Może macie jakieś doświadczenie, że już wiecie co Wam zakłoca a co nie? Czy da się to u siebie ustalić?
Dzis mam 21 dc. Temp. do 17 dc 36,75 i niżej. Szczyt śluzu 17 dc. I byłoby pieknie, gdybym sie nie obudzila 17 dc z bólem gardla, ktory narastał, dwa nastepne dni też mnie bolalo i czulam sie nie najlepiej. Wczoraj i dziś czuje się dobrze, choć gardlo pobolewa.
Temp. wzrosla 18 dc na 36,95, potem 36,90, 37.0 i dziś 36,95. Z leków bralam tylko ziołowe i witaminy. Rzadko choruję z gorączką (zresztą to też nie jest gorączka).
Nie wiem, czy te temp. są zakłocone czy nie. Ból się zaczął w dniu ostatniej niższej. Ogólnie są to typowe dla mnie wysokości temp. niskich i wysokich.
Badam szyjkę, ale (jak przeważnie) nie zachowuje się ona książkowo, tzn. kiedy śluz był najbardziej plodny, to byla twarda, a po szczycie sluzu zrobila się miękka, choć jest niżej.
Czy ktos ma jakiś pomysł? Co Wy robicie w takich sytuacjach? Dzieki z góry.
Atka