretacji. Wierzę mimo wszystko, że ten błąd okaże się błogosławionym. A sama jestem też dzieckiem, którego pojawienie się było zupełnie nieplanowane, przyniosło rodzicom wiele obaw, a jestem najmłodsza z szóstki rodzeństwa - kiedyś w innym wątku pisałam o tym więcej. I moja Mama do dziś mówi, że moje pojawienie się było Bożym darem w ich życiu.

Pozdrawiam i gorąco życzę, by wszystko dobrze się ułożyło

PS. A jeśli chodzi o Twoje możliwości zawodowe - pisałaś w innym wątku, że znasz dobrze język angielski techniczny. Nie wiem czy próbowałaś szukać ofert pracy przez internet - są specjalne serwisy pośredniczące, w których kontakt z pracodawcą jest jedynie przez internet, zlecenie wykonuje się w domu, może znalazłoby się coś z Twojej branży? Mam znajomych, którzy pracują w ten sposób i mają dochody. Większość tego typu serwisów jest zagraniczna, ale są też polskie.
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Re: ...

Postprzez KP » 6 lutego 2006, o 11:47

Regina napisał(a): Teraz każdy dopatruje się złej interpretacji.

Ale taka jest prawda, ta zła interpretacja aż krzyczy.
Podjęliście współżycie w czasie największej płodności. Niestety, padłaś ofiarą myślenia kalendarzykowego ("u mnie cykle zawsze..."), zamiast intepretować objawy tego konkretnego cyklu (które przecież odczytałaś i zapisałaś).
Skądinąd panie, którym wyszedł 22 dzień, zachęcam to odświeżenia wiedzy, żeby za jakiś czas kolejna osoba nie pisała, że "metoda zawiodła".
Ten cykl pokazuje pewną sytuację, która może się zdarzyć - że z jakichś przyczyn owulacja się przesuwa i dłuuuugo się czeka na III fazę. Nie rodzi to problemów w interpretacji, natomiast problemem jest to dłuuuuuugie czekanie.
Jest to niewątpliwie jakaś ujemna strona NPR. Można się pocieszać, że to się statystycznie często nie zdarza, ale pociecha statystyczna jest marną pociechą dla osób, które akurat taką sytuację przeżywają (nie mówiąc już o tym, że są panie, które stale "tak mają" - tzn. stale mają nieregularne cykle w związku z tym to czekanie zdarza im się częściej). Mogę tylko dodać, że karty ćwiczeniowe omawiane na kursach LMM pokazują taką sytuację. Uczestnicy kursów otrzymują więc jasny obraz zalet ale też i ujemnych stron NPR.
Osobny problem, to kwestia, jak mają żyć małżonkowie oczekujący na III fazę. Ale myślę, że nie jest to kwestia do omawiania w tym wątku.
Poprosiliśmy o modlitwę w intencji Reginy większe grono osób.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez abeba » 6 lutego 2006, o 12:56

przepraszam, ale czy ktoś może mi po ludzku wyjasnić ten błąd w interpretacji??? bo ja bym postąpiła tak jak Regina - 21.dc wieczorem.
Wyjaśnię: w tym cyklu dwa razy zapowiadało sie na wzrost owulacyjny: 8-9dc i spadek, potem 15-16dc - i spadek. jednak temperatur tych dni nie wliczałabym do poziomu niższego - przecież one już były "hormonalnie podniesione". To dokładnie tak samo jak u osób, którym temp. wzrasta 1-2 dni przed szczytem śluzu (nie liczą tego do trzech wymaganych dni wyzszej, ale i nie opierają na tym poziomu nizszego BO I TAK NIC JUZ ICH POTEM NIE PRZEBIJE). Poza tymi czterema temp. u Reginy są najwyższe 36,5. Wiec współżyjąc 3.dnia 36,7(2 kreski różnicy), gdy już było dawno po szczycie śluzu postąpiła slusznie.
Czy wy jej każecie czekać na temp. wyższe niż 36,7 - w tym wypadku dni 22-25 ale te temp już mogą być po prostu ciażowe!
Mi tez, choć nie jestem karmiącą matka zdarzają sie takie skoki do 36,7 przed szczytem śluzu (podczas, gdy poziom niższy wychodzi co miesiąc 36,4-36,5) - i gdybym potem czekała na ich przebicie to bym sie nigdy nie doczekała, bo po szczycie temp. oscyluje między 36,7-36,8, nie więcej (tzn. może do @ bym uzbierała porozrzucane 3-4 razy temp. 36,8)
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez NB » 6 lutego 2006, o 13:25

