W zwykłym znieczuleniu są rzeczywiście środki obkurczające naczynia, a dla ciężarnych i osób obciążonych chorobami ogólnoustrojowymi stosuje się najczęściej "czyste" znieczulenie.
Moim zdaniem ryzyka nie ma, bo znieczulenie działa miejscowo, a przejście do innych tkanek jest minimalne - ja w ciąży brałam normalne znieczulenie (bo działa dłużej i silniej), ale na własną odpowiedzialność, zgodnie z wiedzą i przekonaniem zdobytym na studiach (jestem na V roku stomatologii). Pacjentce pewnie dałabym "czyste", zgodnie z formalnymi wytycznymi.
Ale suma sumarum - nie masz się czym denerwować