Bioself działa podobnie do termometru, z tą różnicą, że ma wbudowany komputerek, który pomaga określić, w jakiej fazie cyklu się znajdujemy.
Polega to na tym, że w pierwszy dzień miesiączki wciska się przycisk informujący o rozpoczętej @. Urządzenie na podstawie zgromadzonych danych o długości cyklu i temperaturach informuje nas o dniach najbardziej płodnych (mrugająca czerwona dioda) i mniej płodnych (stale świecąca czerwona dioda) oraz o dniach bezpłodnych (zielona dioda). Przy pierwszych cyklach więcej pewnie jest tych dni mrugających na czerwono lub świecących stale, bo urzadzenie się "uczy". ja nanosiłam temperetury na wykresy i poszczególne fazy, o których informowały mnie diody pokrywały się z tym, co potrafiłam zaobserwować sama na podstawie obserwacji śluzu, interpretacji wykresu i obserwacji szyjki macicy (tu jeszcze się uczę).
Ważne jest, by pomiaru dokonywać o tej samej porze. Producent pisze, że możliwe jest odchylenie o 1-1,5 godziny, ale ja dokonywałam pomiaru o tej samej porze.
W chwili obecnej....jestem w ciąży, gdyż mocno przytulaliśmy się z mężem w dni, kiedy mrugało do nas czerwone oko