Teraz jest 12 maja 2024, o 21:51 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

I faza a wysoka temperatura

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, milgosia

I faza a wysoka temperatura

Postprzez Maria » 4 lipca 2005, o 20:33

Mam 11 dzien cyklu, mierzę od 6. Temperatura cały czas nie spada poniżej 36.75!! Najczęściej jest 38!! CO SIE DZIEJE, to są moje tempki z poziomy wyższego. Zawsze tak musze miec w wakacje :evil: ze cos sie plącze z cyklem.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez karolcia » 5 lipca 2005, o 07:17

przyszlo mi do glowy takie cos...
a może generalnie temperatura CI sie podniosła i w fazie lutealnej bedziesz miala jeszcze wyższą??
nie wiem czy to jest możliwe, ale powiem CI ze u mnie w obecnym cyklu stało się zupełnie odwrotnie
tak jak do tej pory rysowałam linie pokrywająca na wysokości 36.5, tak teraz, niższe tempki nie przekroczyły 36.3
dzis mam drugi dzien 36,6, szczyt sluzu byl wiec jestem juz po owu chyba :)
czy komus sie tez tak zdarzyło?
od czego to moze byc?
pozdro
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez karolcia » 5 lipca 2005, o 07:17

Mario, 38? czy 36.8?
bo jesi 38 to moze jestes chora?
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez karolcia » 5 lipca 2005, o 07:19

a moze to było krwawienie śródcykliczne i owu miałaś w czasie @?
a śluz i szyjka? jak sie zachowują?
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez Maria » 6 lipca 2005, o 17:50

jasne, ze 36.8 :wink:
Nie jestem chora ani zestresowana. Fakt, dziś tempka była 36.4 nizej niz moje niskie temperatury. Sluz płodny juz mam od 2 dni, więc z pewnością miałam normalną @.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez misiacz » 6 lipca 2005, o 20:00

Czytałam gdzieś, że cykle z wysoką temperaturą po @ zdarzają się czasami i nie są jakimś patologicznym objawem, taki wykres ma nawet swoją nazwę - "mewa". Przyczyną braku spadku temperatury jest przetrwałe ciałko żółte, które nie ma ochoty się przekształcić w ciałko białawe (tak się normalnie dzieje przy końcu cyklu).
Kiedy w końcu się przekształci, temperatura spada normalnie do poziomu niższego, a ponieważ w Metodzie Rotzera i pochodnych od niej do wyznaczenia poziomu niższych temperatur bierzemy pod uwagę nie wszystkie tempki z I fazy, ale tylko przedwzrostową szóstkę, nie ma problemu z interpretacją cyklu.

Prawdopodobnie Mario zdarzyła Ci się taka "mewa", dobrze że tempka spadła, powinno Ci się udać zgromadzić 6 niższych przed wzrostem. Pozdrawiam :-)
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Postprzez Tori » 7 lipca 2005, o 14:19

witajcie,
a u mnie też tak właśnie jest - tzn. w Iszej fazie temp. raczej wysokie, faktem jest, że potem nastąpila faza wyższych (też wyższych niż normalnie moje wyższe....) ale nie udało mi się zgromadzić 6-ciu niższych :( dodam, że śluz płodny był i potem nastąpił wzrost.
Czy mogę uznać, że jestem w III fazie ? i że nie będzie baby :oops:
Tori
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 8 września 2004, o 15:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Maria » 7 lipca 2005, o 14:45

no dzis 36.65 czyli wcale nie nisko. sluz płodny juz wysycha :(
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez karolcia » 8 lipca 2005, o 22:39

wiem jak smutno jest kiedy sie ma klopot i niewiele osob sie pokwapi zeby odpisac na posta
i chociaz nie wiem co Wam poradzić to zamanifestuje swoja solidarność
może Fiamma coś skrobnie jesli ma net pod ręką?

