przez mim_m » 13 kwietnia 2004, o 14:37
Zawsze miałam bardzo czytelne wykresy temperatur (mimo, że mierzę je w ustach), ale zdarzyło mi się ostatnio dwa razy mieć wykres nietypowy - temperatura rośnie na nim stopniowo. Zawsze był to skok wyraźny, z reguły od razu o 2-3 kreski, jednak ostatnio wygląda to raczej tak: temperatury niższe (faza I i II) wahają się wokół 36,2, potem zaś stopniowo: 36,2 36,25 36,3 36,3 36,4 36,4 i stabilizują się na poziomie wyższym w okolicach 36,5. Czy to się zdarza, czy ja po prostu może źle mierzę temperaturę? nic się jednak nie zmieniło, a przecież dotychczas (przez 6 miesięcy) wykresy były bardzo czytelne. Bardzo proszę o radę, może komuś też się to przytrafiło. Mam wrażenie, że widziałam taki przypadek w którymś z podręczników NPR, ale nie mogę tego teraz znaleźć. Może ktoś coś wie?