ewerner napisał(a):
Apropos, my czasem musielismy czekac ponad 30 dni (bardzo dlugie cykle) w normalnym cyklu, trudne to, ale da sie przezyc.
ja wszystko rozumiem, i pociesza mnie chyba jeszcze ten fakt, ze nie ja jedna....
wytrzymywalam i miesięczne przerwy....(ciaza, poród, itd)
Ale to tak trwa juz kilka lat...te przerwy...
A ja zaczynam NPR z nadzieja na polepszenie sie naszego wspólzycia- znaczy się, czestości współzycia..
Bez sensu zyc w takim małzenstwie, w którym... zasadniczo normą codzienną jest to , ze sie nie kochamy, a tylko od
czasu do czasu nadejdzie jakis moment, kiedy mozemy sie pokochac , w naszym mniemaniu "bezpiecznie"...
Dodam ze wcale sie nie kochamy, bo tego nie chcemy, ale.... nie mozemy, jesli nie chcemy jeszcze dzidziusia....
Wiec NPR ma mi "pokazac", ze tak naprawde to moze byc wiecej dni w których "mozemy"....
Ale cos mój organizm nie pokazuje....
Mam cały czas schiza- ze moze zle mierze, ze termometr moze zly- zamowilam sobie dzis nowy, taki sam owulacyjny, rteciowy,
Ale z drugiej strony patrzac karmie jeszcze piersia wiec moge nie miec owulacji, i co.. odstawiac od cyca zeby sie cykle unormowaly, jeszcze nie chce...
A tak, przyjdzie mi czekac do nastepnej @ bez seksu....
A nastepny cykl moze byc nie lepszy....
oj przepraszam, za bardzo sie nazaliłam
Do tego czuje znowu ze jakas infekcaj sie zaczyna wykluwac.. i jestem zła, ze moze sobie sama zafundowalam tym badaniem szyjki... a dopiero kilka dni temu przestałam brac globulki...
A staram sie zachowywac zawsze higiene, badam sie pod prysznicem, a jak nie to myje rece..
Oj ale to nie ten watek zeby o tym pisac.....