:? :? :?
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez karolcia » 8 lipca 2005, o 22:42

może to ciałka żółte znów strajkują...
trzeba zawiązać koalicję pro-ciałko-żółtową

dość tych żartów

mamy tu jakiegoś specjalistę?? bo czas leci, wakacje mijają :roll:
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez karolcia » 12 lipca 2005, o 07:36

jak tam Mario?
jak tam Tori?

pozdro
k.
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez Tori » 12 lipca 2005, o 08:56

u mnie - 21 dzień cyklu, temp, 37.1 C, śluzu brak, mam nadzieję, że to III faza... :) Zobaczymy :?:
pozdrawiam
Tori
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 8 września 2004, o 15:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Maria » 12 lipca 2005, o 11:48

U mnie temperatura ciągle na poziomie 36.60 - 36.65, znów pojawił się plodny śluz, ale dzis juz jest gęsty. No zobaczymy. Bo ja juz powoli tracę cierpliwość. Nie wiem jak ja znosię ten ciągły brak wspołzycia, tym bardziej, ze jeszcze tylko tydzien będziemy miec wolne mieszkanko :( Naprawdę jestem sfrustrowana i wściekła i nie pomaga tłumaczenie sobie.

Mam nadzieję, ze jutro będzie wzrost.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Gosiaczek » 12 lipca 2005, o 14:00

No coz nie jestem ekspertem w NPR choc jakos sobie radze :) Nie mniej moge podzielic sie swoim doswiadczeniem - Mario ja co prawda nie mialam nigdy jak dotad wysokich temperatur tuz po @ ale ogromny wplyw na mnie maja wszelkie sytuacje niekoniecznie stresowe ale po prostu odmienne. Zwykle wzrost temperatury mam okolo 16 dnia cyklu ale kiedy tylko w okolicach 14 dnia udaje sie w podroz (wiele godzin samochodem) lub popracuje ciezej fizycznie lub jakis stresik - moj organizm jakby twierdzil "nie nie teraz" i owulacja sie przesuwa a tempka skacze nawet 21 dnia. Kiedy moj rytm dnia jest normalny - cykl tez jest zupelnie w porzadku. Pisze bo wspominasz cos o wolnym mieszkanku etc etc byc moze podswiadomie przezywasz stres i Twoj organizm jakos na to reaguje. Moj taki jest ale i tak go lubie :wink:
Gosiaczek
Bywalec
 
Posty: 172
Dołączył(a): 20 grudnia 2004, o 13:56

Postprzez Maria » 12 lipca 2005, o 14:45

nie przezywam stresu, mam wakacje i sporo wolnego czasu. Bawię się, dużo odpoczywam. Niestety juz od kilku miesięcy śluz mam co najmniej 2 razy w cyklu (taki jak przy szczycie, pożniej wysycha i znów się pojawia za kilka dni) a pierwszy raz obserwuję juz od 6 - 7 dnia!! A potem się okazuje, ze owulację mam około 20 lub poźniej lub wtedy gdy wysechł ostatni śluz, ale temka za wolno skoczyła. A przeciez dopoki nie będzie wyraznego skoku nie zakładam 3 fazy, bo a nóz znowu śluz mnie w maliny wpuszcza. Jem i magnez i witaminy A+E, warzywka, owoce itd itd.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez karolcia » 12 lipca 2005, o 18:29

współćzuję
to naprawdę musi być frustrujące
i czasem jak o tym myśle jak to będzie ze mną niedługo, to mam jakby poczucie niesprawiedliwości
czy to jest właśnie wolność chrześcijańska?

Admin mnie pewnie zbeszta,ale trudno :cry:
każdy ma prawo się poskarżyć , nie?

Mario, 3maj się

mimo że nie widzę lepszej drogi życia, to widzę że ta jest czasem za cięzka. i to już nie chodzi o seksualne niewyżycie, ale o ten ciągły "dziś nie możemy, jutro nie możemy, pojutrze nie możemy, za tydzień zobaczymy,itd". Czego nie możemy??? bycia blisko z najukochańszą osobą,której przyrzekło się przed Bogiem dozgonną miłość.
Zwłaszcza jesli czekało sie w narzeczeństwie wiele lat....

