Od kilku miesięcy staramy się z mężem o dziecko.
Niedawno okazało się, że mam za wysoki poziom prolaktyny i tym samym za niski progesteronu, za co winię moje nieudane próby zajścia w ciążę.
Od 3 tygodni przyjmuję Dostinex (raz w tygodniu) i po raz kolejny przystępujemy do starań.
Używam także urządzenia Bioself (na razie tylko przez 2 cykle), który mierzy moją codzienną temperaturę.
Moje cykle trwają średnio 30-33 dni.
Mimo, że uczono mnie obserwacji swojego ciała, mimo testów owulacyjnych i odczytywania temperatur wciąż nie mam pewności kiedy zachodzi owulacja.
Raz czytam, że wyraźny skok temperatury jest oznaką, że owulacja się rozpoczęła (jajeczko zostało uwolnione), gdzie indziej czytam, że jak skoczy temperatura, to jest już po owulacji i tym samym po ptakach.
Podam teraz moją temperaturę z obecnego cyklu i bardzo bym prosiła choć dać mi jakąkolwiek wskazówkę kiedy powinniśmy z mężem rozpocząć starania i kiedy prawdopodobnie nastąpiła owulacja.
Oto dane:
1 - 36,6
2 - 36,6
3 - 36,5
4 - 36,5
5 - 36,7
6 - 36,7
7 - 36,6
8 - 36,6
9 - 36,5
10 - 36,7 (wizyta u ginekologa, pęcherzyk miał 12mm)
11 - 36,7
12 - 36,4
13 - 36,6
14 - 36,4
15 - 36,5
16 - 36,7
17 - 37,1 (współżycie)
18 - 36,9
19 - 37,1
20 - 37,1
21 - 37,0
22 - 37,0
23 - 37,3
24 - 37,1
Zdecydowany skok temperatury nastąpił w 17 dniu cyklu. W tym dniu także rano współżyłam z moim mężem.
Od tygodnia czuję kłucie i pobolewanie z lewej strony podbrzusza, które nasila się wieczorem. Nie wiem, co może to oznaczać. Na pewno nie są to problemy jelitowe. Kłucie zdecydowanie pochodzi od jajnika.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.