Teraz jest 28 marca 2024, o 22:17 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Oczekiwanie - rok 2009

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez nefrytowa » 5 października 2009, o 09:24

Chyba już mogę spokojnie dołączyć do dziewczyn starających się... My staramy się 4 miesiące, na razie bez skutku. Najgorsze, że odkąd się zaczęłam skupiać na cyklach i dogłębnie je analizować wyczekując jajeczkowania, to ono jak na złość nie nadchodzi. Dzisiaj mój 26 dzień cyklu. Wciąż bez jajeczkowania :( Ahhh, jak sobie pomyślę o moich cyklach kiedy miałam 19 lat - były idealne, jak w książkach. A teraz? Przykro mi z tego powodu, odczuwam boleśnie fakt przesuwania macierzyństwa w nieskończoność. Inna sprawa,że jak miałam 19 lat to nie znałam mojego męża. No trudno, czekam dalej.
nefrytowa
 

Postprzez Amazonka » 5 października 2009, o 22:44

Masz też za sobą etap dobrowolnego braku cyklu.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez joannak » 6 października 2009, o 11:07

nefrytowa napisał(a):Chyba już mogę spokojnie dołączyć do dziewczyn starających się... My staramy się 4 miesiące, na razie bez skutku. Najgorsze, że odkąd się zaczęłam skupiać na cyklach i dogłębnie je analizować wyczekując jajeczkowania, to ono jak na złość nie nadchodzi. Dzisiaj mój 26 dzień cyklu. Wciąż bez jajeczkowania :( Ahhh, jak sobie pomyślę o moich cyklach kiedy miałam 19 lat - były idealne, jak w książkach. A teraz? Przykro mi z tego powodu, odczuwam boleśnie fakt przesuwania macierzyństwa w nieskończoność. Inna sprawa,że jak miałam 19 lat to nie znałam mojego męża. No trudno, czekam dalej.


u nas też tak było, wystarczyło, że przestałam przez jakiś czas myśleć o maleństwie i stało się;)))choć teraz jest Aniołkiem;))
joannak
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 23 kwietnia 2009, o 14:34
Lokalizacja: piła

Postprzez nefrytowa » 7 października 2009, o 08:07

Amazonka, bardzo wiele twoich wypowiedzi przeczytałam i myślę, że powinnaś się czasami powstrzymać od komentarza.
nefrytowa
 

Postprzez nefrytowa » 7 października 2009, o 08:22

Joannak, twój przypadek potwierdza moje zgubne przypuszczenie, że psychika kobiety największym wrogiem płodności :) Będę się starała nie myśleć, a zeszyt wykresów chyba trzeba będzie schować. Ale tak kusi ten termometr ;)
nefrytowa
 

Postprzez Fruzia » 7 października 2009, o 08:41

U mnie dziś 40. dc i skoku nie umiem wyznaczyć. Brak mi cierpliwości.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez joannak » 9 października 2009, o 17:23

nefrytowa napisał(a):Joannak, twój przypadek potwierdza moje zgubne przypuszczenie, że psychika kobiety największym wrogiem płodności :) Będę się starała nie myśleć, a zeszyt wykresów chyba trzeba będzie schować. Ale tak kusi ten termometr ;)


powiem Ci tak wtedy co Jaś się pojawił w brzusiu;) mierzyłam temp ale nie zwracałam uwagi czy jest to wysoka tem czy nie:P poprostu bylismy Razem kiedy chcielismy:P czyli prawie codziennie no i okazalo sie ze trafilismy w owu;))))a na ten czas o malenstwie nie myslalam bo skupialam sie chyba na egzaminach na studiach;)
joannak
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 23 kwietnia 2009, o 14:34
Lokalizacja: piła

Postprzez nefrytowa » 15 października 2009, o 11:16

hihi, na studiach też miałam tyle energii. Ale teraz kochanie się codziennie połączone z pracą w korporacji... graniczy z cudem :) no ale nie powiem, że się nie staram ;)
nefrytowa
 

Postprzez Kręciołek » 12 grudnia 2009, o 10:48

Czy ten wątek jeszcze żyje? Ktoś się jeszcze stara?
U nas niestety nadal nic, już szósty rok...
:cry:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiedźma » 12 grudnia 2009, o 15:02

Kręciołek napisał(a):U nas niestety nadal nic, już szósty rok...
:cry:

a napro dało Ci jakąś odpowiedź co Ci jest? Czy nadal idiopatia?

