Teraz jest 28 marca 2024, o 14:21 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Oczekiwanie - rok 2009

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Oczekiwanie - rok 2009

Postprzez kiniaa » 30 grudnia 2008, o 22:10

No jestem tu nowa i czytając wasze forum myślę, że znajdę bratnie dusze i wsparcie. Z mężem staramy się o dzidzię już 7 cykl i na razie cisza, jednak nie tracę nadziei :)
Jeszcze nie miałam robionych żadnych badań, bo podobno to jeszcze za wcześnie na zamartwianie się (tak mi ginekolog powiedziała), ale jakoś prześladują mnie czarne myśli - zresztą na pewno rozumiecie jak to jest z tym oczekiwaniem...
Także na początek pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki, żeby nam sie udało :)
kiniaa
Bywalec
 
Posty: 197
Dołączył(a): 30 grudnia 2008, o 21:54

Postprzez mmadzik » 2 stycznia 2009, o 13:58

Witam!
W sumie zastanawiałam się, czy tu napisać, ale chyba w grupie raźniej :D My niby staramy się dopiero drugi cykl (stąd moje opory, czy tu pisać) i na razie nici, ale chcielibyśmy bardzo i myślę, że dobrze jest też Was powspierać w oczekiwaniu.
Pozdrawiam Was wszystkie!
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez malamia » 2 stycznia 2009, o 14:30

A u nas 6 cykl - taki na wariata trochę. To pierwszy cykl po ciąży biochemicznej (nie wiem, czy mogę to nazwać poronieniem, bo były pozytywne testy ciążowe i beta hcg z krwi, ale 17 dni po owulacji to małe życie się skończyło). I wyczytałam w internecie o nie wiadomo jak długim czasie, który powinno się odczekać zanim wznowi się starania. Ale zignorowałam to zupełnie.... Tzn na początku miałam zamiar na jakiś czas odłożyć starania , ale potem machnęliśmy na to ręką i po prostu kochaliśmy się wtedy, kiedy mieliśmy ochotę - bez celowania w owulację (która zresztą przesunęła mi się o prawie 10 dni!), ale też bez unikania przytulanek w dni płodne. I dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze zrobiliśmy - we wtorek idę do lekarza i zobaczę co powie. Ale stwierdziłam, że gdyby nie moja świadomość tego, że mogę być w ciąży (i zrobione przez to testy), potraktowałabym to krwawienie jako spóźnioną, bardziej obfitą @ i pewnie nawet nie wiedziałabym o ciąży.

Ciekawa jestem, czy teraz coś z tego wyjdzie. I jestem na tyle głupia, że znowu robię sobie nadzieję, chociaż też boję się o wiele bardziej niż wcześniej...
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez fiamma75 » 2 stycznia 2009, o 16:10

Malamia, u nas właśnie po tak wczesnym poronieniu -nic nie odczekiwaliśmy, poczęła się córeczka. Moja ginka mówiła, że dośc często zdarza się, że łatwiej wtedy zachodzi się w cążę.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez malamia » 2 stycznia 2009, o 16:16

Fiamma, dziękuję za to, co napisałaś... Aż mi serce szybciej zabiło :)
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez wiedźma » 3 stycznia 2009, o 00:06