Adminie, strzelaj, już nie ględzę, idę sobie pomarudzić... w samotności :cry: :cry: :cry:
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez Maria » 12 lipca 2005, o 18:45

Karolcia, nie martw się na zapas.
Teraz cykle masz nie za bardzo, ale może po ślubie jakoś się unormuje, kto to wie. Może akurat Wam wystarczy niewiele zbliżeń i będziecie usatysfakcjonowani :oops: Może i daj Boże będziecie się mogli cieszyć sobą tak często jak będziecie chcieli, wszystko przed Wami i życzę dużo szczęścia :D
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez karolcia » 12 lipca 2005, o 20:43

dzieki Maria
staram się nie martwić
na razie to się cieszę ale jak czytam o Twojej sytuacji to takie refleksje mnie nachodza...
coż.. życzę szybkiego i konkretnego wzrostu tempki :wink:
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez Tori » 13 lipca 2005, o 09:28

Droga Karolciu,

dzięki za Twoje zaangażowanie w temat :D .
Pocieszające, że na forum można znaleźć trochę pocieszenia, choćby w tym, że inni też mają problem :D
Doskonale rozumiem Twoje wątpliwośći co do WOLNOŚCI. Pisałam o tym kiedyś na Froum, ale Admin skasował chyba wątek :( Szkoda, bo wydaje mi się że to dość poważny problem, przynajmniej dla mnie :oops:
My na razie nie korzystamy z Iszej fazy (zdarzają mi się b. krótkie - np. 25 - dniowe cykle :( , zostaje kilka dni III fazy i wtedy prawie "przymus" no bo trzeba wykorzystać "te dni".
Ach.... czasem nie jest łatwo i psychicznie i fizycznie......

Mario, mam nadzieję, że u Ciebie sytuacja się wykrystalizuje i skorzystacie z wolnej chatki :D
pozdrawiam
Tori
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 8 września 2004, o 15:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez karolcia » 13 lipca 2005, o 16:19

jestem z Wami :D
Mario, jak tam tempka?
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez misiacz » 13 lipca 2005, o 17:20

Karolciu

w sprawach pożycia wiele spraw jest trudnych i to niekoniecznie musi wynikać z zakłóceń utrudniających wyznaczenie niepłodności albo przedłużających abstynencję.

Ja mam właśnie za sobą pierwszy cykl, w którym staraliśmy się o poczęcie. I to też pewna ironia losu, że w ciągu trzech lat małżeństwa, kiedy nie chcieliśmy jeszcze zaprosić dzidziusia, nie zdarzył mi się ani jeden taki dziwaczny cykl jak ten ostatni (choć zdarzały się takie, gdy dość długo musieliśmy czekać na wyznaczenie niepłodności poowulacyjnej i abstynencja nam się dłużyła). Właśnie dostałam @ i nie jest mi smutno z tego powodu, bo myślę, że Bóg wie najlepiej czego nam potrzeba i jeśli dane nam będzie mieć maleństwo, to się na pewno w jakimś momencie uda, a jak nie, to zaadoptujemy :D Smutno mi dlatego, że i w tym miesiącu, i za każdym razem, gdy starania nie będą uwieńczone ciążą, nigdy nie będę wiedziała, czy to normalna @, czy też do zapłodnienia doszło, ale nie doszło do zagnieżdżenia. Na tak wczesnym etapie nie powie ani lekarz, ani żaden test :(
Inna sprawa, o której czytałam w wypowiedziach dziewczyn starających się bezowocnie przez długi czas o potomstwo, to jak ciężko czasami współżyć z przymusem "trzeba, bo dni płodne akurat"... Pisały, że nie zamieniłyby comiesięcznej abstynencji NPR-owej w czasie gdy się nie chce poczęcia na "przymus" współżycia w sytuacji problemów z zajściem. Ot, tak różne bywają życiowe sytuacje.

