Witam,
NPR stosuję już od kilku dobrych lat. Przed ciążami znałam mój organizm bardzo dobrze, do tego stopnia, że nie mierzyłam temperatury tylko stosowałam obserwację śluzu i szyjki, a teraz już nic nie wiem. Muszę się jednak przyznać, że mierzenie temperatury zaczynam hmmm trochę późno... I tak wyglądają moje ostatnie temperatury:
03.01 36.82
04.01 36.54
05.01 36.86
06.01. 36.85
07.01 36.90
08.01 36.87
09.01 36.64
Jeśli chodzi o śluz to przed mierzeniem tych temp. miałam śluz rozciągliwy, dobrej jakości. A w ostatnich dniach biały, nie rozciągliwy.
Ostatni okres miałam 21.12 i mam raczej regularne cykle ok. 27-28 dni. Dysponuję jedynie tymi pomiarami w tym cyklu. 07.01 zrobiłam test owulacyjny łudząc się, że wyjdzie pozytywny, a jednak wyszedł negatywny i to mnie już totalnie zbiło z tropu. No chyba, że owulację miałam wcześniej... Myślałam, że 05.01 jest właściwy skok, ale trzecia wyższa nie byla wyższa o 0.2 od pozostałych sześciu. A póżniejsze tempki zaczęły spadać. W tym momencie już nic nie wiem... a może po prostu owulacja już była i nie ma na co czekać...? Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek sugestie