cześć dziewczyny, dawno mnie tu nie było. Chciałam się podzielić swoją historią "ku pokrzepieniu serc":
Od początku dojrzewania wiedziałam, że mam PCOS i z tego wynikną problemy z poczęciem. Późna pierwsza miesiączka, długie przerwy (nawet do roku), problemy z wagą, kłopoty ze skórą. Nawet się cieszyłam z braku @, bo po co mi ona, jeszcze mam czas. Tylko hasło gina "z dziećmi może być problem ". Potem zawroty głowy, kłopoty z koncentracją i szukanie gina, który powiedziałby co mi jest. Wreszcie trafiłam na jednego lekarza i on dał mi nadzieję mówiąc o laparoskopii. Wyszłam za mąż, przez pół roku daliśmy szansę Matce Naturze, potem zabieg i nic. Ginekolog nie chciał stymulować hormonalnie jajników, tylko kazał czekać, żeby się same wyregulowały. Efekt: pół roku po laparoskopii miałam tylko raz miesiączkę swoją własną. Potem kilkumiesięczna stymulacja CLO, bez efektu. W kwietniu 2008 zgłosiliśmy się do OAO, we wrześniu 2008 zaczęliśmy szkolenie, w listopadzie skończyliśmy szkolenie i dostaliśmy kwalifikację. 2 grudnia 2008 po raz pierwszy odwiedziliśmy nasze przyszłe dzieci przebywające w rodzinie zastępczej, a 21 grudnia 2008 wzięliśmy je do domu. Niedługo rozprawa o adopcję.
Z pół roku temu odstawiłam leki stymulujące owulację, ale nadal brałam dostinex na zbicie prolaktyny i mniej więcej od 30 dnia cyklu luteinę na wywołanie @. Ciągle mierzyłam tempkę, żeby wiedzieć co się ze mną dzieje. Okazało się, że ze dwa razy miałam owulację, ale nie przywiązywałam do tego wagi, bo śluz był marny. Poza tym były szkolenia w OAO, nowa praca itd. Skończyły mi się leki i umówiłam się na 30 grudnia na wizytę do gina. Ostatnio wysoka tempka utrzymywała się długo, nie byłam pewna czy to owulacja, czy przeziębienie, a że wizyta u gina, więc na wszelki wypadek zrobiłam sikańca, żeby wiedzieć na czym stoję i jakież wczoraj było moje zdziwienie, gdy pokazały się dwie krechy. Mąż w szoku, ja też. Popatrzeliśmy na siebie i zdecydowaliśmy, że na wszelki wypadek zrobię betę i progesteron. W 38 dniu cyklu beta wyniosła 7207, a progesteron 18,5, więc nie mogąc uwierzyć własnym oczom pojechałam na umówioną wcześniej wizytę u gina i teraz będę czekać na USG, żeby zobaczyć czy wszystko ok. Rodzina w szoku, bardzo się cieszą, my zastanawiamy się jak sprawić, aby nasze mieszkanie było z gumy i dało się rozciągnąć. Z objawów ciążowych mam tylko wrażliwe piersi i senność, choć może to drugie wynika z wstawania o 7 rano bez względu na dzień tygodnia. (Dzieci brutalnie domagają się wstania).
Tak więc stwierdziliśmy z mężem, że dostaliśmy od Pana Boga trzeciego gratisa. Zobaczymy co dalej i czy ten gratis będzie chciał z nami zostać na dłużej...
Ostatnio edytowano 3 stycznia 2009, o 13:32 przez wiedźma, łącznie edytowano 1 raz
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez artura » 3 stycznia 2009, o 12:15

ale dostaliście super prezent na nowy rok! Chwała Panu! Pomodlę się za Waszą Rodzinkę. To się dzieci ucieszą na małą siostrzyczkę lub braciszka :).
artura
 

Postprzez fiamma75 » 3 stycznia 2009, o 12:23

Niesamowita historia!
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kiniaa » 3 stycznia 2009, o 12:41

wielkie gratulacje, budująca historia! Pan Bóg robi często niespodzianki ;)
Ja za to odkąd tylko mam okres, cykle mam reularne- najdłyższy cykl to był chyba 30-dniowy, był czas gdzy miałam co 28 o 16:30 -szok ;)
A teraz mam cykle 26-dniowe. Niestety 8 cykl już mija i cisza.... Więc niby wszystko w porządku,tj. regularne cukle, śluz, mało stresu i... też nam się jeszcze nie udało. Już czasami sama nie wiem od czego to zależy:?
No nic nie tracę nadziei.\pozdrawiam
kiniaa
Bywalec
 
Posty: 197
Dołączył(a): 30 grudnia 2008, o 21:54

Postprzez Marchewka » 3 stycznia 2009, o 13:14

Aleee numer. To chyba jesteście potrójnie szczęśliwi. To musi być super od razu mieć dużą rodzinkę. Trzymam za Waszą piąteczkę mocno kciuki i życzę błogosławieństwa Bożego. :D
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez wiedźma » 3 stycznia 2009, o 13:31

dziękuję dziewczyny. Ciągle z mężem sobie powtarzamy takie powiedzenie: chcesz rozśmieszyć Pana Boga? To sobie coś zaplanuj :wink:
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 7 stycznia 2009, o 12:11

wiedźma Gratuluje!!!! SPokojnej ciąży i dużo radości z dzieci z serdusza i z brzuszka ;)
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez AgaM » 7 stycznia 2009, o 17:39