Ja wspieram dziewczyny, choć jestem już po drugiej stronie, ale wiem jak jest ciężko starającym się...
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez Agrafka » 12 grudnia 2009, o 15:54

Kręciołku, ja też jestem. Co prawda krócej, ale jestem... Przytulam.
Agrafka
Przygodny gość
 
Posty: 61
Dołączył(a): 13 stycznia 2008, o 17:43

Postprzez kathy_k » 12 grudnia 2009, o 16:17

Ja też nadal wśród oczekujących, choć chyba z każdym miesiącem bardziej sfrustrowana.. :( Wkrótce minie roczek starań, a tu nadal nic. Może to i niedługo, ale dla mnie cała wieczność.
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Kręciołek » 28 grudnia 2009, o 20:15

wiedźma napisał(a):
Kręciołek napisał(a):U nas niestety nadal nic, już szósty rok...
:cry:

a napro dało Ci jakąś odpowiedź co Ci jest? Czy nadal idiopatia?

Ja wspieram dziewczyny, choć jestem już po drugiej stronie, ale wiem jak jest ciężko starającym się...


no niestety, nadal brak diagnozy a już prawie rok napro mija
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kathy_k » 28 grudnia 2009, o 22:39

Widzę, że tu martwa cisza... Dziewczyny, myślę, że musimy ożywić nieco ten wątek. Postanowiłam od dziś wziąć się ostro za siebie i przestać rozpaczać. "Wierzę, że w końcu się uda!" - powtarzam te słowa jak mantrę. Musimy tu wlać nieco więcej optymizmu. "Staraczki", łączmy się! (i nadal wspierajmy, udzielajmy porad). Mnie osobiście bardzo podnosi na duchu fakt, że w moim cierpieniu nie jestem sama. Moja sytuacja wygląda tak:26 lat, 11 cykl starań, wszystkie zrobione dotąd badania w normie (przeciwciała, prolaktyna, TSH), 1 cykl z Castagnusem. Napiszcie, jakie badania można jeszcze uskutecznić? Pozdrawiam Was serdecznie i liczę na odzew. :D
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Kręciołek » 29 grudnia 2009, o 19:00

przede wszystkim zrób hsg - drożność jajowodów i LH i FSH na początku cyklu a także progesteron 7 dpo.

i popieram łączmy się, ożywmy ten wątek :)
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kathy_k » 29 grudnia 2009, o 20:20

Dzięki wielkie, Kręciołku. Jutro mam wizytę u ginekologa, więc zasugeruję te badania. Dziękuję także za odzew i trzymam kciuki za Ciebie! Pozdrawiam serdecznie!
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez kathy_k » 29 grudnia 2009, o 20:36

Kręciołku, zapomniałam dodać, że moje wykresy są po prostu podręcznikowe. Ładnie widoczna faza temperatur wyższych i niższych, zatem wg wykresu owulacja występuje. Jak myślisz, czy jest zatem możliwe mimo to zaburzenie LH i FSH? Z góry dziękuję za odpowiedź!
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Kręciołek » 29 grudnia 2009, o 21:25

No to pewnie masz LH i FSH w porządku ale to takie standardowe badania, pozwalające ocenić np. rezerwę jajnikową tudzież wykluczyć pco.
Dziwne, że gin od razu nie dał Ci skierowania.
Ja też jutro mam wizytę, zatem trzymam kciuki :)
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kathy_k » 29 grudnia 2009, o 21:57