Regino, nie miej nam za złe, że dopatrujemy się złej interpretacji Twojego cyklu. Jako osoby stosujące met. obj.-term. chcemy wyjaśnić dlaczego doszło do poczęcia. Niewiele rzeczy bierze się ot tak z niczego.
Ja na przykład zauważyłam , że w 21 dniu cyklu nie wpisałaś informacji o śluzie,nie ma rozróznienia na obs. zewnętrzne i wewnętrzne, sama przyznałaś, że szyjka była wysoko ale to zignorowałaś. Poza tym w dniu 16 temperatura była na poziomie 36,7 , więc nie mam pojęcia czym kierowałaś się przy wyznaczaniu poziomu niższego?
Twój cykl wygląda naprawdę dobrze, występuje tutaj schodkowy wzrost temperatury.

I proszę nie pisz , że zawiódł Cię organizm, bo to nie jest prawda.
Wcale nie dziwię się, że czujesz się oszukana i zawiedziona, ale wydaje mi się , że zbytnio liczysz na samą siebie. Nie odzywałas się od sierpnia 2005 r. argumentując to brakiem czasu- szkoda, bo skoro miałaś tak trudną sytuację, to w każdej chwili mogłaś skonsultować tutaj poprawność inetrpretacji cyklu z kimś bardziej doświadczonym. Zdecydowałaś inaczej- trudno Twój wybór.
Mimo wszystko dobrze jest pogłębić wiedzę o NPR, abyś zrozumiała dlaczego stało się tak a nie inaczej.

Fakt jest taki , że popełniłaś błąd w interpretacji cyklu.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Betsabe » 6 lutego 2006, o 13:39

Regino,
a czy nie wspołżylas w I fazie??? Czy na pewno do zaplodnienia moglo dojsc w wyniku przytulanek 21 dc, a nie wczesniej??

Bo troche dziwne mi sie wydaje, ze doszlo do zaplodnienia ok 21 dc a test ciążowy wyszedl Ci pozytywnie juz 30 dc... To troszke za wczesnie....
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez KP » 6 lutego 2006, o 13:58

abeba napisał(a):przepraszam, ale czy ktoś może mi po ludzku wyjasnić ten błąd w interpretacji??? bo ja bym postąpiła tak jak Regina - 21.dc wieczorem.

No dobrze, lecimy po kolei. Podstawową zasadą wyznaczania trzeciej fazy jest, że trzeba znaleźć trzy temperatury wyższe od sześciu poprzedzających. I w całym cyklu takie temperatury są dopiero w dniu 22, 23, 24. Wcześniej ich nie ma!!!! I niezależnie od tego, czym był spowodowany ten wzrost (ciążowy czy nie), wcześniej nie było takiej sytuacji, że były trzy temperatury wyższe od sześciu poprzedzających.
To jest pierwsza i najbardziej podstawowa sprawa. Owszem, jest możliwa sytuacja spadku temperatury po jej wzroście. Ale tylko jednodniowego!!!! Nie wiem, co na ten temat piszą inne szkoły, ale u Kippleyów sprawa jest jednoznaczna. Omawiają oni różne możliwości spadku temperatury na więcej niż jeden dzień, ale w każdym wypadku wniosek jest ten sam - trzeba czekać.
Podsumowując: nawet jeśli przyjęlibyśmy, że temperatury od 22 dnia wzrosły z powodu ciąży, to wcześniej tak czy tak nie można znaleźć owulacyjnego wzrostu temperatury.
Odwołujesz się do testu owulacyjnego - jeśli się na nim opierałaś, to znowu nie miej pretensji do NPR, bo w świetle zasad NPR (w każdym razie metody Kippleyów) nie można było przyjąć, że zaczęła się trzecia faza.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez NB » 6 lutego 2006, o 15:36

I tutaj też kwestia taka: NA JAKIEJ METODZIE BAZOWAŁA REGINA?
Tak jak napisał KP , nie można mieć pretensji do NPR,kiedy zamiast oprzeć się na konkretnej metodzie (np. wg Roetzera, angielskiej, wg Kippleyów, Billingsa etc.) bazujemy na metodzie a'la Ja sama , tzn. metoda obserwacji śluzu , temperatury + ból owulacyjny + Bioself+testy owulacyjne , bez konkretnych reguł.

