luteina

[artura]

Piszę w tym dziale, bo pewnie tu zagląda najwięcej osób orientujących się w tym o co chcę zapytać. Z tego co wiem, przy prblemach z utrzymaniem ciąży lekarze zapisują czasem kobietom do brania luteinę dopochwowo w drugiej fazie cyklu. Moje pytanie jest o to jak ta luteina wpływa na organizm kobiety. Chodzi mi o to, że jeżeli w danym cyklu nie doszło do poczęcia a brało się luteinę w drugiej fazie, to czy w następnym cyklu ta luteina nie wpłynie źle na płodność? Wiadomo, że to progesteron i pewnie tak szybko organizm się go nie pozbywa...(moze się mylę?). I tak samo czasem pod koniec ciaży trzeba brać tę luteinę - czy po porodzie ona jeszcze jakoś działą na organizm kobiety i może zaszkodzić płodności (w obu opisanych przypadkach czy może mieć działanie antykoncepcyjne lub wczesnoporonne prze złe oddziaływanie na organizm przed jajeczkowaniem)?

[fiamma75]

luteina nie ma działania wczesnoporonnego ani antykoncepcyjnego, ona ma właśnie pomóc utrzymać ciażę, poza tym luteina to bodajże naturalny progesteron i nie wpływa negatywnie na organizm, nawet kobiety w ciaży biorą ten lek, aby uratować dziecko.

[dota321]

Dokładnie tak - luteina to naturalny progesteron, a nie żadna jego pochodna (czyli gestagen, syntetyczne substancje o działaniu progesteronu). Nie ma działania antykoncepcyjnego ani wczesnoporonnego- wręcz przeciwnie, powoduje rozrost błony sluzowej macicy i rozwój receptorów w endometrium, przez co poczęte dzieciątko łatwiej się tam zagnieżdża, poza tym hamuje skurczowe działanie oksytocyny i powoduje rozrost gruczołu sutkowego. W ten sposób pomaga utrzymać ciążę. Żaden gestagen oprócz dydrogesteronu (duphaston) również stosowanego w celu podtrzymania ciąży, nie ma takich wskazań do stosowania i takich właściwości.

Naturalny progesteron nie kumuluje się w organiźmie i dość szybko jest "unieszkodliwiany" w wątrobie i wydalany z organizmu. Więc nie ma niebezpieczeństwa, że będzie wpływał na płodność np. w następnych cyklach.