Teraz jest 13 maja 2024, o 07:54 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Dopiero zaczynamy...

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Dopiero zaczynamy...

Postprzez anula » 27 stycznia 2005, o 23:46

Witajcie. Dopiero dzisiaj odkrylam stronę "lmm". ciesze sie niezmiernie ze istniej takie forum bo....jestem swiezo upieczona mezatka i od kilku miesiecy razem z moim mezem staramy sie o poczecie dzidziusia. zawsze myslalam ze problem zajscia w ciaze nie bedzie nas dotyczyl a tu...niespodzianka. maz mnie pociesza ze to kwestia mojej psychiki i tego ze za bardzo pragne byc mama, a ja zaczynam sie coraz bardziej martwic. mam nadzieje ze metoda npr pomoze nam we wspolnym dazeniu do bycia rodzicami...pozdrawiam wszystkie przyszle mamy i tatusiow takze... :)
anula
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27 stycznia 2005, o 23:12

Postprzez Niania » 27 stycznia 2005, o 23:54

szczeżę życzę powodzenia i szybkiego pojawienia się Obrazek trzymam kciuki i może mąż ma rację - uspokój się troszkę :D a wszystko się ułozy... pozwól sie zaskoczyć niespodzianką dzidzusiową :P
Ostatnio edytowano 28 stycznia 2005, o 11:15 przez Niania, łącznie edytowano 1 raz
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Postprzez KH » 28 stycznia 2005, o 09:53

Twój mąż ma trochę racji na temat tej psychiki. Ja miałam podobny problem obsesyjnie chciałam mieć dziecko zaraz po ślubie i im więcej o tym myślałam tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu że nie będzie nam dane mieć dzieci. Dopiero kiedy przestałam się martwić i przejmować że nie mogę zajść w ciąże od razu w nią zaszłam i teraz jest super tylko strasznie męczą mnie poranne mdłości. Powodzenia zobaczysz że się wam uda tylko nic na siłę.
KH
Przygodny gość
 
Posty: 17
Dołączył(a): 1 grudnia 2004, o 14:17

Postprzez anula » 28 stycznia 2005, o 21:42

Witajcie ponownie :D Dziekuje serdecznie za slowa otuchy. Nie wiem dlaczego ale...gdy jestem na tej stronie dziwnie sie uspokajam. jeszcze raz dziekuje...
anula
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27 stycznia 2005, o 23:12

Postprzez asiula » 28 stycznia 2005, o 21:58

Mi z kolei mój mąż mówi,że za dużo czytam bo coraz bardziej się przejmuję.No a to ponoć żle wpływa na psychikę.Z drugiej strony fajnie jest podzielić się swoimi przemyśleniami z dziewczynami które mają ten sam cel. :wink: powodzenia.
asiula
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 13 stycznia 2005, o 00:43

Postprzez anula » 28 stycznia 2005, o 22:16

Najgorsza jest świadomość ze tak naprawde to na dzidziusia oprocz nas czekaja inne osoby...rodzice, dziadkowie,znajomi...i te zyczenia przy byle jakiej okazji wszyscy zycza nam malenstwa. :twisted: Trzeba miec ogromna dawke cierpliwosci i spokoju w sobie zeby znosic to wszystko z usmiechem na twarzy. trzymajcie sie kochane!!!
anula
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27 stycznia 2005, o 23:12

Postprzez asiula » 28 stycznia 2005, o 22:50

Otóż to.Nie było osoby w naszej rodzinie która,z okazji świąt i Nowego Roku nie życzyłaby nam dzidziusia.Jestem z moim mężem 7lat(małżeństwem niecałe2) i bardzo mnie złościły pytania na ten temat.Teraz sobie nawet żartujemy,kto będzie pierwszy nas męczył tymi pytaniami.Ale nie warto się stresować ciągłymi ponaglaniami ze strony rodziny bo to również żle na nas wpływa.
asiula
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 13 stycznia 2005, o 00:43

Postprzez dzolka » 29 stycznia 2005, o 10:54

Zgadzam się... nie warto się przejmować, chociaż wiem że takie pytania i ponaglania mogą być złoszczące... ale teraz się wyluzowałam, jak ktoś kto nie wie że poroniłam (takie osoby są taktowne i nic nie wspominają na temat dzieci) i pyta o potomstwo, to mówię; "zapytajcie Pana Boga kiedy zaplanował dla nas dzieci" :-) ale wściekłam się wczoraj, bo nasz kolega chciał sie założyć z moim mężem o skrzynkę szkockiej który pierwszy zrobi syna :evil: :evil: :evil: co to?? wyścigi jakieś????
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez asiula » 29 stycznia 2005, o 14:06

Bardzo fajnie powiedziane "Zapytajcie Pana Boga kiedy zaplanował dla nas dzieci"A co do zakładu,faktycznie nie byłby to zbyt mądry zakład.To tak jakby chęć posiadania dziecka było kierowane tylko chęcią wygranej skrzynki szkockiej. :oops:
asiula
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 13 stycznia 2005, o 00:43

Postprzez amber » 29 stycznia 2005, o 16:30

no ja tez przyznaje ze to jest juz meczace i przykre jesli rodzina bez przerwy o to pyta ale u mnie zdazylo sie ze nawet dostalismy prezent na gwiazdke zwiazany jak najbardziej z dzidziusiem!!!!!!!!!!!!tak nie powinno byc .bylo mi przykro zwlaszcza ze juz troche sie staramy :cry:
pozdrawiam was dziewczyny i zycze powodzenia!!!!!!!!!!!!!!
amber
amber
Przygodny gość
 
Posty: 78
Dołączył(a): 3 lipca 2004, o 12:11

Postprzez anula » 29 stycznia 2005, o 17:36

trzymajcie sie kochane przyszle mamusie!!! postanowilam nie smucic sie...hmm...latwo sie mowi ...i dzisiaj wybieramy sie na bal karnawalowy,chociaz nie ukrywam ze wolalabym spedzic ten wieczor w domku. tylko wtedy znowu myslalabym za duzo.moze w przyszlym roku bedziemy spedzac karanawal we troje?!?! :wink:
anula
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27 stycznia 2005, o 23:12

Postprzez misiacz » 29 stycznia 2005, o 20:27

Dziewczyny, rodzinne "nagabywanie" działa i w drugą stronę - nam też co chwilę ktoś życzy potomstwa albo pyta kiedy wreszcie, a my na razie z pewnych względów chcemy jeszcze poczekać. Takie gadanie naprawdę jest przykre :cry: Ja odpowiadam, że "człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi"...

Trzymam za Was wszystkie kciuki - oby udało Wam się zostać mamusiami jak najszybciej. Starajcie się myśleć pozytywnie, np. o tym, że macie kochanych mężów i jesteście szczęśliwe w małżeństwie, to przecież ogromny dar iść przez życie z ukochanym człowiekiem u boku :!: I życzę też, by nikt nie robił Wam przykrości swoim nagabywaniem :D
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

dopiero zaczynamy

Postprzez ala » 30 stycznia 2005, o 20:28

Pytania odnośniepoczęcia się nowego członka są faktycznie denerwujące, ala ja mam też doświadczenie w drugą stronę, że moja teściowa, nie wiem jak jest na dzień dziesiejszy, ale w zeszłym roku nie życzyła nam dziecka a wręcz mówlą że nie ma się z czym spieszyć choć w kwietniu tego roku skończę 31 lat. Więc w sumie nie wiem na co mam czekać. Jej słowa bardzo mnie bolały. Mam problem żeby jej to wybaczyć.
Z tych dwóch postaw wybieram jednak tę która chciałaby ujrzeć nowe dzieciątko w rodzinie.

Pozdrawiam
ala
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 14 grudnia 2004, o 22:57
Lokalizacja: poznań

Postprzez anula » 31 stycznia 2005, o 00:19

oj te nasze tesciowe.... :wink: wiem jak to boli gdy chcesz podzielkic sie z druga osoba swoimi pragnieniami a tutaj nagle okazuje sie ze mama twojego meza ma zupelnie inne podejscie do sprawy. moja tesciowa przed slubem wprost potrafila powiedziec ze nie potrafi cieszyc sie z naszego slubu...itd. dzieki niej juz trzy razy w tym roku musielismy sie przeprowadzac...moja "mamusia" :wink: bardzo chciala miec wnuczka albo wnuczke ale tylko po to zeby nie nudzila sie sama. gdyby w naszym domku pojawilo sie malenstwo wtedy miala by pretekst (pomoc zapracowanym rodzicom)zeby przebywac z nami codziennie...a to nie miesci sie w mojej moze zbyt malej glowie!
to okropne miec swiadomosc ze ktos pragnie naszego dziecka tylko po to aby ulatwic sobie zycie...na szczescie moj ukochany maz wie ze to my, jezeli Bog da, bedziemy rodzicami, a nie jego mama.

Pozdrawiam wszystkie mamy, przyszle mamusie i tatusiow!!! :)
anula
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27 stycznia 2005, o 23:12

Postprzez Julianna » 31 stycznia 2005, o 15:56

:( Ech...Ja też znam ten ból, gdy wszyscy naokoło pytają- kiedy będzie dzieciątko? Albo nie pytają, ale w ich oczach widzę zapytanie...To bardzo boli, jesteśmy ponad rok po ślubie i w zasadzie nikt (rodzina, znajomi) nie widzi obiektywnych przeciwwskazań, żebyśmy rodzicami zostali, mamy mieszkanie, mamy z czego żyć, jesteśmy bardzo szcześliwi razem, kochamy się (wariacko wręcz :wink: )...a więc poniekąd rozumiem, że te pytania są...Są zdziwieni, tym bardziej, że wiedzą, że dzieci lubimy...Nikt jednak nie wie, że mamy problemy, że ja się lecze...

Ludzie, którzy nie zetknęli się z problemem niepłodności i jej leczenia, nie do końca są w stanie zrozumieć...
Julianna
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13 maja 2004, o 21:44

Postprzez Martelka » 31 stycznia 2005, o 21:09

No tak i jak sie nie chce im wszystkiego tlumaczyc, bo i to nie ich sparwy, to poprostu trzeba im wybaczyc. To ludzka rzecz. Moze wlasnie nie jedna z osob majaca problemy, gdyby ich nie miala sama zachowywalaby sie podobnie i to kompletnie nieswiadomie i bez checi dogryzienia komus.
Moze pasowaloby takiej rodzince podsunac strone lmm ;)
Zycze wszystkim czekajacym szczesliwego doczekania :!: i obiecuje modlitwe.
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania


Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości

cron