Wiedzma :) Gratuluje... :) hihii. a usg juzmialas? Moze tam nie jedno jest :) wiesz... Pan Bog ma poczucie humoru :) Modle sie za Ciebie i aby ciaza byla spokojniutka....
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez wiedźma » 7 stycznia 2009, o 23:03

AgaM za kilka dni mam I USG i dowiemy się ile jest tych niespodzianek :wink:
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez AgaM » 7 stycznia 2009, o 23:21

:D Bede pamietac :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Kacha » 13 stycznia 2009, o 17:57

Czesc dziewczyny, ostatnio tutaj bardzo powolutku plynie czas...Ja mam do was pytanko, moze ktoras bedzie mogla cos powiedziec...a konkretnie chodzi mi o to jak dlugo po owulacji test owulacyjny moze wychodzic dodatni? wyaje mi sie ze w niedziele mialam owulacje-silny ok 10-cio minutowy skurcz wszytskiego w podbrzuszu, w pon rano skok tempki ale jeszcze test LH dodatni-sluzu niestety nie moge zaobserwowac bo ciagle jest PN :oops: a zostal mi oststni tescik i zostawie go na jutro bo robie sobie od zeszlego wtorku co drugi dzien i ciagle sa dodatnie....a moze dzisiaj juz jest ujemny(?) ale dowiem sie dopiero jutro.

Katarzynkas co u Ciebie?dawno Cie tu nie bylo...
Pozdrawiam wszystkie oczekujace na poczecie kiobetki...
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez malamia » 13 stycznia 2009, o 19:26

Kacha, zwróć uwagę na intensywność kresek. Ja na początku odczytywałam jako pozytywne testy, w których kreska testowa była troszkę bardziej blada od kontrolnej, a kiedy przyszła owulacja okazało się, że testowa może być dużo grubsza od kontrolnej - i myślę, że dopiero wtedy można test uznać za pozytywny.
Niestety ja zazwyczaj "spłukiwałam się" ;) z testów przed owulacją i w jej trakcie i nie sprawdzałam jak długo testy wykrywają LH, więc w tej kwestii nie mogę pomóc.
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez Kacha » 14 stycznia 2009, o 17:52

Dzieki malamia, ja tez sie juz "spłukałam" z testow wiec juz nie bede wiecej sprawdzac aczkolwiek zgdza sie-intensywnosc kresek jest rozna.Dzisiaj moglam juz zaobserwowac sluz-bialy lepki i jak na lekastwo wiec mysle ze jednak owulacja wtedy sie odbyla teraz zostaje mi czekac jakies dwa tygodnie, jak oststnie 4 cykle, i sie okaze....tak bardzo bym chciala....ale jakos boje sie myslec pozytywnie...

Pozdrawiam serdecznie!
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez Katarzynkas » 15 stycznia 2009, o 13:15

Cześć dziewczyny!
Dawno mnie tu nie było, Kacha dzięki za pamięć!
Wiedźma gratuluję szczęścia, super nowina!!!!

U mnie bez większych zmian. Nadal leczymy się z mężem.
Plemniczki trochę się poprawiły tzn. ilość w normie ale z jakością nie najlepiej. Poza tym mąż ma paciorkowca, wyszło to z posiewu z nasienia. Ja mam teraz zrobić jeszcze raz posiew czy i u mnie przypadkiem nie znalazł się. U męża ciągle coś nie tak jest z wynikami.
Martwimy się czy kiedykolwiek doczekamy się naszego szczęścia upragnionego. Moja siostra teraz oczekuje na drugiego dzidziusia i szwagierka też. A my nadal na pierwsze czekamy. Jak długo jeszcze??? Brak sił, robiłam sobie bHCG niestety nie udało się i tym razem. Czekam na @ i nowy cykl.
Pozdrawiam wszystkie noworocznie!!!!!!!!!!!!
Katarzynkas
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 19 sierpnia 2008, o 13:47
Lokalizacja: świętokrzyskie

