przez milgosia » 22 czerwca 2008, o 18:55
Problem u polki9 wystąpił z określeniem dnia szczytu śluzu, bo temperatury wyznaczające III fazę znajdujemy dopiero po ustaleniu dnia szczytu.
Najpierw ustalamy dzień szczytu, dopiero potem szukamy na wykresie temperatur wyższych. NIGDY ODWROTNIE!
Nie wolno sugerować się tym, że patrząc tylko na wykres rzeczywiście temperatura nieco podniosła się już w 13dc. Mimo to nie można uznawać tego dnia za dzień pierwszej wyższej, bo w tym dniu śluz nadal był płodny.
Na marginesie: istnieje metoda interpretacji wykresu według samej temperatury (tzw. metoda temperaturowa, należąca do metod jednowskaźniowych), ale metoda ta jest bardzo restrykcyjna. Interpretację tego wykresu według samej tylko temperatury napiszę na końcu.
W metodzie Roetzera/Kippley'ów (metody dwuwskaźnikowe), patrzymy najpierw śluz, potem dopiero na temperaturę!
Dlatego tak ważne jest PRAWIDŁOWE określenie dnia szczytu.
Dzień szczytu śluzu jest to ostatni dzień, w którym śluz wykazuje choć jedną cechę płodną (przejrzysty, rozciągliwy).
Dniem szczytu nie jest dzień, w którym śluzu jest najwięcej. Nie musi też być to dzień, w którym śluz ma wszystkie cechy płodne.
Przykład:
12dc biały, rozciągliwy
13dc przejrzysty, rozciągliwy
14dc przejrzysty rozciągliwy, b. dużo
15dc przejrzysty, mniej rozciągliwy (ale NADAL rozciągliwy)
16dc biały, mniej rozciągliwy (ale NADAL rozciągliwy)
17dc biały, lepki
18dc sucho
Dniem szczytu w powyższym przykładzie jest 16dc. Jest to ostatni dzień, w którym śluz wykazuje przynajmniej jedną cechę płodną (tj. rozciągliwość). Występuje ona co prawda w słabszej postaci (nieco mniej rozciągliwy), ALE WYSTĘPUJE.
W kolejnym dniu (17dc) śluz nie ma już ŻADNEJ cechy płodnej (nie jest już w ogóle rozciągliwy, przeciwnie, jest lepki. Nie jest też przejrzysty, tylko biały). Dlatego 16dc uznajemy za dzień szczytu.
Dniem szczytu NIE JEST:
- 14dc, chociaż jest w tym dniu najwięcej płodnego śluzu
- 15dc, bo w kolejnym dniu śluz nadal ma jedną cechę płodną.
Tak to funkcjonuje.
W 13dc u Polki wystąpił jeszcze śluz - co prawda MNIEJ rozciągliwy, ale jednak ROZCIĄGLIWY. I jest to ostatni dzień, w którym zanotowała taką płodną cechę śluzu. Nie ma znaczenia, że śluzu w tym dniu jest mniej, że jest słabiej rozciągliwy. Ważne jest to, ze jest w ogóle rozciągliwy!
Dlatego rzeczywiste temperatury wyższe występują u polki9 dopiero w 16dc,17dc i prawdopodobnie 18 dc, a nie temperatury z 13dc, 14dc,15dc,16dc, ponieważ dniem szczytu był 13dc, a nie 12dc.
------------------------------------------------------------------------------------
Metoda temperaturowa mówi, że niepłodność zaczyna się czwartego dnia wieczorem wyższej temperatury, przy czym:
1. wszystkie cztery temperatury muszą być wyższe od sześciu poprzednich,
2. najwyższa temperatura z tych sześciu poprzednich wyznacza tzw. linię podstawową
3. dodatkowo żąda się, aby TRZY KOLEJNE (a więc nie tylko ostatnia) były wyższe o 0.2C od linii podstawowej.
W przypadku cyklu polki9 widać, że jako taki skok następuje już w
13dc. Zatem sześć temperatur poprzednich wyznacza nam linię podstawową na poziomie 36.65C
A więc cztery temperatury wyższe to:
13dc-36,75 pierwsza wyższa
14dc-36,65 spadek, którego nie liczymy do "czwórki"
15dc-36,75 druga wyższa
16dc-36,95 trzecia wyższa
17dc-36,90 czwarta wyższa
Trzy ostatnie temperatury wyższe występują kolejno (bez przerw, jednodniowych spadków), ale pomimo to nie jest spełniony warunek 3. z metody temperaturowej, bo tylko DWIE są >0.2C od linii podstawowej, a mają być trzy temperatury >0.2C.
W tej sytuacji należy czekać na kolejną temperaturę (piątą w tym przypadku) i wystarczy tylko, aby była ona wyższa od linii podstawowej.
Zatem wg. reguły temperaturowej początek III fazy przypadnie prawdopodobnie na 18dc.
Widać, że obie reguły (Roetzer =śluz+tempreatura, Metoda temperaturowa) pokryją się w interpretacji, obie najprawdopodobniej wskażą 18dc wieczorem jako początek III fazy.