Teraz jest 9 maja 2024, o 11:56 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Korekta tempki...

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, milgosia

Korekta tempki...

Postprzez Lavazza » 7 listopada 2006, o 22:22

Chciałam sprawdzić, czy korekta tempki naprawdę jest miarodajna. Zmierzyłam temp. o godz. 5.30 rano i uzyskałam temp. 36,35C. Zdziwiłam się niezmiernie, bo wiedziałam, że powinien to być drugi dzień wyższej temp. Zmierzyłam później tempkę tym samym termometrem o godz. 7.30 otrzymując wynik 36,70C.

Dwie godziny różnicy między czasem pomiaru i aż 0,35C różnicy to za dużo,tak mi się przynajmniej wydaje.

Czy Wam również zdarzają się tak duże wahnięcia? Czy może po prostu nie powinnam nigdy stosować korekt temp bo mogą mi sfałszować wykres?

co myślicie?
Lavazza
Przygodny gość
 
Posty: 37
Dołączył(a): 1 października 2005, o 10:40

Postprzez Coya » 8 listopada 2006, o 12:43

Nie wiem jaka metode stosujesz. Ja stosuje Roetzera i tam nie ma nic o korekcie temperatur. Kazda temperatura zmierzona o stalej godzinie (plus minus 45 min) przed 7.30 jest uznawana za "normalna" pozostale sa zaklocone. Acha, temp. moze zaklocic tez pozne polozenie sie spac, alkohol itp (np dobra impreza)
jak zaczelas mierzyc o 7.30 to moglo to juz zachaczyc o temp. podwyzszona ze wzgledu na cylk dobowy (dlatego trzeba mierzyc przed 7.30)
Ja nie stosuje zadnych korekt temp i nie mialabym do czego takiego zaufania. Po prostu staram sie stosowac do regul mierzenia, jakie daje Roetzer albo zaznaczam temp. jako zaklocona.
Jesli metoda, ktora stosujesz dopuszcza korekty temp., to zapoznaj sie dokladnie z zasadami i ich przestrzegaj, choc mnie cos takiego nie do konca przekonuje. No, ale wymyslali to teoretycznie madrzejsi od nas :wink: , wiec chyba mozna im ufac, ale musisz dokladnie poznac wszystkie zwiazane z tym zasady.
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Edwarda » 8 listopada 2006, o 13:27

Z tego co wiem korektę temperatur stosuje się w metodzie angielskiej.
Ja tak jak Coya stosuję Rotzera i nie ma tam nic o korektach. Zresztą mój organizm ładnie pokazuje temperaturę niezależnie od godziny zmierzenia :roll: (o ile nie jest zakłócona). Też zdarzało mi się mierzyć bardzo wcześnie rano a w weekendy często po 7.30 :wink: ale nie miało to wpływu na czytelność wykresu.
Tyle że nie robiłam nigdy próby typu mierzę o 5.00 a potem np. 8.00 :shock:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Hanka » 8 listopada 2006, o 23:49

Ja też zazwyczaj nie mierzę o stałej porze, ale ok. 7.30, ale ostatnio zmierzyłam o 6.00 i o 8.00 i różnica wynosiła aż 0,4 stopnia. Też nie wiem czemu tak dużo!
Hanka
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 22 września 2006, o 12:30
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Lucja » 13 listopada 2006, o 14:01

W tych 3 waznych tempkach dobrze jest jednak trzymac sie stalej godziny, choć korektę stosujemy w metodzie angielskiej. Jeśli mierzysz wcześniej niż zwykle to trzeba dodać czas, a jeśli później niż zwykle -odejmujesz, z tym że pomiary z różnicą do pół godziny są ok. Czyli jak stała pora to godzina 6, możesz zaliczyć pomiar o 6.30 jak i 5.30. Nie piszesz, jaka jest Twoja stała godzina pomiaru. Jeśli nanosimy tempki na kartę, to 1h=2 kratki, czyli jednej godzinie odpowiadają 2 kratki. Jeśli stale mierzysz tempkę o 6, i masz dziś np. 36,6 to następnego dnia mierzysz np. o 7 i masz 36.8, po korekcie byłoby 36,7. W praktyce, ja bym przeczekała jeden dzień jeśli były jakieś problemy, a raczej nie planowane jest poczęcie...
Lucja
Bywalec
 
Posty: 187
Dołączył(a): 10 maja 2006, o 14:27
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Josaris » 20 listopada 2006, o 13:55

Podpisuję się pod tym, co napisała Lucja.

Zwykle mierzę tempkę o 5.30, ale ostatnio mogę pospać dłużej i dlatego testuję, czy korekta jest miarodajna jeśli chodzi o mój organizm. Mierzę więc tempkę o 5.30, zasypiam dalej i budzę się np. o 9.00. Niestety, BARDZO RZADKO zdarza się, aby tempka zmierzona trzy godziny później po korekcie odpowiadała tej zmierzonej wcześniej.

Rozczarowałam się trochę, bo sama jako nauczyciel metody angielskiej zalecałam korektę tempki, gdy była ona zmierzona wcześniej lub później. Myślę, że warto sprawdzić, czy korekta sprawdza się u danej kobiety, a potem ewentualnie w szczególnych przypadkach ją stosować.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Amazonka » 20 listopada 2006, o 14:02

Josaris, czy różnice między temp po korekcie a zmierzoną były tak duże, że mogły w konsekwencji dać błędną interpretację cyklu?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Josaris » 20 listopada 2006, o 14:23

Krótko mówiąc - tak.

W sumie się wie, które tempki są po korekcie i można je traktować z dozą rezerwy. Poza tym są jeszcze dodatkowe objawy płodności.

Jedno wiem na pewno - najpierw będę polecać sprawdzenie, czy to działa, a potem ewentualną korektę.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Amazonka » 20 listopada 2006, o 14:27

Korektę temperatur ktoś musiał wymysleć po serii doświadczeń. Czemu więc nie działa?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Josaris » 20 listopada 2006, o 14:44

Może nie na wszystkich to działa? Może mają na to wpływ jakieś dodatkowe czynniki, bo przecież czasami się zgadza?

Np. kładę się spać o 1.00 w nocy, mierzę tempkę o 5.00 (czyli po 4 godz. snu), a potem o 9.00 (po 8 godz. snu).

Co do Microlife MT1622... Moje wykresy są czytelne, ale czasem mierzę dwa razy, np. w odstępie minuty i pomiary nie są identyczne...
Ostatnio edytowano 20 listopada 2006, o 14:50 przez Josaris, łącznie edytowano 1 raz
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Amazonka » 20 listopada 2006, o 14:48

Na tej samej zasadzie można by zadać pytanie, czy na wszystkich jakiekolwiek metody działają...
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Josaris » 20 listopada 2006, o 14:52

Korekta to część metody, a nie metoda, więc to nie to samo.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Amazonka » 20 listopada 2006, o 14:54

WŁAŚNIE dlatego. Skoro metoda zawiera niepewny element, to jej fundament zostaje zniszczony... :-(
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Josaris » 20 listopada 2006, o 15:21

Ten element jet niepewny u mnie akurat, a nie u wszystkich. poza tym wiadomo, że należy robić wszytsko, żeby nie zakłócać tempek szczególnie w II fazie.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez pysia74 » 20 listopada 2006, o 15:34

Mam jeszcze pytanie odnośnie przykładu, który podała Lucja. Skoro zwykłą godziną pomiaru jest 6.00., pół godz. w przód i w tył to jeszcze norma, więc pomiar o godz. 7ej jest tylko pół godziny przesunięty w stosunku do dopuszczalnej pory mierzenia. Jeśli od wyniku pomiaru późniejszego odejmujemy 0,1 st. co 1 godzinę, to czy nie można by przez analogię przyjąć, że co 1/2 godz. odejmujemy 0,05 st. i poprzestać na odpisaniu tylko 0,05 st. zamiast 0,1 przy pomiarze o 7ej w przykładzie z postu Lucji ?

wiem, że to szczegół ale tak gwoli wyjaśnienia...
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Postprzez Josaris » 20 listopada 2006, o 15:46

na stronie www.npr.prolife.pl polecają właśnie taką korektę co pół godziny.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez Fruzia » 20 listopada 2006, o 20:08

Stosuję metodę angielską i u mnie korekta typu: 1h=0,1 stopnia działa. Nie probowałam jak jest przy różnicy większej niż godzina. Tyle, że mnie uczyła pani na kursie, że przy 0,5 h nie robi się korekty 0,05.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez kajanna » 20 listopada 2006, o 20:15

To ja też dołączę do klubu tych, u których, niestety, nie działa.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 20 listopada 2006, o 23:22

U mnie też nie.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Dona » 22 listopada 2006, o 21:09

Josaris napisał(a):Ten element jet niepewny u mnie akurat, a nie u wszystkich. poza tym wiadomo, że należy robić wszytsko, żeby nie zakłócać tempek szczególnie w II fazie.


.. jejku jak to zabrzmiało...robić wszystko...