Postprzez Kacha » 15 stycznia 2009, o 17:43

Katarzynkas <przytula> nie martw sie,czekamy ciagle razem...Jedyne co oprocz naszych comiesiecznych staran mozna zrobic to zlozyc cala nadzieje w Panu Bobu...W Gosciu Niedzielnym nr 2 tj na niedziele 11 stycznia sa fajne artykuly,dotyczace płodnosci i bezplodnosci,swiadectwo malzenstwa ktorym tez sie nie udalo zajsc w ciaze, ale adoptowali dzidziusia i sa ogromnie szczesliwi mimo ze bardzo sie tego bali...ja wierze ze nam sie uda, ale juz oddalam ta sprawe Bogu-wiedźma chyba tez i jakie szczescie ja spotkało... :) Bog na pewno o nas pamieta-musimy tylko byc silne...Trzymajcie sie cieplo!
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez Naomia » 15 stycznia 2009, o 19:31

Dziewczyny, modlę się za wasze rodziny, żeby ten rok był owocny w starankach ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Naomia
 

Postprzez Katarzynkas » 15 stycznia 2009, o 20:26

A jak się sprawy mają u Asikp i Marchewki? Życzę szczęśliwych dni.
Kacha oby nas Pan wysłuchał, ja już nie chcę być taka silna, już nie mogę.
Katarzynkas
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 19 sierpnia 2008, o 13:47
Lokalizacja: świętokrzyskie

Postprzez asikp » 16 stycznia 2009, o 11:46

Katarzynkas u nas nawet nawet maluszek rozwija sie prawidłowo tylko ostatnio coś nawiedzają mnie skurcze a to za wczesnie więc mam nakazane lezeć i barć leki rozkurczowe.
Trzymam kciuki zawszytkie strające się.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez kiniaa » 17 stycznia 2009, o 00:14

hej dziewczyny. Ja też dołączam i trzymam za was kciuki. Z mężem staramy się już 8-my cykl. Teraz zakupiłam testy owulacyjne- zobaczymy może coś pomogą. Ale jakby się nie udało (tfu,tfu,tfu) to już się zapisałam do lekarza i trochę się stresuje. Nie wiem co ze mną nie tak - cykle regularne i w ogóle niby wszystko w porządku, a tu ciągle nic :(
Ale jednak mam nadzieję - tak jak Wy, że Pan Bóg nas wysłucha :)
kiniaa
Bywalec
 
Posty: 197
Dołączył(a): 30 grudnia 2008, o 21:54

Postprzez Kacha » 17 stycznia 2009, o 15:33

Mam takie pytanko bo rozne werjse juz slyszalam i kazda oddzielnie jest jedynie sluszna... Kiedy pojawiaja sie mdlosci jesli doszlo do poczecia?
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez kiniaa » 17 stycznia 2009, o 21:29

z tego co wiem, to trudno jednoznacznie to określić, niektóre źródła podają, że nawet już od ok. 2-go tyg. , niektóre że dopiero ok 4-tego.
Jednak wszystko zalezy od organizmu. Moja koleżanka w I ciąży nie miała żadnych objawów- jedynym objawem było powiększenie brzuszka (i to dopiero koło 4-tego miesiąca). Poza tym poszła i urodziła w 10 min. Więc szok ;) Ciąża jak z bajki.
Mojej bratowej mdłości i wymioty pojawiły się od ok. 5-tego tygodnia ciąży.
Więc chyba jednej reguły nie ma.
Ja za to ciągle z upragnieniem czekam na takie mdłości ;)
kiniaa
Bywalec
 
Posty: 197
Dołączył(a): 30 grudnia 2008, o 21:54

Postprzez fiamma75 » 17 stycznia 2009, o 21:57

U mnie w pierwszej ciąży ok. tygodnia po poczęciu, w drugiej od 6tc.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Kacha » 18 stycznia 2009, o 10:28

Dzieki, ja tez czekam na te mdlosci z upragnieniem....
Kacha
Domownik
 
Posty: 350
Dołączył(a): 15 stycznia 2008, o 20:39

Postprzez fiamma75 » 18 stycznia 2009, o 11:38

Nie masz na co czekać. :shock:
Naprawdę dużo przyjemniejsza jest ciąża bez takich dodatkow.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez AgaM » 18 stycznia 2009, o 13:55

? rzeczywiscie.. nic przyjemnego :) I trzeba jasno powiedziec ze jesli sa mdlosci to wszsytko w porzadku. I bez mdlosci i bez rzadnych doelgliwosci tez bywa wszystko w porzadku :) lepiej mdlosci i innych sensacji nie miec:)))
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Następna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron