Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 14:52 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Brak suchych dni

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, milgosia

Brak suchych dni

Postprzez agniecha123 » 17 stycznia 2011, o 15:10

Witam

Zakupiłam kurs LMM - książkę i całą resztę. Niestety nie mogę tam znaleźć odpowiedzi na moje wąptliwości jak interpretowac objaw śluzu.

Kurs zakłada że istnieją dni suche, kiedy nie ma śluzu. (każe np uznawać za początek okresu płodnego pierwszy objaw śluzu po miesiączce jakikolwiek by nie był). U nas jest sytuacja 35 dniowych cykli, śluz jest cały czas, mokro bardzo często, odczucia są różne i niezbyt wyraziste. Nie znalazłam w kursie wskazówek jak to interpretować - pamiętam że na przedmałżeńskim mówili o dwóch rodzajach śluzu- płodnym i niepłodnym. Może to po prostu ominęłam i przeoczyłam.

Pozdrawiam wszystkich borykających się z npr-em :-)
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez agniecha123 » 17 stycznia 2011, o 23:04

No to jeszcze jedno pytanie: podczytuję forum i spotkałam się z wypowiedzią że po kolejnych ciążach objaw śluzu stał się mniej czytelny-to znaczy jest więcej śluzu rozciągliwego w miejsce lepkiego, ewidentnie niepłodnego który był przed ciążami w tych niepłodnych okresach. To potwierdziło moje obserwacje, zgodnie z którymi rozciągliwy śluz może pojawiać się w zasadzie aż do miesiączki.

Czy ktoś może rozwinąć temat?
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez Bright » 22 stycznia 2011, o 19:58

No to byłaś na kijowym kursie.

Podział na śluz płodny i niepłodny to jedna z przyczyn NIEPLANOWANYCH poczęć.
Śluz to może być co najwyżej LEPSZEJ lub GORSZEJ jakości, co nie wyklucza wcale możliwości poczęcia.

Dopóki nie ustali się III faza (niepłodność 100%), to na każdy śluzie można zajść w ciążę. NA KAŻDYM. Śluz lepki, biały, nierozciągliwy w I i II fazie to już jest objaw płodności i... szlaban na współżycie, jeśli dziecko nie jest w planach. Radzę BARDZO DOBRZE się zapoznać z zasadami wyznaczania końca I fazy, żeby nie płakać potem nad rozlanym mlekiem.

W III, dobrze wyznaczonej, fazie każdy śluz jest już do pominięcia. Owulacja była, progesteron działa, więc do okresu jest już fizjologiczna 100% niepłodność.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez agniecha123 » 22 stycznia 2011, o 22:17

No to przerypane - mam 35 dniowe cykle, wiec tak szczerze niezbyt pasuje mi wizja rezygnacji z fazy niepłodności przedowulacyjnej.

A co z wyznaczanie mszczytu objawu sluzu skoro nie widzę zmiany jakości śluzu w czasie cyklu? Do końca śluz jest rozciągliwy , może tylko troche mniej? Polegać tylko na temperaturze? Bo jak wspomniałam szyjka była miękka i rozwarta dwa dni przed okresem... Więc nie za bardzo wiem jak to interpretować.

Dziękuję za odpowiedź ale nie czuję by moje atpliwości zostały rozwiane więc może ktoś jeszcze napisze?

Myślę że określenie poczęcia dziecka jako "rozlanego mleka" może powodować negatywne uczucia u ludzi. Stosując npr liczę się z możliwością zajścia w ciążę (i chyba o to między innymi chodzi) - niestety ta blisko 100% skuteczność do mnie nie przemawia, ale zdecydowałam się tą metodę stosować i staram się nie zniechęcać. Mimo wszystko jednak piszemy o rzeczach delikatnych i proponuję nie odstręczać ludzi dodatkowo przedmiotowym podejściem do poczętych dzieci.
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez agniecha123 » 22 stycznia 2011, o 22:41