Wiem, że to nie na temat wątku, ale taka refleksja przyszła mi do głowy w związku z problemami jakie mogą się pojawić w dziedzinie współżycia w małżeństwie.

Tori, Mario - dajcie znać, co u Was, na pewno się przyda w przyszłości dla innych osób mających problemy z interpretacją.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego letniego wypoczynku mimo wszystko :D :D :D
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Postprzez Maria » 13 lipca 2005, o 19:19

Piękny post.

A ja nie dosc ze wlasnie złapałam jaiegos grzybka, to miałam wypadek na rowerze i części intymne mam na chwile wyłączone z uzytku z powodu wielniego siniaka i opuchlizny. Zaczynam się martwic by od tego "fałszywie" tempka nie skoczyła. Moze tak się zdarzyc?
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez karolcia » 13 lipca 2005, o 22:08

Misiacz, dziękuję Ci :)
cóz życzę Tobie i Twemu Mężowi ślicznego i zdrowego Dziecięcia
a sobie więcej pokory
chociaż im bardziej chce w sobie stłumić ten bunt, to skutki są jeszcze bardziej w przeciwną stronę :cry:
dziś przeczytałam na forum gazety że jedna pani poczęła jednego dzidziusia w 7 dniu cyklu podczas gdy wzrost był dopiero 16 dc
a drugiego w 8 dniu (skok nastąpił 18 dnia) - może coś minimalnie pomyliłam ale na pewno skok był w jednym przypadku 9 a w drugim 10 dni po ostatnim współżyciu
dodała że śłuzu nie było
ta pani mówi że współżyła także w fazie wysokich temperatur ale dodała "dla pewności" jeszcze jeden dzień (czyli był to czwarty dzięn wieczorem) wiec wyklucza to błąd użytkownika
a @ się nie pojawiła
teraz "korzysta" tylko z III fazy
z różnych źródeł takie sprzeczne informacje
oczywiście kolorowe szmatławce mówią że npr jest totalnie nieskuteczne, i że to jedynie może pomóc "określić dzień owu", czyli pomóc w poczęciu
z kolei zwolennicy zbytnio idealizują ...
tym pierwszym nie wierzę
tym drugim zaczynam nie ufać
zastanawiam się co bedzie kiedy na drugim roku studiów (bo zaraz wychodzę za mąz)pojawi się w naszym życiu dziecię
będzie radośc
oczywiście
ale też...
lęk na przyszłość
i tak jakby narzeczeństwo na bis...

może też tak nie będzie
skończymy studia i okaże się ze trzeba się bedzie wrecz nagimnastykować żeby zajść w ciązę

a może wszystko pojdzie zgodnie z naszym ludzkim niedoskonałym planem który jakimś cudem zsynchronizuje się z doskonałym planem Bożym i dzieciątko będzie jak najzupełniej planowane i "na czas"

nie wiem
nikt tego nie wie
może to właśnie jest zawierzenie...

TRUDNE TO :roll:
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez karolcia » 13 lipca 2005, o 22:16

Mario, uważaj na tym rowerze!!!!
a z tempką to nigdy nic nie wiadomo
ja np teraz jestem przeziębiona i kaszlę cały dzien ale tempka sie trzyma
czasem bez zapowiedzi skoczy i nie wiem czemu
:?
karolcia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 23 marca 2005, o 20:07
Lokalizacja: Płock

Postprzez Maria » 14 lipca 2005, o 09:23

Ostatnie parę dni temperatura nie przekraczała 36.66, 3 ostatnie dni było naprawdę dużo śluzu (kazdy wyglądał na dzien szczytu), dzis 36.71. Czyli wzrost maleńki, ale jakis tam zawsze. No i czy to od tego "wypadku", stresu lub stanu zapalnego cewki moczowej (grrrrrrr). Zobacze czy jutro dalej pojdzie w górę. Chodzi o to, ze mojemu sluzowi juz wcale nie ufam.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Do Karolci

