Witam i bardzo proszę o pomoc. Staramy się wyznaczyć w miarę bezpiecznie pierwszą fazę (odkładamy dość mocno).
Moje cykle są średnio 30 dniowe +/- 4 dni (w ciągu ostatniego roku). Najkrótszy jaki mogę sobie przypomnieć to 22 dni przed dwoma laty, ale nie prowadziłam wtedy obserwacji a poza tym było to na dłuższym wyjeździe zagr. więc może ta zmiana miejsca na to wpłynęła. Mam dwa takie łaskotliwe cykle które nie wiem jak zinterpretować i w związku z tym jak wyznaczyć za ich pomocą bezpieczną 1 fazę.
Pierwszy - sierpień tego roku, przygotowania do ślubu i w drugiej połowie miesiąca obóz taneczny - duże obciążenie fizyczne treningami, termometr rtęciowy, zwykły, pomiar w ustach, o 7:50, najwcześniejsza dotychczasowa wyższa 18 dc, 7 obserwowany cykl, nie stosuję obserwacji skróconej - braki w pomiarach wynikały z dzikiego w tym czasie trybu życia.
3.08 - 1 dc krwawienie, brak pomiaru
4.08 - 2 cd krwawienie
5.08 - 3 dc krwawienie
6.08 - 4 dc plamienie
7.08 - 5 dc plamienie 36,4
8.08 - 6 dc plamienie 36,3 pomiar o 7.00
9.08 - 7 dc nic, 36,4, mało snu
10.08 - 8 dc nic, 36,6
11.08 - 9 dc nic, 36,4
12.08 - 10 dc wnikliwa obserwacja, brak pomiaru
13.08 - 11 dc S Bj, 36,5, pomiar o 5:30, mało snu (mniej niż 4 h)
14.08 - 12 dc S Bj, 36,7
15.08 - 13 dc S Bj, 36,5
16.08 - 14 dc S Bj, 36,7, póź, alk.
17.08 - 15 dc S bj, 37,7 (dzień oznaczyłam jako szczyt śluzu)
18.08 - 16 dc S biały, mętny, rwący, 36,7
19.08 - 17 dc S jak wyżej, 36,7
20.08 - 18 dc nic, 36,6, pomiar o 7:30, duży wysiłek fiz. w ciągu dnia
21.08 - 19 dc nic, 36,7 wysiłek fiz.
22.08 - 20 dc, 36,9 pomiar o 7:30, wysiłek (uznałam za pierwszą wyższą)
23.08 - 21 dc 36,9, wysiłek fiz.
24.08 - 22 dc 36,9 wysiłek fiz,
25.08 - 23 dc 37,0 katar, wysiłek fiz.
26.08 - 24 dc 36,9 wysiłek
27.08 - 25 dc brak pomiaru, wysiłek
28.08 - 26 dc brak pomiaru, wysiłek
29.08 - 27 dc brak pomiaru, wysiłek
30.08 - 28 dc brak pomiaru, wysiłek
Drugi cykl, ślubny, pomiar o 7:50 w ustach, termometr ten sam, pierwszy tydzień to intensywne przygotowania do ślubu.
31.08 - 1 dc brak pomiaru, krwawienie
1.09 - 2 dc brak pomiaru, krwawienie
2.09 - 3 dc 36,1, krwawienie
3.09 - 4 dc 36,4 plamienie
4.09 - 5 dc 36,6 plamienie
5.09 - 6 dc 36,5 plamienie
6.09 - 7 dc 36,3 nic, pomiar po 6, dzień ślubu
7.09 - 8 dc, brak pomiaru (niewielie snu po weselu)
8.09 - 9dc, 36,4 wnikliwa obserwacja
9.09 - 10 dc 36,3, S Bj, pomiar o 6.00
10.09 - 11 dc 36,3 S Bj, uznałam za szczyt śluzu,
11.09 -12 dc 36,6, S biały, uznałam za pierwszą wyższą
12.09 - 13 dc 36,6 S biały kleisty
13.09 - 14 dc 36,5, nic, uznałam za 3 wyższą, wieczorem współżycie
14.09 - 15 dc 36,7, współżycie
15.09 - 16 dc 36,8, współżycie
16.09 - 17 dc 36,8, współżycie
17.09 - 18 dc 36,6, pomiar o 7, współżycie
18.09 - 19 dc 36,7, współżycie
19.09 - 20 dc 36,7, współżycie
20.09 - 21 dc 36,7
21.09 - 22 dc 36,8
22.09 - 23 dc 36,6, współżycie
23.09 - 24.09 36,9
24.09 - 25 dc 36,8, współżycie
25.09 - 26 dc 36,5
26.09 - 36.5 krwawienie
W pierwszym cyklu ciężko mi ustalić prawdziwą pierwszą wyższą, bo zakładam, że wyższe od 14 dc z utrzymującym się śluzem są przedwcześnie podwyższone. Ale wtedy wychodzi mi 9 dniowa 3 faza, co jest chyba trochę zbyt krótkim czasem
W drugim cyklu na początku uznałam 12 dc jako dzień z pierwszą wyższą temperaturą (może również dlatego, że nie mogliśmy się doczekać skonsumowania małżeństwa ). Ale potem od 14 dc temperatura skacze jeszcze bardziej. Czy zatem trochę pochopnie nie wyznaczyłam temperatur przedwcześnie podwyższonych za 3 wyższe? I czy wpływ na to mogło mieć tak duże przeżycie jak ślub?
Większość pierwszych wyższych temperatur w ostatnich 11 cyklach to 18 dzień, tylko ten ślubny cykl jakoś tak nie pasuje i nie wiem czy go przypadkiem nie zinterpretowałam źle. Bo przy zmodyfikowanym Doeringu by wychodziło 5 dni (praktycznie zawsze jeszcze wtedy trwa miesiączka albo plamienie), a jeśli wziąć pod uwagę ten zwyczajowy skok 18 dc to wychodzi nam 11 dni szaleństwa (i tak pewnie byśmy nie wykorzystali w całości, bo jednak nasza sytuacja nie jest najbardziej sprzyjającą przyjęciu maleństwa).
Reguła ods dawałaby nam 7 dni
I co przyjąć? Rotzera, który zawsze daje 6, ods, ods z 7 dniami czy zmodyfikowanego Doeringa, który daje 5, ale które kiepsko by było wykorzystać, bo zawsze jeszcze wtedy mam miesiączkę?
No i co mam o tym sądzić? Przepraszam za tasiemcowatego posta i z góry dziękuję za radę.