Witaj!
Ja mam chyba dokładnie ten sam problem - zwykle w ostatnim dniu plamienia pojawia mi się takie "coś". Po pierwsze, plamienie w postaci śluzu, jak to napisałaś - żeby to skontrolować, to ostatnio sprawdzam, jak takie coś zachowuje się w wodzie. "Plamienie w postaci śluzu" się okazuje takimi jakby płachtami, płaskimi fragmentami tkanki? Nie wiem jak to dobrze opisać
Natomiast oprócz tego w ostatnim dniu plamienia pojawia mi się coś, co wygląda dokładnie jak mój standardowy biały, rozciągliwy śluz (to nie jest u mnie najbardziej płodny). Pojawia się toto na chwilę - dzień lub dwa - i znika, potem jest czas albo suchy, albo ze stałą wydzieliną (podobno jestem typem mieszanym) i dopiero kolejny śluz, zwykle przejrzysty, a nie biały. Długości cykli mam podobne jak Ty...
Szczerze mówiąc to nie wiem, co z tym zrobić. Myślę, że jak będziemy mieć z mężem już warunki może nie do starania się, ale przynajmniej do mniej starannego unikania poczęcia, to spróbujemy to coś ignorować (i dam Ci znać o rezultatach
)
W tej chwili to wygląda tak, że np. w tym cyklu miałam nie jeden dzień takiego śluzu, tylko ze trzy (6 - 8 dc). Przy współżyciu w 5dc miałam porządną schizę, że to oznacza wcześniejszą owulację - ale jednak nie, jestem w 24dc i nic.
Teraz więc uważam ten śluz za oznakę płodności, zgodnie z regułami, ale też mam nadzieję na jakieś wyjaśnienie. Może jakiś instruktor miał styczność z czymś takim, może są jakieś obserwacje naukowe na ten temat?
Podam Ci link do mojego tematu na innym forum o tym problemie, bo jest tam parę rad:
http://www.naturalnemetody.fora.pl/font ... ,3330.html
(od razu dodam, że kubeczek menstruacyjny nie pomógł wiele - w czasie miesiączki wydaje mi się, że jest tylko krew, czasem w postaci bardziej śluzowatej, a potem już coś bardziej jak śluz szyjkowy, czyli problem pozostaje)
pozdrawiam i również czekam na odpowiedzi...