przez Mysza » 28 kwietnia 2009, o 18:08
Mała stokrotko, co prawda nie jestem nauczycielką, ale w przypadku mojego zawodu również, aby być kimś, tzn móc samodzielnie wykonywać zawód, potrzebny jest staż (3-letni), zakończony poważnym egzaminem. Moja córka urodziła się, kiedy miałam zaliczoną mniej więcej połowę stażu. W ciążę zaszłam, kiedy byłam na umowie o pracę na czas określony, zarabiałam grosze, mąż tak sobie. Nie wyobrażam sobie czekać na zakończenie tego czasu praktyki zawodowej, by zacząć starać się o maleństwo. Zauważyłam (wśród znajomych), że bardzo łatwo jest wpaść w nałóg wynajdywania sobie kolejnych przyczyn i powodów, dla których trzeba by było odłożyć starania o dziecko. Nie twierdzę, że jest to w ogóle złe, ale trzeba po prostu przemyśleć sprawę, by sprawy najważniejsze ułożyć przed ważnymi. Jak dla mnie, ważniejsze jest dziecko. Dziecko, które pocznie się przy staraniach rodziców, nie wtedy, kiedy oni sobie to wymyślą, tylko kiedy Bóg da. Można czekać na to dziecko miesiącami, czy latami, może się począć za pierwszym "strzałem". Jeśli oboje pragniecie tego dziecka, nie warto czekać zbyt długo :-)
Tak naprawdę, ten czas ciąży (w którym też się przecież najczęściej pracuje) i potem urlopu macierzyńskiego, to nie jest jakaś długa przerwa w życiorysie zawodowym.