Czy naprawdę NIKT nie może udzielić rzeczowej pomocy? Czegoś praktycznego? Napiszcie bo po prostu beznadzieja... Niestety teraz wniosek jaki wyciągam jest taki, że w moim przypadku metoda przedstawiona w podręczniku LMM będzie skuteczna w przypadku gdy CAŁKOWICIE zrezygnuję ze współzycia (brak możliwości wyznaczenia końca okresu płodności przy pomocy dwóch wskaźników, uniemożliwia rozpoznanie końca drugiej fazy, a śluz uniemożliwia współżycie w stosunkowo długiej u nas, I fazie)

No więc faktycznie jak zajdę to zawsze będzie argument ze nieprawidłowo stosowałam metodę, ale jak mam ją prawidłowo stosować w tym wypadku? W ogóle nie współżyć?

Na tym forum czytałam wypowiedzi entuazjastów, że to metoda stosunkowo prosta, każdy może ją stosować, że pozostawia pełno okazji do współżycia w okresach niepłodności.... Czekam pokornie na oświecenie - bardzo chcę mieć mnóstwo okazji do współżycia i zrozumieć jak mam internpretować śluz i szyjkę. Naprawdę. Nie mam innej alternatywy bo jestem praktykującą katoliczką i nie rozważam innej opcji.

Może ktoś też wie ile może najkrócej trwać 3 faza? czy to jest stwierdzone? Boję się że u mnie może być krótka... Czy można na 100% wierzyć temperaturze jeśli szyjka wskazuje coś innego? Słyszałam że to szyjka jest najpewniejszym znakiem.


Może ta propagowana przez LMM odmiana metody jednak nie jest dla wszystkich?
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez kami79 » 23 stycznia 2011, o 00:24

agniecha,
Bright przedstawila moze niezbyt zachecajaca wizje ale naprawde nie zniechecaj sie. Uda Ci sie pokonac swoje trudnosci, kazdy je mial na jakims etapie stosowania NPRu. Moze poprostu niezbyt dokladnie obserwujesz i zapisujesz swoje objawy sluzu?
Zasada jest taka ze badasz go dwa razy dziennie, najlepiej pobierajac prosto z szyjki. Nie znam sie na wszystkich anomaliach cyklu ale jakos nie chce mi sie wierzyc ze podczas calego cyklu sluz wogole sie nie zmienia. Nie kazda kobieta moze powiedziec ze jej sluz plodny przypomina bialko jaja- jak to sie standardowo okresla- ale kazda moze zauwazyc roznice w sluzie plodnym i nieplodnym. Ten pierwszy jest zwykle bardziej plynny, wodnisty. Drugi- lepki, metny, rwacy. Sama musisz zaobserwowac jak sluz zachowuje sie u Ciebie w okresie owulacji i po niej. Jesli nie masz zadnych zaburzen hormonalnych ani innej choroby ktora moze zaburzac przebieg cyklu, to raczej na sto procent dostrzezesz ta roznice.
Jesli nie czujesz sie pewnie w interpretacji sluzu, ogranicz sie narazie do metody termicznej. Jak nabierzesz wprawy w sluzie, wtedy bedziesz mogla wlaczyc te obserwacje do wyznaczania dni na wspolzycie.
Co do szyjki to w okresie plodnym jest miekka- jak usta- wysoko umieszczona i rozwarta na opuszek palca. W okresie nieplodnym twarda- jak nos- nisko umieszczona. Zauwazasz u siebie ta roznice?
Ja tez uczylam sie z ksiazki LMM, bylam dodatkowo na kursie i moge powiedziec ze jest to metoda przystepna i niezbyt trudna. Przeczytaj ksiazke jeszcze raz albo siegnij po fragmetny ktore wyjasnia Twoje aktualne watpliwosci. Napewno znajdziesz odpowiedz. Powodzenia
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez agniecha123 » 28 stycznia 2011, o 16:06

Dzięki za odpowiedź. O coś takiego mi chodziło. Jednak w kursie LMM wyraźnie stoi napisane że jakikolwiek śluz kończy tą fazę niepłodności I. To mi bardzo nie pasuje bo mam długie cykle i cały czas coś się dzieje - odczucie "sucho" jest mi absolutnie obce. Co z podnieceniem? Przecież wtedy tez dochodzi do wydzielania śluzu i już nie ma sucho.