Postprzez HonoratA » 14 lipca 2005, o 10:56

Hej Karolciu!
Ja równiez podczytuję forum gazety, też cos mi się wierzyc nie chce że dziecię poczęło się 9 czy 10 dni przed skokiem tempki, ale jeżeli tak było, to widać rękę Boską :!: Na razie nie mogę przekonać męza do kolejnego dzidziusia i kozystamy tylko z III fazy. A własciwie kozystalismy.... bo od tych "anomali czerwcowych" niewiele wiem! Sluz raz jest, raz go nie ma, tempka skacze jak chce, a sex? mozna na razie pomarzyć :D :oops: A co do stosowania NPR - chyba trzeba trochę rozsądku, bez egzaltacji że jest suuuper, czy też dołowania się. Nic nie jest doskonałe - tylko Bóg! Wszystko ma swoje wady i zalety. Teraz zalezy wszystko od bilansu zysków i strat.
Życzę Ci czytelnych wykresów i przekonania ze to co wybierasz jest dobre dla Ciebie! Pozdrawiam
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez fiamma75 » 14 lipca 2005, o 11:15

Honorciu! Znam osobiście taki przypadek :-) (8 dni przed skokiem)
Poza tym owulacja może być nawet 3 dni przed skokiem tempki a mąż ma super nasionka :P Przecież niepłodność przedowulacyjna jest względna i takie przypadki od czasu do czasu się zdarzają.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Maria » 15 lipca 2005, o 11:14

Dziewczyny, bardzo proszę o pomoc. Takiego cyklu jeszcze nie miałam.

zacznę od tych w koncu nizszych temperatur (pisalam o wysokich na początku cyklu)

14dc - 36.4 - sluz rozciągliwy, b.dużo
15dc - 36.55 - sluz jak w dniu szczytu zwykle u mnie
16dc - 36.5 - sucho
17dc - 36.66
18dc - 36.68
19dc - 36.6 - sluz rozciągliwy, b.duzo
20dc - 36.55 - j.w
21dc - 36.6 -jw (te trzy dni sluz wygladał jak mój "zwykły szczyt")
22dc - 36.71 śluz gęstniejący, grudkowaty, gumowy, mam nadzieje, ze jest juz po szczycie)
23dc - 36.8 sucho

Wiec zakladajac, ze szczyt byl 21 dc, pierwsza tempka po szczycie jest 36.71. Linia podstawowa 36.68 wiec NIE WIEM czy to jednak skok, bo jeszcze sporo brakuje by bylo wiecej o 0.2 stopnia od 36.68 :cry: Narysujcie to sobie i pomóżcie. Bo jezeli byl skok i byla owulacja to i tak tych dwóch temperatur nie moge liczyc by wyznaczyc czas niepłodny.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez fiamma75 » 15 lipca 2005, o 12:50

22dc nie spełnia wymagań skoku 0 wystarczyłoby 0,05 st. (czylo 36.73), ale 23dc już spełnia, jeszcze 2 lub 3 dni i będzie wszystko jasne. @ kreski to mają być przy 3 dniu wyższych temp.
Mario, faktycznie masz dziwny cykl.
Przeglądałam swoje cykle i rok temu w kwietniu miałam też dziwadło. Temp. w czasie okresu mi nie spadła i utrzymywała się w fazie wyższych z poprzedniego cyklu (ok. 36.6), po okresie skoczyła mi do 36.8-37. Potem wraz z pojawieniem się śluzu płodnego spadła, tak że miałam tylko 6 niższych temp. i potem z powrotem skoczyła do 36.8-37.
Do dziś nie wiem skąd taki cykl.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Maria » 15 lipca 2005, o 13:40

Własnie wróciłam z toalety. Zauważyłam znów mnóstwo przezroczystego, rozciągliwego śluzu, jak białko jaja.
:cry:
czyli linię podstwową musze zmienic na dzisiejsze 36.8, tak?
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Następna strona

Powrót do Jak rozpoznać czas niepłodności?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości

cron