To znowu ja
Mówiłam że poproszę o interpretację cyklu puźniej ale normalnie nie mogę czekać
. Chyba więcej wiedziałam nie mierząc tej temperatury z obserwacji tego co mnie boli niż teraz. Spójrzcie poniżej i powiedzcie co o tym myślicie (jeśli oczywiście narazie wystarczy tyle co mam.
Cykle mam 26-29 dni, standardowo w połowie (mniej więcej ból i śluz rozciągliwy). Życie prowadzę sresujące, jestem typem nerwusa (jeśli to ma jakiś wpływ) I tak:
1 dc - 36,5
2 36,6
3 36,7
4 36,5
5 36,6
6 36,8
7 36,7
8 36,4
9 36,3
10 36,7
11 36,5 (ból owulacyjny, sluz rozciągliwy)
12 36,6 (ból owulacyjny
-wiem że żyję, i sluz bardzo bardzo mokro)
13 36,7
14 36,7
I dziwczyny powiedzcie GDZIE JA MAM SZYKAĆ TEJ MOJEJ SZYJKI MACICY
Owszem wyczuwam COŚ , ale to nie jest prosto, tylko tak jakby skrzywione, na głębokość powiedzmy palca (ludzie jakie to skomplikoiwane
)
Jak możecie to pomużcie CIEMNIAKOWI