No ja też się dziwię. Ogólnie smuci mnie to, że idąc do ginekologa liczysz na jego profesjonalizm, a nierzadko musisz sama sugerować badania. Moim zdaniem, jeśli mówisz swojemu lekarzowi, że od kilku lat się obserwujesz (jak ja) i czujesz, że coś jest nie tak, bo masz wzorcowe wykresy, trafiasz w owulację, a tu nic, to natychmiast powinien zlecić serię badań podstawowych, a nie sugerować jak mój dawny: "proszę się nie martwić, 2 lata starań to minimum". Wszystko pięknie, tylko po co te nadszargane nerwy,kiedy można równolegle coś działać i szukać przyczyny? Czasem po prostu brakuje sił. I ta bezsilność... Twój lekarz nie widzi powodów do zmartwień, a Ciebie z każdym cyklem dopada większa depresja. Ech, trudno dziś o dobrego gina. O wszystkie dotychczasowe badania prosiłam na własną rękę. Dobrze, że przynajmniej z tym nie robił mi problemów. Tylko dlaczego ja muszę siedzieć i czytać, podczas gdy to on jest lekarzem? :? Ale by optymistycznie zakończyć: oboje z mężem wierzymy, że po prostu nie nadszedł jeszcze nasz czas. Wszystko w Jego rękach... :D Jutro zaś pierwsza wizyta u nowego gina. Zobaczymy...:)
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez wiedźma » 29 grudnia 2009, o 23:53

kathy_k
a męża badałaś?
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez kathy_k » 30 grudnia 2009, o 00:03

Męża zostawiam na koniec. Prawdę powiedziawszy, muszę zorientować się, jakie badania wchodzą u mężczyzn w grę. Może jakieś sugestie? :D
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Fruzia » 30 grudnia 2009, o 12:15

A ja już chyba zwątpiłam. Zresztą, boję się ciąży i może to jest powód? Okropne mam ostatnio bóle pleców, zabiegi nie pomogły, gimnastyka tez nie. Boję się, że w ciąży będzie gorzej.
Mam na styczeń termin do szpitala na badanie hormonów. Nie mam ochoty iść, nie cierpię szpitali. Poza tym pewnie najpierw trzeba by było zrobić laparo, bo przecież nawet jak coś znajdą w hormonach, to nie będę się nimi zajadać bez sprawdzenia jajowodów.

Skąd macie siłę?

Myśmy się zapisali w kolejce po adopcję i może na to bardziej liczę. Mam już 38 lat i czuję, że nie mam energii na ciążę i poród. Nie, no pewnie by się znalazła i ciągle liczę na ten cud, ale może moje pragnienie macierzyństwa jest zbyt słabe, żeby myśleć, że muszę zrobić absolutnie wszystko. Inna sprawa, że ostatnio w ogóle nie mam ochoty na przytulanko :oops:
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez wiedźma » 30 grudnia 2009, o 17:38

kathy_k napisał(a):muszę zorientować się, jakie badania wchodzą u mężczyzn w grę. Może jakieś sugestie? :D


na początek podstawowe:
http://www.laboratoria24.pl/lab/_badania.php/id/19 kosztuje ok 50 zł i z tego możesz się dowiedzieć czy mąż ma wystarczającą ilość plemników i właściwej jakości.
Następnie można zrobić posiew, żeby zobaczyć, czy nie ma bakterii, później można się bawić w hormony męża.
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez kathy_k » 30 grudnia 2009, o 18:27

Dziękuję wiedźmo! Na pewno, jeśli moje wszystkie badania okażą się w porządku, mój mąż podda się im w dalszej kolejności, choć chciałabym (szczerze mówiąc) ustrzec go przed nimi. Nie chciałabym, by ten radosny w gruncie rzeczy czas starań (radosny, bo za każdym razem związany z nadzieją) wspominał kiedyś jako czas wiecznych odwiedzin różnych gabinetów lekarskich. Wiem, że podda się im bez słowa, bo nieustannie mi powtarza, bym się nie martwiła, bo on jest gotowy na całą serię badań. Już nawet zaczął się interesować, gdzie można je zrobić, ale póki co, badam siebie i liczę, że uda mi się w końcu bez ciągania go po lekarzach zajść w ciążę. Naprawdę dziękuję Bogu za tak cudownego męża-daje mi dużo ciepła i wsparcia. Gdyby nie on, pewnie dawno bym się załamała.To on dodaje mi otuchy. Byłam też dziś u nowego gina i -jak doradził Kręciołek-kazał mi zrobić progesteron 7 dnia po owulacji,a w kolejnym cyklu chce sam prześledzic moją owulację i kazał przyjść 11 i 13 dnia cyklu na usg. Powiedział, że zrobi też badanie pod kątem bakterii. Jak to będzie ok, to na koniec hsg. Jeśli i to będzie w porządku, wówczas wyślę męża na badania. Chcę mieć pewność, że ze swojej strony zrobiłam wszystko, co w mojej mocy.Nie wiem czemu, ale wstąpiła we mnie nowa nadzieja i optymizm, więc przekazuję go wszystkim "staraczkom"! :D Dziewczyny w końcu musi się udać! (jeśli taka jest wola Boża)
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez Kręciołek » 30 grudnia 2009, o 23:53