:shock:

czyli.. mierzyc o stałej porze, nie daj Boze zaspać!!, nie imprezowac, chodzic wczesnie spac, nie pic alkoholu, nie wstawac w nocy do toalety ( o dziecku nie wspomne ), nie podrózowac, nie podniecać sie , nie stresowac sie , nie chorowac! , nie wyrywac zębów... co jeszcze dobrze sie odzywac, ........super to NPR.....

a jak ktos ma conajmniej trzytygodniową faze 2....
można sie załamać zyjąc tak i czekac na ten nieszczesny skok..... żeby tylko nic nie zakłócić...

nie nie, przecież NPR wcale nie wpływa na nasze życie....
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Amazonka » 22 listopada 2006, o 21:22

?
O co chodzi? Im lepsze pomiary, tym lepsza dokładność, a o to chodzi w badaniach empirycznych.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez kajanna » 22 listopada 2006, o 21:25

Tak, tylko że oprócz prowadzenia badań empirycznych jeszcze by się czasem pożyć chciało...
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gosiao » 23 listopada 2006, o 19:47

Zaraz, zaraz, Bywalec
Z tą kilklkutygodniową drugą fazą cyklu, to chyba przesadziłeś... ja stosuję metodę angielską, korekt się sprawdza, ale na wszelki wypadek traktuje te pomiary, jako zkłócone
Gosiao
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 19 listopada 2006, o 15:06

Postprzez novva » 23 listopada 2006, o 20:32

Gosiao napisał(a):Zaraz, zaraz, Bywalec
Z tą kilklkutygodniową drugą fazą cyklu, to chyba przesadziłeś... ja stosuję metodę angielską, korekt się sprawdza, ale na wszelki wypadek traktuje te pomiary, jako zkłócone

Bywalec? :shock:
Dona chyba pisała o sytuacji poporodowej, prawda?
novva
 

Postprzez Dona » 23 listopada 2006, o 22:29

No własnie, o co chodzi z tym Bywalcem?????

Kochana GosiuO!
otóz... wcale nie przesadziłam z ta trzytygodniowa faza 2...

Mowie na swoim przykładzie, fakt , jestem po porodzie juz 18 miesiecy.....,

(ale nie wiem na przykład czy taka sytuacja nie miała u mnie miejsca przed porodem bo obserwacje zaczęlam dopiero po urodzeniu dziecka)

w moich ośmiu cykli poporodowych tylko trzy miały wyrazny skok i dalo sie wyznaczyc faze trzecia, biorac pod uwage fakt, ze raguła kliniczna "pozwalała" do 6 dc, faza 3 rozpoczynała sie kolejno 28,26 i 23 dnia cyklu.

Jak widzisz faza 2 to u mnie 2,5-3 tyg.

nie wspomne o tym, ze pozostałe cykle były bez skoku, czyli bezowulacyjne, czyli o tym, ze jest to cykl bez owu dowiaduje sie dopiero w momencie gdy przychodzi @ a do tego czasu tez trwa faza druga!!!!!! cały czas czekasz na skok....który nie nastepuje, i teoretycznie jestes "płodna"....trwa to wiecej niz 3 tyg...

aktualnie jestem w 50 dniu cyklu....
a skoku albo @ ani widu ani słychu.....

:twisted: :twisted:
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Betsabe » 25 listopada 2006, o 18:40

Dona, trzymaj sie cieplo.
Dobrze Ciebie rozumiem.
U mnie sytuacja podobna. :? Faza plodna trwa u mnie przewaznie ok 3 tygodni.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez juka » 25 listopada 2006, o 21:28

założymy klub sfrustrowanych... umnie 1i 2 razem cztery.... :twisted:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez fiamma75 » 25 listopada 2006, o 22:13

Mogę dołączyć do tego klubu?
Wy przynajmniej wiecie, że kiedyś ta owu będzie, a u mnie cóż - jak zwykle w 4 dzień od dnia szczytu (albo wcześniej) pojawia się śluz i liczenie zaczyna się od nowa... bez nadziei :evil:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Dona » 26 listopada 2006, o 11:27

brrr
jak sobie pomysle ze kiedys czeka mnie jeszcze okres poporodowy....... :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

No własnie fiammo nie doczekałam sie owu...
Po 51 dniach czekania na skok... przyszła w koncu @....



:x :x
bez komentarza
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez juka » 26 listopada 2006, o 13:40

no proszę, jak widać po naszym nowym klubie, npr jednak zbliża ludzi :lol:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Następna strona

Powrót do Jak rozpoznać czas niepłodności?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości

cron