Witam,
jest to mój czwarty cykl po pordzie, nie karmie już piersią, poprzednie cykle były wyraziste, choć długie, od 39 do 43 dni, przy czym faza lutealna, zawsze równo 14 dni.
Występował wyraźny spadek w dniu szczytu objawu śluzu i przy otwartej szyjce, a w dniu nastepnym duży wzrost, który utrzymywał się przez kolejne dni.
Tym razem jest inaczej:
w 22 d.c. pojawiło sie plamienie, niewielkie, połączone z bólem owulacyjnym,szyjka otworzyła się, uniosła i zmiękła,temperatura 36,5 tak jak od poczatku tego cyklu
w 23 d.c. wystąpił bardzo rozciągliwy śluz, zabarwiony na brązowo, a pod koniec dnia już przejrzysty, szyjka bardzo otwarta , miękka., temperatura 36,6
w 24 d.c. dużo śłuzu na zewnętrzych narządach , wewnątrz już bardzo mało, szyjka jeszcze miękka i otwarta, a temperatura wciąz 36,5, był to dzień szczytu.
W 25 d.c zanikły objawy płodności, brak śluzu, szyjka zamknęła się, stwardniała i opadła, temperatura obniżyła się do 36,3 stopni.
26 d.c. wzrosła do 36.5 st., innych objawów brak, 27 d.c 36.6, 28 d.c. 36.6.
Dziś jest 29d.c i temperatura wynosi 36.5 st., przyczym krótko i źle spałam.
Bardzo proszę o radę, czy taka niska temperatura jest objawem jakiejś nieprawidłowośći, czy może ona się "rozkręci" i wzrośnie?
Agata.