Witam wszystkich serdecznie,
jestem tutaj pierwszy raz, od kilku dni Was czytam ale teraz samam mam pytanko. Mam 33 lata. Staramy się z moim M o dzidziusia od kilku miesięcy - teraz 7my cykl starań. Pierwszy cykl z mierzeniem temperatury, więc jeszcze może nie mam wprawy . Dzisiaj 17 dc - wg obserwacji (sluz, szyjka i bol) owu była w piątek w 11 dc. Ale mam dziwny wykres temperatury - niby książkowy, ale nie całkiem:
1-3 dc krwawienie
4-9 dc temperatura waha się pomiędzy 36,6 a 36,8.
10 dc - 36,6 (może spadek przedowulacyjny ???)
11 dc - 36,8 - ból, sluz, szyjka - chyba owu ????
12 dc - 36,95
13 dc - 37,0
14 dc - 37,1
15 dc - 37,15
16 dc - 37,2
17 dc - 37,3
czyli cały czas rosnie - nawet na wykresie to troche dziwnie wygląda
Mierzyłam już kiedyś temperaturę 10 lat temu kiedy starałam się o synka (teraz ma 10 lat) i wykresy były z pieknym skokiem - dwufazowe, ale temperatura zawsze się mniej lub bardziej wahała.
Aha i mierzę zawsze o tej samej porze, tym samym termometrem, w tym samym miejscu nie wstając z łóżka.
Pewnie niektóre z Was są już specjalistkami w tym zakresie i coś podpowiedzą. Co o tym myślicie ? Czy to coś znaczy ? A może tak ma być ?
A tak poza tym - jak szybko można odczuwac pierwsze objawy ciąży ? Bo ja wczoraj (5 dni po owu) nagle w auobusie dostałam choroby lokomocyjnej (pierwszy raz w życiu), a wieczorem nagle naszło mnie na normalne piwo (dobrze, że było w domu) a pijam je bardzo rzadko i tylko damskie wersje z sokiem. Ale chyba za bardzo chcę i zaczynam sobie wmawiać Cóż - trzeba czekać. Niedługo się wyjasni.
pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za wszystkie starające się
wandana