Ja tylko na chwilę bo jutro wyjeżdzam:
w poniedziałek mam laparo, pomódlcie się proszę,
bo strasznie się boję.
Odezwę się po.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kathy_k » 31 grudnia 2009, o 00:14

Jesteśmy z Tobą, Kręciołku! Odezwij się, jak wrócisz.
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez mmiśka » 31 grudnia 2009, o 13:49

Kręciołku trzymam kciuki żeby wszystko poszło sprawnie.
mmiśka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 223
Dołączył(a): 1 lutego 2006, o 22:06

Postprzez kathy_k » 3 stycznia 2010, o 20:11

Kręciołek jutro na laparo, a ja na badanie progesteronu. Przyjrzałam się ostatnio bardzo uważnie moim wykresom z poprzednich miesięcy i zauważyłam, że niby wszystko wzorcowo, ale w fazie poowulacyjnej od kilku cykli widzę znaczny spadek temperatury w jednym dniu (nawet o kilka stopni, np. w ostatnim cyklu, w 24 dc temperatura spadła mi z 36,7 do 36,4, a kolejnego dnia znów podniosła się do 36,6). Na wykresie wygląda to jak "ząb". Czy może mieć to związek z niedomogą ciałka żółtego (lutealną), jak myślicie?
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Postprzez kiniaa » 4 stycznia 2010, o 18:09

kathy_k napisał(a):np. w ostatnim cyklu, w 24 dc temperatura spadła mi z 36,7 do 36,4, a kolejnego dnia znów podniosła się do 36,6). Na wykresie wygląda to jak "ząb". Czy może mieć to związek z niedomogą ciałka żółtego (lutealną), jak myślicie?


kathy, to wszystko zależy czy w 24 dc była już faza wyższych temp, czy też nie, no i oczywiście na jakim poziomie jest linia niższych temp. Mi w III fazie też tempka skakała, ale przez 11 dni utrzymywała się ponad linią podstawową (niższych temp.) i lekarz mówił, że to ok.

Natomiast jeżeli następuje widoczny spadek 1-dniowy dzień, 2 dni przed skokiem tempki to najprawdopodobniej taki spadek oznacza jajeczkowanie.

jeszcze czytałam, że robisz badania na progesteron, a dodatkowo pisałaś, że
kathy_k napisał(a): wszystkie zrobione dotąd badania w normie (przeciwciała, prolaktyna, TSH), 1 cykl z Castagnusem. Napiszcie, jakie badania można jeszcze uskutecznić? Pozdrawiam Was serdecznie i liczę na odzew. :D


Polecam zrobić też badanie "prolaktyna po MPC". My się staraliśmy rok o dzidzię. Robiłam badania i też niby wszystko było w porządku: owulacja, śluz, TSH, progesteron, prolaktyna (zwykłe badanie), usg jajników, i nic.... Dopiero w/w badanie pokazało nieprawidłowość i musiałam brać bromergon 2x dziennie i vit. B6 10 x dziennie i udało się.

O badania musisz się sama postarać, bo też zauważyłam, że ginekolodzy jakoś "olewają" - przepraszam, za wyrażenie, ale też miałam takie wrażenie. Na szczęście moja mam jest lekarzem (choć nie gin.) i trochę mi "pomogła".

Powodzenia!!!
kiniaa
Bywalec
 
Posty: 197
Dołączył(a): 30 grudnia 2008, o 21:54

Postprzez kathy_k » 5 stycznia 2010, o 15:19

kiniaa, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Chwytam się już w tej chwili każdego badania, więc i to zrobię. Napisz mi, proszę, czy to badanie należy wykonać w jakimś konkretnym dniu cyklu, czy to obojętne? Pozdrawiam!
kathy_k
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 24 lutego 2009, o 17:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron