Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja - dwa dni temu skończył mi się okres (miałam ostatnie brązowe plamki), a dzisiaj (ósmy dzień cyklu)przy wizycie w toalecie pojawił się gęsty śluz, a w nim nitki krwi. Jak mam to interpretować w odniesieniu do całości cyklu? Generalnie ostatnio mam je regularne, śluz płodny zaczyna się około 14-15 dnia i jest poprzedzony słabo płodną wydzieloną, a skok temperatury wypada około 21-22 dnia.
Za trzy tygodnie ślub i liczyłam, że będzie można wykorzystać czas przed owulacją, ale zupełnie nie wiem jak interpretować to co dzisiaj się pojawiło. Czy ktoś już tak miał?