A Ty też piszesz, i to zgadza się z moją praktyką poprzednią, o dwóch rodzajach śluzu - płodnym i nie - i o zmianie tego śluzu - wg mnie to niezgodne z kursem LMM - ale mi to nie przeszkadza bo chodzi mi o praktykę. Ostatni cykl to był 38 dni... I przyznam że pewniej się czułam tuż po okresie... Nie odważyłąm się w poprzednim cyklu zaufać tym nie do końca podręcznikowym wykresom temperatury... Wiedziałąm kiedy mógł być rzeczywiście ten skok dopiero w pierwszy dzień miesiączki. I tego też nie jestem pewna który to był skok z dwóch które były :-)

Właśnie prowadzę obserwacje i szukam zmian o których piszesz. Nie są tak oczywiste, bo z tym śluzem ciągnącym i nie to się sprawdzało przed ciążami, a teraz jest zupełnie inaczej. Wydaje mi się że są niuanse w tym odczuwaniu - wilgotno/mokro. To wszystko co udało mi sie zaobserwować. Brak śluzu typowo płodnego.

Z temperaturą też ostanio się nie udało. Bez ewidentnych zakłóceń nie udało mi się wyznaczyć tych dwóch linii "podręcznikowo" - tzn ja widziałam różnicę w poziomach - przed było do 36,4, po było ok 36,6 ale nie udało się podręcznikowo wyznaczyć linii.

Najgorsza jest ta szyjka, która obniżyła się ... tuż przed miesiączką. Może teraz się to zmieni.

To dopiero drugi cykl po porodzie może się jeszcze wszystko unormuje.

Ale czekanie jest problematyczne :-)
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez Fruzia » 28 stycznia 2011, o 17:52

Zauważ, że na forum generalnie jest cisza, szczególnie w tym dziale.
Czytałaś ten wątek?
http://www.npr.pl/forum/viewtopic.php?t=4173
Na pewno fakt, że dopiero początek cykli poporodowych ma znaczenie. Wtedy też są inne reguły, ale masz kurs, to wiesz.
Są typy mokre, mające wydzielinę (nie zawsze śluz - a to jest oznaka płodności) cały cykl. Może Tobie się tak zrobiło.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez Amazonka » 29 stycznia 2011, o 13:38

Ten dział jest bardzo ważny i potrzebny. Wielu potrzebującym pomógł.
Już w dawnych czasach Billings wycofał się z podziału śluzu na płodny i niepłodny z powodu zbyt dużej liczby nieplanowanych poczęć. Istnieje śluz lepszej i gorszej jakości.
Jestem typem mokrym i mam śluz przez cały cykl. Zaczęłam korzystać ze względnej dopiero po zaobserwowaniu 12 cykli, chociaż już w 1. obserwowanym miałam 6 dni niepłodności względnej i długie nieregularne cykle. Jako początkująca 28-51.
Mam za sobą nieoczekiwane skrócenie cyklu. Mimo że korzystałam już ze względnej, do nieplanowanego poczęcia nie doszło. Zwyczajnie poprawa śluzu mnie ostrzegła zawczasu, że względna skończyła się wcześniej.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez agniecha123 » 14 lutego 2011, o 00:09

Amazonka - sorry, ale nie mogłam znaleźć nigdzie w kursie jakiejkoklwiek wzmianki o podziale na wydzielinę śluz czy o czymkolwiek takim, tylko informację, żę jakakolwiek wydzielina w fazie I kończy czas bezpłodności. WIęc albo czegoś nie zauważyłam, albo po prostu praktykujesz coś co nie jest do końca zgodne z metodą tego kursu. (w czym akurat nie ma nic złego, bo nie jestem jego zagorzałą fanką)

Co do Billingsa - to wszystko jedno jak to się nazywa (chyba ani śluz ani wydzielina tylko PMN), chodzi o zasadę-że w czasie tej I fazy może być wydzielina, nie jest ona tym samym co ten płodny śluz.


