Wiem, że temat był już jakis czas temu, ale go trochę "odświeżę"
dopiero zaczynam obserwacje (to mój trzeci cykl), na dodatek w warunkach dość ekstremalnych (móstwo czynników zakłocających - i tak będzie pewnie jeszcze co najmniej pół roku - wyjazd zagraniczny), dlatego jest parę rzeczy, których nie jestem pewna, jak je zakwalifikować. Mam bardzo podobnie jak Pysia - na razie zaobserwowane cykle są krótkie i własnie pojawił się problem obecności (lub nie) śluzu podczas czwartego, piatego dnia @. To znaczy sama do końca nie jestem pewna czy to śluz
raz od razu po @ wystąpił u mnie śluz, na początku gorszej jakosci, drugim razem był jeden dzień, gdzie zastanawiałam się, czy to, co czuję, to normalna wilgotnośc pochwy, czy już wilgotność sugerująca rozpoczęcie fazy płodnej
wiem, że jak trochę się poobserwuję, to zacznę to rozróżniać, ale....
no i własnie - czy jeśli wystepuje w czasie plamienia "coś", co zakwalifikowałam jako śluz, to czy normalne jest, że on zmieni sie na wilgotność po @? Czy to po prostu jakaś wydzielina związana z plamieniem, a nie śłuz?
Ech..... metoda jest jasna i logiczna, ale określenie "co to jest" już gorzej... ale nie martwcie się, nie zamierzam sie w żadnym razie poddawać
no, ale rozumiem tych, którzy zniechęcają się do metody, gdy zaczynają obserwacje tuż przed ślubem, albo nawet i po i nie bardzo mogą sobie pozwolic na kilka/kilkanaście cykłow wstrzemięźliwości, żeby się połapać, co jest co.... a i tak wszystkie moje obserwacje i ustalenia zweryfikują się po ślubie.... z wszelkimi konsekwencjami...