Wg niemieckiej metody (b. zbliżona do Rotzera) odejmuje się od pierwszego dnia skoku (niezależnie czy jest przed czy po szczycie śluzu). Jak tylko to przeczytałam, to zaczęłam stosować - wolałam bardziej rygorystyczną metodę.
Rozumiem, że metoda jest regorystyczniejsza, bo odejmujesz więcej dni, ale czy możesz mi wytłumaczyć po co? (Jestem na etapie próby zrozumienia sensu liczenia tylu i tylu dni) Rozumiem, że bierze się pod uwagę co najmniej dwa czynniki - jeśli wezmę szczyt śluzu i szczyt temperatury mogę wiedzieć, że zaszła wtedy owulacja. Zatem logiczniejsze jest dla mnie odliczanie od dnia szczytu śluzu czyli w moim przypadku od np. 16dc a nie od 13dc. Notabene to rozumiem, że odliczam 8 dni na ewentualne przeżycie plemników, tak? Jeśli tak, to dlaczego akurat reguła Doringa odlicza temperaturę a nie śluz, przecież plemniki żyją w śluzie, więc ten czynnik powinnam brać pod uwagę.
Naprawdę chcę zrozumieć dlaczego jest ta zasada, tyle dni i od którego dnia się oblicza. Będę wdzięczna, jeśli ktoś mi to wytłumaczy lub przekieruje mnie do strony, gdzie jest wytłumaczona zasadność tej reguły, a nie podana sama reguła.
Z góry wielkie dzięki!