Od czasu kiedy pisałam te posty troszkę się wciągnęłam w temat... Chyba sobie poradzę, ale tylko dzięki i opisowi interpretacji objawu śluzu wg Billingsa. Robię więc teraz metodę kombinowaną :-) Lecę śluz Billingsem, dla pewności mierzę tempkę, a w podejrzanych momentach robię testy LH i badanie szyjki. Mam nadzieję że w tym cyklu będę pewna kiedy wystąpi owulacja i nie stracę tych bezcennych 10 dni (w porywach) z około 40, kiedy możemy się z moim ślubnym i w pełni legalnym mężem bzyknąć. (pod warunkiem że nie będziemy zbyt zmęczeni, chorzy albo on nie wyjedzie akurat w delegację) Dołujące to wszystko jest niestety.
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez Fruzia » 14 lutego 2011, o 10:28

Agniecha, są różne metody npr. Amazonka może stosować inną. Ja np. stosuję angielską, czyli też nie wg tej książki, choć ją mam.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez ...und_ewig » 14 lutego 2011, o 13:24

kazda metoda troche inaczej okresla sluz. w mojej, niemieckiej, szczyt sluzu to dzien z najlepszym sluzem. a juz czytalam pare razy ze chyba w kursie z lmm pisze, ze jak sluz ma jakakolwiek ceche plodnego to dalej plodny. wtedy moja 3 faza moglaby sie przesunac na moja niekorzysc.

moze kup sobie ksiazke Rötzera, sztuka planowania rodziny. wiele kobiet ja woli od kippleyow :)
...und_ewig
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 26 czerwca 2009, o 21:56

Postprzez agniecha123 » 16 lutego 2011, o 13:21

Und ewig - mi chodzi raczej o ten okres 1 - a nie o szczyt.

Jeśli w kursie tych Kippleyów tak kategorycznie przedstawiają że każdy śluz (wydzielinę) w pierwszej fazie to koniec niepłodności, to albo ta ich metoda jest niedopracowana (prawdopodobnie tak jest, bo w tych najnowszych opracowaniach z napro podobno też jest opcja 1 fazy ze śluzem/wydzieliną nie czepiajmy się słówek) albo inne się mylą pozwalając współżyć w 1 fazie w obecności jakiejkolwiek wydzieliny.

A jeżeli jest niedopracowana to nie powinno sie jej polecać. Szczególnie jako jedynie słusznej. (w książce w zasadzie nie ma wyraznego przeslania na temat tego że jest to tylk ojedna z metod, cały czas mówi się o tej metodize jako o "npr" nie zaznaczając ze to może nie jest jedyna słuszna droga.
Połowę książki możnaby wywalić (szczególnie tą poświęconą ideologii i pieniom na cześć npru) i zamiast tego załączyć solidną porcję wiedzy na temat interpretacji objawu śluzu - moja prywatna opinia.
To oczywiśie nie jest uwaga do Ciebie tylko jakaś moja refleksja po tej dyskusji i po próbie przyswojenia materiałów kursu.

Agnieszka
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52

Postprzez carusia87 » 16 lutego 2011, o 17:12

Cześć,
Na naukach przedmałżeńskich dostałam taką małą książeczke z metody angielskiej.
W LMM i Rotzerze tego nie widziałam.
Angielska mówi, że od 4 do 6 cyklu - przyjmujemy pierwsze 5 dni za nieplodne, pod warunkiem, że żaden z dotychczasowych nie byl krótszy niż 26 dni. Lub stosujemy zasadę najkrótszy minus 21 dni.
Od 7 - najkrótrzy minus 21.
Od 13 - najkrótszy minus 20.
Faza nieplodności przedowulacyjnej konczy się:
- ostatniego dnia wg obliczeń,
- ostatniego dnia sucho lub stałej wydzieliny/ nie zmieniającej się
- ostatniego dnia twardej, nisko położonej szyjki.
Decyduje objaw, który wystapi najwcześniej.
carusia87
Przygodny gość
 
Posty: 29
Dołączył(a): 28 lutego 2010, o 23:21
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez agniecha123 » 17 lutego 2011, o 16:58

Dzięki
agniecha123
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 17 stycznia 2011, o 14:52


Powrót do Jak rozpoznać czas niepłodności?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron