mam takie pytanie odnośnie zdania waszych ginekologów na ten temat. Otóż- czy nie wiecie, czy usg dopochwowe (a raczej ten żel stosowany do tego usg) ma jakiś wpływ na żywotność plemników? Pytam dlatego, że jedna ginia, do której chodziłam przed 1-wszą ciążą robiąc mi to usg (na początku cyklu) powiedziała, że po takim usg bardzo zmniejsza się możliwość zapłodnienia. Naprawdę mnie to zdziwiło bo znam mnóstwo dziewczyn, które właśnie przy monitoringu zaciążyły...
Natomiast teraz od kilku cykli chodzę na monitoring i czasami jest to 1-2 dni przed owu, a raz się zdarzyło w dzień owu. Ale zdaniem tej gini nie ma to żadnego znaczenia.
Tak więc myśle, że chyba nie ma to wpływu, bo też żadnej inf. na ten temat nigdzie nie znalazłam... Więc może wy coś więcej wiecie?