oj chyba za wcześnie się pochwaliłam. Jak pisałam pierwsze HCG wyszło 239 kolejne robi się po 48 godzinach ale że miałam lekkie plamienia to zrobiłam na drugi dzień i wyszło 480 więc wydawało mi się,że spoko bo to wzrost 61% (a w ciągu 48h norma to 66% więc jak na 1 dobę to chyba nieźle). W związku z pamieniami poszłam do lekarza,który mnie totalnie zdołował:stwierdził,że beta mało (o zgrozo) przyrasta, że plamienia to zły znak no i na usg nic jeszcze nie widać. Wg. moich obliczeń to dopiero 2,5 tygodnia od poczęcia więc chyba jest możliwość,że zarodka nie widać a beta jak na ten wiek to chyba taka normalna. Dostałam duphaston 2 razy po 2 tabletki i stwierdził,żebym się przygotowała,że to może być ciąża biochemiczna (no może ewentualnie mała ciąża i dlatego jej nie widać). Szturmujemy więc niebo. Dziś plamień brak, mam lekkie kłucie w dole brzucha.Plamienia mogły się u mnie też pojawić od silnego kaszlu,który na szczęście ustąpił. Niestety moja tempka też nie jest za wysoka tzn. utrzymuje się w granicach temperatur wyższych ale nie jest wyższa niż normalnie. Fakt zjadam ogromne ilosci czosnku na przeziebienie i zastanawiam się czy to też jakoś na temperaturę nie wpływa. Niewiem dziewczynki kochane co mam myśleć
Proszę wszystkich o modlitwę