Przepraszam za to co napiszę ale poza tym mnie trafia jak ktoś pisze, że używa testów owulacyjnych i Bioselfu (horendalnie drogich dodatków) ale stwierdza , że na kolejne dziecko go nie stać .

Co do skaczących temperatur : może przyczyną takiego stanu było mierzenie Bioselfem a nie zwykłym termometrem?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez KP » 6 lutego 2006, o 16:00

Regi napisał(a):Wiesz KP, to jest problem, bo moje ostatnie 5 cykli nie miało tej przedwzrostowej 6 czy też "rosnącej " 3.

No to rzeczywiście jest problem. Ale problem leżący poza NPR. Znajomy lekarz zwrócił mi kiedyś uwagę, że jeśli temperatura nie rośnie odpowiednio wysoko, to może to świadczyć o niewydolności ciałka żółtego. I to zwrócił w kontekście reguły, która pozwala wyznaczyć III fazę mimo, że temperatura nie wejdzie na poziom wyższy. Nie zawsze to jest problemem - bo może wejść nie trzeciego dnia, ale czwartego, piątego czy szóstego, ale gdyby nie weszła w ogóle, to problem jest.
Taka sytuacja powinna być sygnałem, że warto się dokładniej przebadać.
Poza tym z tego, co pisałaś - jeśli owulacja miałaby miejsce między 13 a 15 dniem (jak wynikało z testu), to biorąc pod uwagę czas życia komórki jajowej, nie było sposobów by doszło do poczęcia ze współżycia w 21 dniu. Przyczepiłbym się tutaj więc raczej do wiarygodności testu.
Tak więc wątpliwości co do Twojego poczęcia jest całkiem sporo (nie powtarzam już tego, co pisze Nikoleta) i uwierz w to, że my nie piszemy tego, aby na siłę znaleźć usprawiedliwienie dla metody. Nikt nie ukrywa tego, że metody nie są stuprocentowe. Jeśli chcesz znaleźć przykład poczęcia nieplanowanego i całkowicie niewytłumaczalnego w świetle metod, to zapraszam do podręcznika Kippleyów. Tam jest taki przykład - sprawa stawiana jest uczciwie. Ale naprawdę Twoja sytuacja takim przykładem nie jest.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez NB » 6 lutego 2006, o 16:15

Bardzo przepraszam forumowiczów za usunięcie postów Reginy. Zrobiłam to z nieukrywanym żalem na jej prośbę. Dziękuję wszystkim za włączenie się do rozmowy. Mam nadzieję, ze wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione? Jeżeli nie będzie żadnych uwag i pytań - wątek zostanie zamknięty.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 6 lutego 2006, o 16:43

Chciałabym spytać, dlaczego interpretacja agulli ( moja też) jest niewłaściwa? Tzn. że od 22dc wieczorem jest niepłodność poowulacyjna. Agulla dość dokładnie wyjaśniła regułę, na której się oparła. Jestem ciekawa. Może przyda się na przyszłość, bo teraz to tylko teoria dla mnie :lol:

Do Nikolety - jesteś niesprawiedliwa, oceniając, ze jeżeli ktoś ma Bioself czy testy owulacyjne, to nie ma prawa mówić, że nie stać go na drugie dziecko. Przecież Bioself może mieć od lat a na Allegro można kupić naprawdę tanio testy owulacyjne (te w aptece są horrendalnie drogie, to prawda). Przykre jest, że w ten sposób się kogoś ocenia.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez KP » 6 lutego 2006, o 17:24

fiamma75 napisał(a):Chciałabym spytać, dlaczego interpretacja agulli ( moja też) jest niewłaściwa? Tzn. że od 22dc wieczorem jest niepłodność poowulacyjna. Agulla dość dokładnie wyjaśniła regułę, na której się oparła. Jestem ciekawa.

