Czy ktos moze mi pomoc???

[Majka]

Jestem tu na tym forum nowa, bo dopiero wczoraj to forum odkrylam Moze na wstepie sie przedstawie. Mam na imie Majka. Jestem 8 lat po slubie. Mam 3 letniego synka, ktory zotal poczety zupelnie spontanicznie. Porod byl o czasie bez komplikacji itp. Teraz od 2 lat staramy sie z mezem o drugie dziecko, bez powodzenia .Nigdy nie stosowalam zadnych hormonow. Takze nie bylam leczona hormonalnie. Po zrobieniu wszystkich mozliwych badan, lacznie z badaniem na droznosc jajowodow, moj ginekolog nic nie wykryl. Wyniki mamy takie, ze co miesiac powinnam zachodzic w ciaze , a tu nic. Juz sama nie wiem co mam dalej robic. Moze tu na tym forum jest ktos kto mi poradzi co mozna by jeszcze zrobic. Moze jakis specjalistyczne badania, o ktorych moj lekarz nie wie
P.S. Wynikow nie nam przy sobie tak wiec nie moge ich wymienic. Moze nastepnym razem je zabiore ze soba.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedz.

[Go]

Pierwsze pytanie do Ciebie: Czy prowadzisz obserwacje swojego cyklu? Jeśli tak będą one bardzo pomocne przy ustaleniu dni maksymalnej płodności. Są nimi : dzień szczytu objawu śluzu, dzień przed i dzień po (są to też okolice skoku temperatury), przy czym prawdopodobieństwo poczęcia się dziecka w samym dniu owulacji wynosi tylko ok. 40 %, a na kilka (ok. 6) dni przed nią spada tylko do ok. 1 %. Myślę, że warto to wiedzieć. Inną wskazówką może być to, że zbyt częste współżycie przed dniami maksymalnej płodności może powodować, że w płynie nasiennym męża może być zbyt mało plemników zdolnych do zapłodnienia komórki jajowej, dlatego należy po krwawieniu miesięcznym poczekać ze współżyciem do dni maksymalnej płodności. To z takich informacji ściśle medycznych. Należy jednak pamiętać, że Dawcą wszelkiego życia jest Pan Bóg i to On powołuje do życia. Trzeba się o to modlić. Warto wiedzieć, że świętym, który szczególnie oręduje za małżeństwami starającymi się o poczęcie dziecka jest św. Gerard. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i Twoją całą Rodzinkę.

[Majka]

Hej Gosiak!
Dzieki, ze odpisalas na moj post.
Oczywiscie stosuje naturalne metody i dokladnie potrafie okreslic kiedy wystepuje u mnie owulacja, dlatego jest to takie stresujace, ze po prawie dwoch latacht staran jeszcze nie ma rezultatu. Nasienie meza jest w dobrej kondycji, ale mimo to nie wspolzyjemy codzienie, ale co dwa dni w okresie owulacji (wedlug ksiazki). Przed owulacja tez sie wstrzymujemy oczywiscie. Postanowilam ten post tu zamiescic, bo pomyslalam sobie moze ktos zna jakies inne badania od tych standardowych (hormonalnych), ktore moglyby dowiesc, ze sa jakies nieprawidlowasci, lub cos w tym rodzaju. Czasami to mam juz dosc tego wszystkiego i wtedy sobie mysle, ze przeciea jedno dziecko to tez dar Bozy i moze musimy sie z tym pogodzic. Choc to takie trudne, bo moj synek bardzo pragnie miec rodzenstwo i ostatnio sie bardzo rozplakal, jak mu powiedzialam, ze moze nigdy nie bedzie mial siostry lub brata. Moj maz tez jest jedynakiem i bylo mu zawsze bardzo smutno z tego powodu. Ale to takie moje wynurzenia nie na temat...
Pozdrawiam Serdecznie
Majka