Poziom niższy powinien być 36,7 a wyższy 36,9. Nie rozumiem, dlaczego agulla pominęła temperaturę w 16 dniu (36,7) - ona właśnie wyznacza poziom niższy (myślałem przez moment, że chodzi o tzw. przedwzrostowy wyskok temperatury, ale on musi być przed dniem szczytu).
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez monikar » 6 lutego 2006, o 17:42

- skok temp jest 22 dnia
- poziom niższy 36.7
- poziom wyższy 36.9
- trzy wyższe temp po szczycie to 22, 23 i 24 ale tempka z dnia 24 jest niższa tzn nie jest wyższa od 36.7 czyli poziomu temeratur niższych o 2 kreski więc czekamy do czwartego dnia temp wyższych.
tak więc Regi trafiła w sam szczyt
monikar
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 4 października 2004, o 14:54
Lokalizacja: Kraków

Postprzez agulla » 6 lutego 2006, o 22:39

szkoda że posty reginy zostały usunięte bo i cały wykres przyjęty do interpretacji diabli wzięli
kiedy dla was był szczyt śluzu, bo ja chyba w takim razie uznając zań 12dzień cyklu zapoczątkowałam jakieś błędne rozumowanie, ale oparłam się na zdaniu autorki że potem to już nie było śluzu a wilgotno które opisywała nie ma związku z owulacją a na przykład z podnieceniem i nijak się ma do szczytu, nie wiem co dalej o tym myśleć, bo przecież wilgotno było jeszcze przecież w 22 dc a to już ewidentnie mógł być efekt po współżyciu choć zdaje się ze wy go za szczyt uznajecie ??
proszę Nikoletę i KP o wyjaśnienie swoich interpretacji
agulla
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez KP » 6 lutego 2006, o 23:15

agulla napisał(a):szkoda że posty reginy zostały usunięte bo i cały wykres przyjęty do interpretacji diabli wzięli
kiedy dla was był szczyt śluzu, bo ja chyba w takim razie uznając zań 12dzień cyklu zapoczątkowałam jakieś błędne rozumowanie,

No z tym śluzem to jest w ogóle problem, ale ja przyjąłem też 12 dzień, na tym etapie nie wchodząc w wątpliwości dotyczące 18 dnia (22 to chyba rzeczywiście po współżyciu). To akurat interpretacji nie zmienia.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez Betsabe » 7 lutego 2006, o 10:12

Ja zas mam zupelnie inne spostrzezenia.

Wydaje mi sie, ze jesli do zaplodnienia doszlo 21 dc, to test nie wykazalby ciązy 30 dc. To stanowczo za wczesnie.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kasiama » 7 lutego 2006, o 10:22

Teoretycznie, testy pokazują ciąże po 6 dniach od zapłodnienia. Przynajmniej tak twierdzą producenci - więc jest możliwe, żę pokazał.
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez fiamma75 » 7 lutego 2006, o 10:48

kasiama napisał(a):Teoretycznie, testy pokazują ciąże po 6 dniach od zapłodnienia. Przynajmniej tak twierdzą producenci - więc jest możliwe, żę pokazał.


To akurat bujda na resorach :lol: Po porstu chcą zarobić kasę na naiwnych. Najwcześniejszy test o jakim słyszałam, że komuś wyszedł, to 9 dnia wyższych temp. (ale owulacja mogła być wcześniej) na forum "dla starających się" a tam dziewczyny robią je masowo.
Jeżeli badanie bHCG z krwi można robić dopiero 10 dnia wyższych temp., bo wcześniej jest niewiarygodne, a co dopiero test domowy.
Jeśli test wyszedł 30dc, to owulacja musiała być najpóźniej 21 dc (choć to ewenement, ze test wyszedłby tak wcześnie) - po prostu te testy nie są tak czułe.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Następna strona

Powrót do Powrót płodności po porodzie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości

cron